Po naszym artykule o rezygnacji Piotra Szpajera z funkcji przewodniczącego Rady Dzielnicy Wielki Kack stało się jasne, że to początek lawiny, która dość poważnie wpłynie na sytuacją polityczną w Gdyni.
[ZT]73137[/ZT]
"Ponieważ otrzymuję wiele pytań od mieszkańców, czy prawdą jest, że chcę zrezygnować z mandatu radnego dzielnicy, informuję, że nie planuję obecnie jego zdawać, zamierzam pracować społecznie na rzecz dzielnicy do końca obecnej kadencji (2029).
Prawdą natomiast jest, że podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji przewodniczącego Zarządu Dzielnicy. O niniejszym poinformowałem już koleżanki i kolegów z Rady Dzielnicy.
Ostatnia sesja, którą poprowadzę w roli przewodniczącego odbędzie się 24 czerwca, w związku z tym podam się do dymisji z dniem 25 czerwca. Do tego czasu będę sumiennie wypełniać moje obowiązki, w tym skoncentruję swoją uwagę na organizacji święta ulicy Gryfa Pomorskiego, które Rada Dzielnicy zorganizuje w dniu 7 czerwca na Fikakowie, a także na przygotowaniach do najbliższej sesji i opracowaniu raportu z konsultacji społecznych w sprawie proponowanej zmiany organizacji ruchu na ul. Myśliwskiej.
O powodach mojej decyzji poinformuję najpierw radnych podczas sesji, a dopiero po niej wydam publicznie stosowne oświadczenie w tej sprawie.
Proszę o uszanowanie mojej decyzji.” - napisał na swoim FB.
* * *
Gdynię ogarnia coraz większy chaos. Niby w mieście była władza, a jednak odnosi się wrażenie, że brakuje gospodarza.
Inwestycje w dzielnicach leżą... Rośnie fala pretensji dzielnicowych radnych do władz miasta, które odwołują działania i próbują winą za to obarczyć poprzednią ekipę rządzącą Gdynią. To jednak już nie trafia do mieszkańców.
Obecna administracja przejęła całkowicie miasto i to jej obowiązkiem jest realizowanie zadań, na które czekają Gdynianie. Brak inwestycji świadczy jedynie o braku kompetencji i umiejętności pozyskiwania funduszy.
Czy zatem referendum to już tylko kwestia czasu?
2 0
mały odzew spoleczny to muszą grzać tematami!!!!! hahaha