Od pewnego czasu kilku internautów, (w tym niestety dwoje radnych) prowadzi pod naszymi postami bardzo szkodliwą działalność z punktu widzenia budowy świadomego społeczeństwa obywatelskiego.
Jednego wymienię - to Maciej Rutecki moderator grupy radnego Piesiewicza - „Gdynia o wszystkim”, który odkąd działamy (czyli 5,5 roku) nie miał większych zastrzeżeń, ale od niedawna z upodobaniem podważa nasze ustalenia co do nieprawidłowości.
Nie wskazuje gdzie i jaki zrobiliśmy jego zdaniem błąd, tylko je kwestionuje i mnoży pytania. Pytania te często wskazują na brak elementarnej znajomości przepisów i procedur.
Maciej sugeruje w ten obrzydliwy sposób czytelnikom, że nic nie robimy bo on oczekuje, że wszystkie stwierdzone przez nas i publikowane nieprawidłowości powinniśmy zgłaszać "odpowiednim służbom", zwłaszcza prokuraturze.
Tymczasem te służby działają zgodnie ze swoimi ustawowymi kompetencjami i nie mogą procedować co chcą, jak chcą i kiedy chcą, a ponadto zwyczajnie nie wszystko trzeba zgłaszać do prokuratury bowiem są inne organy do tego powołane.
Pamiętajcie, że rozpatrywanie skargi wniesionej do WSA, a następnie do NSA to 2-3 lata. Po co, jeśli radni, urzędnicy i prezydent mogą zareagować od ręki?
Prokuratura? W praktyce wygląda to tak, że zgłoszone przez Bryzę 3 zawiadomienia do prokuratury leżą tam już ponad 2 lata i czekamy.
A można tego uniknąć i nie tracić czasu, bowiem samorząd ma narzędzia aby we własnym zakresie wszystko kontrolować, wprowadzać zmiany i naprawiać błędy.
Instytucje publiczne i gmina, mogą podejmować tylko takie działania, na które zezwala im prawo, a nie takie jakby chciał Maciej Rutecki i paru innych internautów.
Ponadto jeśli nawet jakaś stwierdzona przez nas nieprawidłowość mieści się w kompetencjach jakiejś służby, i nadaje się do zgłoszenia, to jeszcze zawiadomienie czy skargę musi złożyć podmiot do tego uprawniony, np. uczestnik procedury, posiadający interes prawny.
Skargę może wnieść tylko uczestnik takiego naboru, my nie. Co nie zmienia faktu istnienia opisywanej przez nas nieprawidłowości.
Niestety często jest tak, że choć wykrywamy i nagłaśniamy nieprawidłowości, to zwykle nie jesteśmy takim podmiotem uprawnionym do wniesienia skargi.
Wszystkie służby i instytucje działają bardzo długo i opieszale, i czasem na efekt trzeba czekać kilka lat - w tym czasie nieprawidłowość funkcjonuje i nikt z tym nic nie robi.
Ponadto, w przypadku wnoszenia skargi do sądu administracyjnego, prawo dokładnie określa termin na jej wniesienie (zwykle to 30 dni), a my nie mamy zasobów aby temu sprostać - błędów jest tak dużo, że zwyczajnie nie nadążamy.
Nie jesteśmy też prawnikami, a skarga, aby była skuteczna, prawidłowo wniesiona i nie odrzucona, wymaga dużego nakładu czasu i pracy, czym nie zawsze dysponujemy jako niezależni, działający pro bono społecznicy. My naprawdę wszystko robimy w czasie wolnym.
A wbrew temu co piszą ci „kontrolerzy z Bożej łaski” nasza działalność przynosi skutki.
Dzięki naszym działaniom w gdyńskim samorządzie wprowadzono po cichu, bez rozgłosu wiele zmian w procedurach, co wpłynęło na poprawę sprawności i transparentności funkcjonowania samorządu.
Jakoś przez 22 lata nikomu nie udało skłonić Wojciecha Szczurka do publikacji treści zarządzeń, nam się udało.
To w wyniku naszej petycji zmieniono regulamin Gdyńskiej Obywatelskiej Inicjatywy Uchwałodawczej co znacznie ułatwia obywatelom podejmowanie takich inicjatyw.
To w wyniku naszych wniosków wprowadzono do rocznego programu współpracy z organizacjami pozarządowymi ponad 20 poprawek.
To w wyniku naszych publikacji poprawiono niektóre wzory dokumentów.
Nasze ustalenia i publikacje kierujemy do osób i podmiotów najbardziej uprawnionych do ich rozpatrzenia, zweryfikowania oraz wprowadzenia w życie - czyli do prezydenta, radnych i urzędników.
Wiemy, że nas czytają, wielokrotnie wprost do nich kierowaliśmy nasze ustalenia wskazując konieczność zmian.
Co istotne, w kampanii wyborczej obecnie rządzący prezydent Kosiorek, jej zastępcy i prawie wszyscy radni dostrzegali błędy poprzedniej ekipy i deklarowali konieczność wprowadzenia zmian.
Mają wszystkie narzędzia, aby zbadać czy mamy rację, czy istotnie stwierdziliśmy błędy, a w razie potrzeby mogą podjąć działania naprawcze.
Jest Komisja Rewizyjna, Komisja Skarg Wniosków i Petycji rady miasta, inicjatywa uchwałodawcza, Referat Skarg i Wniosków, Wydział Audytów, Zespół Radców Prawnych.
Gdyby tylko zechcieli, nie byłoby potrzeby oczekiwać przez lata na ustalenia prokuratury czy wyrok sądu.
Wbrew temu co piszą nasi adwersarze mamy sukcesy i rację w wielu sprawach. Choćby wczoraj radny Ubych niespodziewanie przyznał, że gmina Gdynia skumulowała nadwyżki z opłat za odpady. Czyli coś o czym Bryza pisze od 2020 roku, czemu Samorządność zaprzeczała.
Zatem, jeśli ktoś ma wątpliwości czy działania Bryzy są skuteczne to prosimy o wskazanie innej organizacji w Gdyni, która społecznie bez pieniędzy, bez armii urzędników i zespołu prawników, ma większe osiągnięcia niż my.
Sławomir Januszewski
Bryza
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz