Zamknij

Czy Gdańsk to rzeczywiście miasto Wolności i Solidarności? Afera wodociągowa rozkręca się?

21:45, 16.01.2025 Aktualizacja: 22:00, 16.01.2025
Skomentuj

Dlaczego Prezydent Miasta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz pozwala na mistyfikacje i szukanie sposobów ominięcia prawa jednemu z najbliższych i zaufanych współpracowników Jackowi Skarbek Prezesowi GIWK i jednocześnie ojcu radnego Mateusza Skarbka pełniącego funkcję Wiceprzewodniczącego Rady Miasta Gdańska?

Chodzi o decyzję sądu!

Od kilku lat toczy się sprawa związana z działką, którą nabył prywatny właściciel. W pewnym momencie okazało się, że pod ziemią znajduje się ważna gdańska magistrala wodociągowa.

Dlatego najwyższy czas zapytać panią Prezydent Miasta Gdańska Aleksandrę Dulkiewicz czy miasto Gdańsk posiada pozwolenie na budowę i prawo do dysponowania nieruchomością, w obrębie której przebiega zbiorcza magistrala wodociągowa?

W wyniku procesu sądowego okazało się, że miasto Gdańsk nie posiada pozwolenia na budowę ani żadnych innych wymaganych do tego dokumentów. Mało tego, nie jest również właścicielem tej działki...

Co zatem stoi na przeszkodzie, aby zalegalizować zgodnie z obowiązującym prawem i dlaczego władze Gdańska i podległy im GIWK nie podjęły procedury naprawczej i dostosowania do wymogów prawa?

Czy prawo jest w Gdańsku przestrzegane w tej sprawie pytamy! Bowiem z dokumentów wynika, iż GIWK rozmija się z prawdą, co skutkować może w przypadku braku legalizacji samowoli budowlanej arbitralną i sądową koniecznością usunięcia tej samowoli budowlanej. Czyli?

Mieszkańcy Gdańska, spora ich część, zostaną pozbawieni dostępu do bieżącej wody?

Czy zatem w Gdańsku prawo obowiązuje również Prezydent Aleksandrę Dulkiewicz i panów Skarbek, czy też ich definicja i postrzeganie prawa są z goła inne?

Dlaczego GIWK nie respektuje decyzji sądu?

Jesteśmy w posiadaniu opieczętowanych dokumentów urzędowych o numerach Kierownika Referatu Planów i Marketingu Urzędu Miejskiego w Gdańsku z dnia 30.08.2007 roku nr WUAiOZ-II-7327/643/2006/ISF, pisma Geologa Wojewódzkiego Województwa Pomorskiego z dnia 24.09.2007 roku nr. DROŚ.G-7221-118/07, pisma Kierownika Referatu Obrotu Nieruchomościami Urzędu Miejskiego w Gdańsku z dnia 26.02.2007 roku nr WS.II.7224/128/2007/PS, pisma Zastępcy Dyrektora Wydziału Środowiska i Rolnictwa Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku z dnia 02.02.2007 nr. ŚR/R-III-7712/8/07 i innych opieczętowanych notarialnie przy Repertorium A nr 8169/2007, z których to wynika, iż zbiorcza magistrala wodociągowa nie występuje na opisywanej działce.

Zgodnie z dokumentem Urzędu Miasta Gdańska możliwa i dopuszczalna była zabudowa, więc nie rozumiemy z jakiej przyczyny GIWK wprowadza w błąd opinię publiczną w prezentowanych odpowiedziach na FB.

Dysponujemy również Wyrokiem z dnia 31.05.2023 VII SA/Wa 2298/22 z którego wynika, że GIWK NIE posiada (!) pozwolenia na budowę, ani tytułu prawnego do nieruchomości!

Właściciel działki od dawna chce porozumienia!Ważności interesu publicznego nad prywatnym nawet właściciel nie kwestionuje i nie chce również ograniczeń w zaopatrywaniu w wodę Gdańszczan.

Problem jednak w tym, że GIWK i Gdańsk nie wyrażają chęci legalizacji samowoli budowlanej i dostosowania do przepisów prawa, co jest kuriozalne i niebezpieczne dla dziesiątek tysięcy Gdańszczan.

Mówimy zatem sprawdzam!

Skierujemy do Gdańskiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjna Sp. z o.o. prośbę o przedstawienie pozwolenia na budowę i tytuł prawny do nieruchomości. Sąd prawomocnie przesądził, że pozwolenia na budowę NIE MA, a być powinno!

Mieszkańcy Gdańska mogą zatem zostać pozbawieni wody! O tym niebawem zdecyduje sąd...

Konsekwencje braku poszanowania prawa przez władze Gdańska oraz niechęć, a może zwyczajnie „beztroska” urzędników mogą spowodować, iż decyzją sądu kilkadziesiąt tysięcy Gdańszczan zostanie pozbawionych dostępu do wody pitnej... a można było tego uniknąć, gdyby zwyczajnie przestrzegano prawa?

Sprawa w sądach różnej instancji trwa od 2019 roku.

Właściciel działki po ponad dziesięciu latach od nabycia gruntu (było to w 2007 roku) dowiedział się, że w zamierzchłych czasach, najprawdopodobniej w w latach 1978-1979 na jego działce prowadzone były roboty budowlane. Chodzi o magistralę wodociągową, która dostarcza wodę pitną dla ponad 44 tysięcy mieszkańców Gdańska.Przy czym należy podkreślić, że jakiekolwiek późniejsze prace budowlane czy konserwatorskie nie są w żaden sposób udokumentowane, co zostało potwierdzona sądownie.

Nie ma magistrali wodociągowej?

W momencie zakupu od Skarbu Państwa Urząd Miasta Gdańska we wszystkich dokumentach i przedłożonych zaświadczeniach do aktu notarialnego poświadczał, że NIE MA żadnej zbiorczej magistrali wodociągowej.

Jest domniemanie, że urzędnicy ukrywali ten fakt, ponieważ nie istniały dokumenty, które by potwierdzały istnienie magistrali, którą codziennie płynie woda od kilkudziesięciu lat.

W dokumencie podpisanym przez ówczesnego prezydenta Pawła Adamowicza widnieje informacja, że nieruchomość jest własnością miasta Gdańska, co jest oczywistą nieprawdą i to również było przedmiotem sprawy sądowej.

Pomimo licznych propozycji od 2019 roku GIWK (Gdańska Infrastruktura Wodociągowo-Kanalizacyjna) i UM Gdańska nie były zainteresowane zamianą nieruchomości lub wykupem i od 2019 roku nie przejawiają żadnej inicjatywy.

Właściciel gruntu sprawę do sądu skierował w 2019 roku.

Następnie PINB (Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego) i WINB (Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego) w Gdańsku swoimi działaniami próbowały, mimo braku dokumentacji przechylić szalę na rzecz Urzędu Miasta Gdańska twierdząc cyt: ”To, że nie odnaleziono w wyniku kwerend sądowych żadnych dokumentów pozwolenia na budowę i projektu, nie oznacza, że ich nie było”...

Precedens z łamaniem prawa w tle...

I tak zaczyna tworzyć się precedens, który mogą łamiąc prawo wykorzystywać inni!

Wojewódzki Sąd Administracyjny w swoim wyroku z dnia 31.05.2023 (Sygn akt VII SA/WA 2298/22) przesądził prawomocnie, że pozwolenia na budowę nie ma, brak jakichkolwiek śladów jego istnienia a być powinno zgodnie z przepisami prawa.

Aktualnie sprawa trafiła do WSA o wydanie decyzji arbitralnej przymuszającej GIWK i UM Gdańska do zalegalizowania czyli uzyskania pozwolenia na budowę, wykonania dokumentacji projektowej i przedłożenie tytułu prawnego czyli zgody właściciela nieruchomości lub jej usunięcia, rozbiórki i zaprzestania korzystania w sytuacji nie dostosowania się do przepisów prawa.

Mieszkańcy bez wody

Dokument dostarczony do sądu pokazuje jakie dzielnice Gdańską korzystają z tej magistrali wodociągowej. Są to m.in. Śródmieście, Orunia, Stogi, Sobieszewo...

Aktualna sprawa o przymuszenie do legalizacji lub usunięcie bezprawnej samowoli budowlanej - Syg.akt II SA/GD 1338/24 – jest kolejnym podejściem do definitywnego wyjścia z impasu. Jednak wszystko może się zdarzyć i właściciel działki przy braku reakcji władz Gdańska może na podstawie wyroku sądu wprowadzić ciężki sprzęt i po prostu usunąć rury wodociągowe ze swojego terenu, oczywiście pozbawiając kilkadziesiąt tysięcy Gdańszczan wody pitnej.

Tak naprawdę decyzja należy do władz miasta i to one poniosą odpowiedzialność za to co się wydarzy...

Na chwilę obecną wygląda na to, że władze Gdańska nie są zainteresowane przestrzeganiem prawa i ustaleń sądu. Nie wiadomo czy mamy do czynienia z niekompetencją czy raczej wyrachowaną grą, ponieważ pomimo możliwości naprawienia błędów leżących po stronie władz miasta, obecne podejście może doprowadzić do utraty dostępu do wody pitnej dziesiątek tysięcy Gdańszczan.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie prawomocnie stwierdził, że GIWK jako właściciel sieci wodociągowej służącej do zbiorowego zaopatrywania w wodę mieszkańców Gdańska nie posiada pozwolenia na budowę, projektu ani tytułu prawnego do zbiorczej magistrali wodociągowej zlokalizowanej na prywatnej nieruchomości. A władze miasta dalej brną w swoją narrację.

Czy w Gdańsku prawo nie obowiązuje, czy nie musi być respektowane i przestrzegane przez władze miasta? Ich brak reakcji może stworzyć precedens na skalę całego kraju, który stanie się wzorcem stosowanym dla samowoli budowlanych bowiem zgodnie z twierdzeniem władz miasta Gdańska „to, że nie odnaleziono pozwolenia na budowę nie oznacza, że go nigdy nie było”.

Czyli zatem każda samowola w kraju ma szanse uniknąć odpowiedzialności i stać się w pełni legalną budowlą... A to już jednoznacznie podważa wiarygodność instytucji państwa!!!

* * *

Właściciel poinformował, iż przedmiotowa sprawa została skierowana oprócz Sądu również do Rzecznika Praw Obywatelskich wobec pogwałcenia fundamentalnych praw własności oraz działań GIWK i władz miasta Gdańska bez należytej podstawy prawnej i poza granicami prawa.

Sprawa jest niezwykle rozwojowa bowiem wiele elementów wymaga dodatkowego wyjaśnienia wobec budzących wątpliwości mistyfikacji w dokumentach i zostanie relacjonowana opinii publicznej…

* * *

Do sprawy wrócimy...

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%