Ostatnia sesja Rady miejskiej w Kartuzach znów była pełna popisów urzędującego jeszcze burmistrza Mieczysława Gołuńskiego, który niczym samodzielny władca próbuje od lat narzucać wszystkim swoją hierarchię wartości.
Osoby, w tym radni, sprzeciwiający się są w bezpardonowy sposób atakowane i dyskredytowane.
Tym razem burmistrz Kartuz Mieczysław Gołuński ponownie chce pozbawić Mirosławę Bobkowską z PiS mandatu Radnej Rady Miejskiej w Kartuzach. W tym celu wystosował pismo do Wojewody Pomorskiego o wygaśnięcie jej mandatu. Wojewoda z kolei zwrócił się do Rady Miejskiej o zajęcia stanowiska w tej sprawie. Temat ten był jednym z punktów porządku obrad Sesji Rady Miejskiej w dniu 27 września. Burmistrz Kartuz przygotował projekt uchwały przedstawiający stanowisko, że Rada wyraża zgodę na wygaszenie mandatu radnej Bobkowskiej. Procedowaniu towarzyszyła burzliwa dyskusja.
Mirosława Bobkowska skierowała do radnych oświadczenie, w którym czytamy:
Działając na podstawie art. 383 § 3 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 roku Kodeks wyborczy (Dz. U. z 2019 r. poz. 684, ze zm., dalej w skrócie: „Kodeks wyborczy”), w nawiązaniu do pisma Przewodniczącego Rady Miejskiej w Kartuzach z dnia 31.08.2023 roku, znak: BR.0004.5.2023, uprzejmie wyjaśniam co następuje:
Zaprzeczam, abym złamała ustawowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, a o którym to zakazie mowa w przepisie art. 24f ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 roku o samorządzie gminnym (Dz. U. z 2019 r. poz. 506, ze zm., dalej w skrócie: „Ustawa”).
Sprawa wygaśnięcia mojego mandatu radnej na podstawie art. 24f ust. 1 Ustawy w zw. z art. 383 Kodeksu wyborczego była już przedmiotem postępowania Wojewody Pomorskiego i Rady Miejskiej w Kartuzach. Mowa tu o postępowaniu znak: PN-II.40.32.2019.AR (Wojewoda Pomorski) oraz Uchwale Nr XI/93/2019 Rady Miejskiej w Kartuzach z dnia 24 maja 2019 roku w sprawie zajęcia stanowiska w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu radnej Pani Mirosławy Bobkowskiej.
Wskazane postępowanie nie wykazało, abym naruszyła art. 24f ust. 1 Ustawy. Natomiast wydane przez Wojewodę Pomorskiego rozstrzygnięcie i stwierdzenie braku podstaw do wygaśnięcia mojego mandatu wyklucza dopuszczalność wszczęcia ponownego postępowania w tej samej sprawie i z tej samej przyczyny z uwagi na powagę rzeczy osądzonej. Od 2019 roku nie prowadzę działalności pod adresem ul. Kartuska 3B w Mirachowie. Od tego czasu nie pojawiły się też żadne nowe okoliczności faktyczne, o których mowa w przepisie art. 24f ust. 1 Ustawy. W konsekwencji ponowne wszczynanie procedury wygaśnięcia mojego mandatu w tej samej sprawie i z tej samej przyczyny nie znajduje uzasadnienia.
W myśl art. 24f ust. 1a Ustawy, jeżeli radny przed rozpoczęciem wykonywania mandatu prowadził działalność gospodarczą, o której mowa w ust. 1, jest obowiązany do zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, w ciągu 3 miesięcy od dnia złożenia ślubowania. W niniejszej sprawie termin ten upływał w dniu 21 lutego 2019 roku. Zgodnie z art. 383 § 6 Kodeksu wyborczego, w przypadku niezrzeczenia się funkcji lub niezaprzestania prowadzenia działalności przez radnego w terminie, o którym mowa w § 5, rada stwierdza wygaśnięcie mandatu radnego, w drodze uchwały, w ciągu miesiąca od upływu tego terminu. Zatem w przedmiotowej sprawie – o ile zachodziłyby do tego ustawowe przesłanki – rada powinna stwierdzić wygaśnięcia mojego mandatu w terminie do dnia 21 marca 2019 roku. W konsekwencji na obecnym etapie rada gminy nie może podjąć takiej uchwały.
Przedmiotem postępowania przed Sądem Okręgowym w Gdańsku, w sprawie o sygn. akt XVI Ca 979/21, było bezumowne korzystanie z nieruchomości. Zatem Sąd badał zaistnienie przesłanek, o których mowa w ustawie z dnia 23 kwietnia 1964 roku Kodeks cywilny (Dz. U. z 2020 r. poz. 1740, ze zm.). Tymczasem w niniejszej sprawie mowa o przepisach art. 24f ust. 1 Ustawy i art. 383 Kodeksu wyborczego. Nie sposób zatem stwierdzić, aby na podstawie wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku z dnia 19 kwietnia 2023 roku ziściły się ustawowe przesłanki zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, skoro sprawa wygaśnięcia mandatu radnego nie była przedmiotem sprawy cywilnej przed Sądem Okręgowym w Gdańsku.
Wobec wyżej przedstawionych wyjaśnień uprzejmie proszę o podjęcie przez Radę Miejską w Kartuzach uchwały o stwierdzeniu braku podstaw do wygaśnięcia mojego mandatu radnej.
* * *
Głosowanie jednak odbyło się i o to jak zadecydowali poszczególni radni.
Wyniki głosowania - 11 ZA, 8 PRZECIW, 0 WSTRZYMUJĄCYCH się, 1 BRAK GŁOSU:
ZA - Andrzej Dawidowski, Mirosław Paczoska, Jarosław Plichta, Lidia Plichta, Jacek Richert, Irena Roszkowska, Arkadiusz Socha, Halina Steinka, Wioletta Stoltmann, Jacek Wesołowski, Dorota Zarach
PRZECIW - Tomasz Belgrau, Andrzej Borzestowski, Ryszard Duszyński, Ewa Klein-Dyjeta, Tyberiusz Kriger, Aleksandra Pruszak, Andrzej Pryczkowski, Mariusz Treder
BRAK GŁOSU - Klaudia Kałużna
Decyzję o wygaszeniu mandatu lub nie podejmie teraz Wojewoda Pomorski - Dariusz Drelich. Wątpliwości prawne budzi fakt czy może jeszcze raz wydawać decyzję w tej samej sprawie, gdyż sprawa ta była już przedmiotem postępowania w 2019 roku.
Tłumaczył to między innymi tak:
„To nie jest moja indywidualna ocena. Jest to to decyzja oparta na opinii działu prawnego, który z takimi przypadkami ma do czynienia często. Nieczęsto rekomenduje jednak, by wygasić mandat. To się zdarza sporadycznie. Przede wszystkim powinniśmy dbać o to, żeby już kandydaci na radnych, posiadali wiedzę z jakich powodów nie mogą sprawować mandatów. aby później nie dochodziło do takich sytuacji. Potrzebujemy radnych, którzy pracują nad potrzebami mieszkańców, a nie zajmują się swoimi sprawami.
Wygaszenie mandatu radnego jest poważną decyzją. Wniosków o wygaszenie mandatu radnego wpływa do nas wiele, ale niewiele z nich znajduje podstawę, która umożliwia nam wygaszenie mandatu. Mandat radnego, tak jak i wójta, burmistrza, jest mandatem społeczeństwa, z wyboru mieszkańców. Aby zmienić decyzję wyborców, trzeba mieć ku temu mocne argumenty.”
Czy zatem decyzja radnych Kartuz nie jest powtórzeniem sprawy? Czy w związku z tym wojewoda nie powinien jej oddalić, jaką tę, w której już raz zajął stanowisko?
Smaczku całej sprawia dodaje fakt, iż za wygaszeniem mandatu radnej z PiS zagłosował Jacek Richert, członek Prawa i Sprawiedliwości.
Wojewódzkie władze partii rządzącej jednak milczą, milczy również szefowa PiSu w powiecie kartuskim – Sylwia Leyk oraz pełnomocnik okręgu poseł Aleksander Mrówczyński.
Zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, jeśli jeden członek partii atakuje drugiego członka (w tym przypadku członkinię), to rozpoczyna się wyjaśnianie sprawy. A przypadku kiedy atakującemu udowodni się działania na szkodę partii, to po prostu usuwa się go z jej szeregów. Tak powinno być również w przypadku Jacka Richerta, głosując za wygaszeniem mandatu Mirosławy Bobkowskiej działa na szkodę PiS.
Drugą postacią, która atakuje PiS w osobie Mirosławy Bobkowskiej, jest przewodniczący Rady Miejskiej w Kartuzach Andrzej Dawidowski, podwładny rzekomo oddanego partii działacza Marcina Drewy, który wszędzie powtarza jaki to on „wielki i zacny” pisowiec.
No jednak chyba nie w tym przypadku. Tutaj jako szef Dawidowskiego od miesięcy nie robi kompletnie nic.
Zatem śmiało można postawić tezę, że Aleksander Mrówczyński, Sylwia Leyk, Marcin Drewa i Jacek Richert to wrogowie partii Jarosława Kaczyńskiego, którzy pozwalają na bezpardonowe atakowanie Prawa i Sprawiedliwości przez pryzmat członków partii.
Pozostaje jeszcze wojewoda Dariusz Drelich. Czy pozwoli na usunięcie z Rady Miejskiej w Kartuzach Mirosławy Bobkowskiej? I tym samy dołączy do grona wrogów PiS?
1 1
Kartuzy powoli umierają ta sama sitwa od lat prowadzi interesy dla których rodłem finansowania jest budżet miejski. Co raz bardziej staje się aktualne kartuskie -mement mori -