W niedzielę, 29 stycznia br. odbył się ostatni przejazd linią W, która decyzją władz Gdyni została zlikwidowana. I teraz już rodzice z dziećmi i seniorzy nie dojadą bezpośrednio do redłowskiego szpitala...
- W niedzielne późne popołudnie odbył się symboliczny przejazd ostatnim kursem linii W na znak protestu wobec zmian w komunikacji miejskiej wprowadzonych od 30.01.2023 przez prezydenta Szczurka. Byłem bardzo zaskoczony frekwencja, widać że jest to bardzo istotna kwestia dla mieszkańców a ww zmiany wpłyną realnie na jakość ich życia – mówi współpomysłodawca akcji Marcin Bełbot, gdyński radny.
„W” to nie jedyna linia zlikwidowana przez rządzącą miastem Samorządność Wojciecha Szczurka. Pod topór poszły równie: 20, 21, 30, 34, 163, 182, 196 i 320 oraz sezonowe G i 309.
Pocięto także wiele pozostawionych na razie do funkcjonowania linii autobusowych i trolejbusowych.
W soboty w godz. 16-19 i w niedziele w godz. 10-19 na liniach, na których obowiązywał częstotliwość 20-minutowa, kursy będą wykonywane co 30 minut.
- Nie rozumiem dlaczego obecne zmiany przejazdów i likwidacje linii zostały wprowadzone bez konsultacji społecznych i opinii Rad Dzielnic - kolejny raz podejmowane są decyzje wręcz jednoosobowo. Wskazywaliśmy, ze oszczędności należy szukać gdzie indziej chociażby w szeroko pojętej promocji, wystarczyło by zredukować kilka pozycji i znalazłyby się środki na utrzymanie likwidowanych połączeń. Dlaczego wiec tak nagle i tak drastyczne zmiany są wprowadzane? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie – dodaje Bełbot.
Natomiast w sobotę o godzinie 18:26 rozpoczął się ostatni kurs trolejbusu linii 34. I tak mieszkańcy Demptowa zostali bez bezpośredniego połączenia do centrum Gdyni. Do udziału w tym pożegnaniu zapraszał radny Marek Dudziński.
Było głośno i tłumnie. Mieszkańcy wysłali jasny i głośny komunikat protestu przeciwko „niszczeniu komunikacji miejskiej przez Wojciecha Szczurka i radnych Samorządności”.
- Zaproponowałem 4 rozwiązania, które bez obciążania mieszkańców przyniosą oszczędności liczone w milionach w skali roku. Mowa tu o: rezygnacji ze sponsoringu Arki Gdynia przez spółki przewozowe - mówię to jako kibic: PKA, PKT, PKM - spółki, które przynoszą straty wydają na promocję będąc monopolistą, a jednocześnie zmniejszana jest dostępność ich usług. Swoją drogą dlaczego kierowcy i pracownicy tych spółek, którzy wielokrotnie wskazywali na złe warunki płacowe są mniej ważni dla zarządów spółek komunalnych nadzorowanych przez prezydenta Szczurka niż dobrze zarabiający piłkarze? - podkreśla Marek Dudziński.
Jako istotną kwestię, która może mieć również wpływ na oszczędności Dudziński zaproponował połączenie przewoźników - PKA, PKT, PKM w jeden podmiot. W efekcie dałoby to zmniejszenie liczby zarządów, członków rad nadzorczych i optymalizację procesów w spółkach.
Radny Dudziński wskazuje również na „nowy element gry”, czyli tzw. system Fala, który generuje zbyt duże koszty.
Dudziński sugeruje rezygnację z uczestniczenia w systemie Fala. Jego zdaniem - wycofanie się Tczewa - wcale niebiednego miasta, z tego systemu i podanie jako przyczynę, że jest za drogi - powinno dać nam do myślenia.
- Uważam, że powinna nastąpić rezygnacja z fundowania przez gdynianki i gdynian darmowych biletów [ZKM – dop. redakcji] podczas Open’era. Jak to jest, że turysta przyjeżdżający na Open'era może wydać grube pieniądze na: innych przewoźników (PKP, SKM), nocleg, piwo, jedzenie… a od władz miasta musi dostać darmowy przejazd na lotnisko – wskazuje Dudziński.
Ostatnie kursy linii 34 i W i zaangażowanie mieszkańców w protest przeciwko decyzji władz Gdyni powinny dać do myślenia. Póki co jednak nie ma żadnego komunikatu z ratusza. Likwidacje linii i cięcia w kursach pozostawionych weszły w życie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz