Przez lata swoich rządów burmistrz Czarnego przyzwyczaił już mieszkańców do stanu najwyższego poziomu absurdu. Wielu zadaje sobie pytanie – czy może być coś jeszcze? Coś, co pokaże, że włodarza nie dość, że nie ogarnia procesów zachodzących w gminie, to jeszcze traktuje mieszkańców przedmiotowo.
Czymś takim jest właśnie przydzielanie mieszkań socjalnych (i komunalnych) osobom naprawdę tego potrzebujących.
Do grona takich osób na pewno zaliczyć należy panią Władysławę z miejscowości Łoża, która została „obdarowana” przez gminę nowym domem.
Ruina, zniszczona, zdewastowana, cuchnąca i praktycznie nie nadająca się do mieszkania. Cóż jednak miała zrobić kobieta, która do tej pory mieszkała w jeszcze większej ruderze?
Burmistrz natomiast powinien wstydzić się i w ogóle nie przyznawać do tego, że oferuje mieszkańcom domy w takim stanie. Aczkolwiek jest pewien „szczegół”, którym należy się mocniej zainteresować. Otóż niedaleko „nowego” domu pani Władysławy, również jako mieszkanie znajdujące się w zasobach gminy znajduje się domostwo, które w porównaniu z tym przydzielonym kobiecie z Łoży, wygląda jak pałac i dość często można przed nim zauważyć auto jednego z gminnych „dygnitarzy”. Do tematu niebawem wrócimy i postaramy się go szczegółowo wyjaśnić.
Tuż po świętach Bożego Narodzenia ekipa Brygady Inki i Stowarzyszenia Czarne. Tu się dzieje! postanowiła odwiedzić panią Władysławę i dokładnie zbadać sprawę przekazania jej „nowego” lokalu.
Gdzie są radni? Gdzie służby pomocy społecznej? Czy to rzeczywisty obraz niesienia pomocy drugiemu człowiekowi? Czy tak naprawdę wygląda zaangażowanie Urzędu Miejskiego, radnych i burmistrza w realizację działań wynikających z zadań własnych gminy w aspekcie ustawy o samorządzie terytorialnym?
Chyba w tym przypadku mamy do czynienia albo z brakiem zrozumienia zapisów w ustawie albo celowym ignorowaniem potrzeb społeczności lokalnej. Jest jeszcze jedno – burmistrza Zabrockiego przerosło kierowanie gminą i nie radzi sobie, nie potrafi już mierzyć się z wyzwaniami, których dostarcza gminna rzeczywistość, czyli mówiąc najoględniej – jest niekompetentny, nieudolny i pozbawiony empatii. Nie rozumie potrzeb mieszkańców i co gorsza nawet nie ma zamiaru ich poznać i diagnozować.
Są jednak w gminie mieszkańcy, którzy mimo hejtu i agresji ze strony „świty” władzy, niosą pomoc innym i nie uginają się pod naporem zawiści i obłudy.
- Panią Władysławę poznałem podczas roznoszenia paczek żywnościowych przed świętami. Zamieszkiwała w rozwalającym się budynku w miejscowości Łoża. Już wtedy byliśmy przekonani, że należało natychmiast pomóc w remoncie lub znaleźć lokal zastępczy. Z tego co wiem, miejscowy sołtys starał się i chciał pomóc, bo przecież pisał pisma do urzędu gminy i rozmawiał z burmistrzem – mówi Jerzy Terechów, który sprawą pani Władysławy zainteresował się jakiś czas temu i postanowił nadać jej bieg.
- Obecnie sytuację mamy następującą, pani Władysława otrzymała mieszkanie socjalne i wydawałoby się, że powinna być szczęśliwa. Ale lokal jaki otrzymała na obecną chwilę nie nadaje się do zamieszkania. Będąc przed samą wigilią u pani Władysławy z paczkami doznałem szoku – dodaje Terechów.

- Obdarowana pokazała mi mieszkanie jakie otrzymała od burmistrza. To co zobaczyłem, po prostu nie mieści mi się w głowie. Zobaczyłem pomieszczenia zdewastowane, nie nadające się w żaden sposób do zamieszkania. Pamiętam jak otworzyłem drzwiczki od pieca i ujrzałem w środku część cegły, która odpadła. Jak można potraktować w ten sposób starszą kobietę. Brak słów – kontynuuje.
Ciekawe co na to Sanepid, kiedy dowie się, że w gminie Czarne normą jest ustawianie sedesu obok pieca kuchennego, czyli w miejscu, gdzie przygotowuje i spożywa posiłki?
A może burmistrz i radni też mają w swoich kuchniach i jadalniach muszle klozetowe, gdzie po posiłkach dokonują wypróżnienia? Może to taka lokalna moda?
Jest jeszcze jedna ewentualność. Zjawiskowy lokal, rzekomo mieszkalny, to zapowiedź wielkiego światowego wydarzenia, czyli festiwalu wystroju wnętrz Open House Czarne 2023. Nowe modernistyczne trendy zaprojektowane przez wybitnych twórców znad Czernicy.
My tego jeszcze nie wiemy, ale może w kimś w Czarnem drzemie wielki nowy polski Andy Warhol.
Śmieci, azbest, dziury, smród i przede wszystkim rura ze ściekami – to mega atrybuty nowej sztuki. Ich kompozycje dopiero zadziwią świat. A znawcy i miłośnicy artystyczno-fekalistycznych doznań będą walić drzwiami i oknami do Czarnego z całego świata.
Przeraża bezmyślność władz gminy i osób odpowiedzialnych za stan lokali gminnych i pomoc społeczną. Na przykład pani Władysława dostała wiaderko z farbą. I co, ta starsza, schorowana osoba miała sobie sama mieszkanie odmalować?
To jest tak żenujące, że aż odbiera chęć jakiegokolwiek komentowania. Jeśli jeszcze dodamy, że burmistrz to wszystko widział i o tym wie, to już całkowicie odechciewa się w ogóle mówić o tym człowieku, jako o człowieku...
- Chcę powiedzieć, że najbardziej jestem zaskoczony postawą osób, które są odpowiedzialne w gminie za obecny stan rzeczy, za osoby które nawiedziły Panią Władysławę i de facto na obecną chwilę nic z tym nie zrobiły. Mam oczywiście na myśli brak remontu mieszkania przed przekazaniem go mieszkance Łoży. Nie mogę pojąć, że pan burmistrz oraz radny z Wyczech zaakceptowali przekazanie lokum w tak opłakanym stanie starszej kobiecie w okresie zimowym! Dla mnie to jest skandal! Jeśli do tego jeszcze dołączymy dwie instytucje takie jak PGM i MOPS, które nie wywiązują się należycie ze swojej misji, to przed oczyma pojawia się obraz nędzy i rozpaczy. Człowiek zadaje sobie pytanie jak to wszystko funkcjonuje? Pytanie też brzmi, dlaczego tak się dzieje w naszej gminie? Przecież w innych gminach tak to nie wygląda! Może są jakieś chęci, aby coś zrobić, lecz brakuje pieniędzy. Sam nie wiem. Ale chyba tak nie jest, jeśli przekazuje się 160 tysięcy złotych na basen w Człuchowie. Wniosek nasuwa się jeden, nie dbamy o mieszkańców gminy Czarne, ale zachcianki starosty człuchowskiego należy wykonać! Oczywiście można pomóc staroście, ale wtedy gdy się ma poukładane wszystkie rzeczy u siebie – mówi Mariusz Birosz, który wraz z Adamem Górskim i Jerzym Terechowem odwiedzili panią Władysławę.
Obraz opisywanego lokalu należy jednoznacznie odnieść do kondycji gminy Czarne.
„To co zobaczyłem, zapewne pozostanie na długo w mojej pamięci. Nieszczelne drzwi bez klamek, popękane szyby w oknie, brudne i zagrzybione ściany, podłoga i sufit (brak słów), piec w którym nie wiadomo czy można palić, rozlatujący się kran i umywalka, brak łazienki i kibel na środku kuchni.
Moim pragnieniem jest, aby podobne sytuacje się więcej nie powtórzyły, a mieszkanie socjalne, które przekazano Pani Władysławie w trybie pilnym zostało przywrócone do przyzwoitego stanu używalności.
Na koniec dodam, że nieetycznym jest pobierać pieniądze za lokal w którym nie można zamieszkać, a poniekąd z taką sytuacją mamy do czynienia.” - podsumowuje Birosz.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz