W środę ministra edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała likwidację tzw. godzin czarnkowych. „Prace w ministerstwie już trwają” – poinformowało MEN.
Gotowość do dyskusji o korektach w funkcjonowaniu tzw. godzin czarnkowych MEN zapowiadało już na początku tego roku.
W środę, 21 maja Barbara Nowacka poinformowała, że w ministerstwie trwają już pracę nad likwidacją tego rozwiązania.
"Zleciłam prace, by tak zwana godzina czarnkowa zniknęła już z obowiązków nauczyciela. (…) Godzina czarnkowa będzie zlikwidowana. Prace już są rozpoczęte w ministerstwie" – powiedziała ministra.
Barbara Nowacka podkreśliła, że wie, że nauczyciele są dostępni dla rodziców i są w kontakcie z uczniami, więc ta jedna "pusta godzina" nie ma najmniejszego sensu.
13 maja br. do ministry Nowackiej oficjalny list w sprawie likwidacji „godzin czarnkowych” wystosował prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz.
„Uważamy, że tzw. godziny czarnkowe to zakulisowe zwiększenie obowiązkowego pensum zajęć nauczycieli, bez zagwarantowania prawa do adekwatnego wynagrodzenia z tego tytułu. Są one przykładem biurokratyzacji i nakładania dodatkowych obowiązków proceduralnych na nauczycieli” – napisał szef ZNP
Nawiązał również do ankiety, którą w tej sprawie przeprowadził związek. Udział w niej wzięło prawie 12,5 tys. nauczycieli. Aż 97 proc. badanych nauczycieli uważa, że godziny dostępności nie ułatwiły kontaktu między szkołą a rodzicami. Z kolei 75 proc. ankietowanych przyznało, że uczniowie nie korzystają z tej formy spotkania z nauczycielami.
aba/ mark/ mo/
1 0
godzina w tygodniu dla rodziców to dla tej lewaczaki biurokratyzacja? najlepiej żeby rodzice nie wiedzieli czego ich dzieci uczą się w szkole czy wogóle się uczą co robią i z kim się spotykają