Z jednej strony warunki pogodowe, z drugiej stan dróg, a do tego wszystkiego podejście (zbyt brawurowe) niektórych kierowców (oraz innych uczestników ruchu). I to najprostszy przepis na co najmniej stłuczkę czy kolizję drogową.
Jakub Ubych, gdyński radny, sam zmotoryzowany - zaprezentował dekalog kierowcy, ale w krzywym zwierciadle. Jego przykazania pokazują najczęstsze błędy kierowców, które są przyczyną wielu zdarzeń drogowych.
Unikanie takich zachowań na pewno zwiększy bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu!
"Nie spuszczaj wzroku z telefonu!
Bo przecież Messenger jest ważniejszy niż zielone światło. Niech inni poczekają, w końcu i tak się spieszą, więc co im po kilku sekundach?
Hamuj gwałtownie, bez powodu.
Nic tak nie rozgrzewa atmosfery poranka jak łańcuszek stłuczek od Chyloni po Karwiny.
Jedź lewym pasem. Zawsze.
Nieważne, że prawy wolny. Ty jesteś kierowcą premium, a lewy pas to Twój naturalny habitat.
Na światłach? Myśl. Głęboko.
Zielone? Daj sobie 3 sekundy na refleksję nad sensem życia. Niech przez skrzyżowanie przejedzie połowa mniej aut, przynajmniej będzie czas na kontemplację.
Zmieniaj pasy jak DJ miksuje muzykę.
Dynamicznie, bez zapowiedzi, na ostatnim metrze. Bo przecież wszyscy powinni się domyślić, gdzie chcesz skręcić.
Objazd? Wjedź w każdą możliwą uliczkę.
Nawet jeśli prowadzi donikąd. GPS i tak zaraz przeliczy trasę, a Ty poznasz nieznane zakątki dzielnicy, w której mieszkasz od 20 lat.
Sygnalizator? To tylko sugestia.
Żółte światło to wyzwanie, czerwone to dekoracja. A migacz? To przecież zdradza Twoje plany, lepiej zachowaj element zaskoczenia.
Kiedy widzisz korek? Wjedź do środka!
Niech inni kombinują. Ty jesteś wojownikiem porannego ruchu, nawet jeśli stoisz w miejscu przez pół godziny. No i musisz zrobić zdjęcie!
Pieszy przy pasach to mit.
Na pewno się zatrzyma. A jak nie? Będzie miał co opowiadać.
Po wszystkim narzekaj, że drogi zakorkowane.
Bo to oczywiście wina miasta, drogowców, pogody i planety Merkury. Na pewno nie Twojego telefonu, lewego pasa i światła, które "tak szybko się zmienia".
PS: W Trójmieście nikt nie potrzebuje symulatora stresu, wystarczy poranny przejazd przez obwodnicę.
PS2: Materiał "humorystyczny", ale mający też dać do myślenia - każdemu z nas."
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz