W sali Cechu Rzemiosła w Gdyni odbyło się w sobotę 27 listopada wyjątkowe spotkanie poświęcone bandyckiego podpalenia gospodarstwa Nadleśniczego Romualda Zblewskiego w miejscowości Barkowo w powiecie człuchowskim.
O sprawie i jej konsekwencjach opowiadali: Regina Zblewska – wdowa po Nadleśniczym, Mariusz Birosz – również poszkodowany przez bandytę, prezes Stowarzyszenia „Brygada Inki” i Piotr Szubarczyk – były pracownik Instytutu Pamięci Narodowej, „odkrywca” Inki.
Do podpalenia i zniszczeń, również w Czarnem i Szczecinku doszło w nocy z 16 na 17 czerwca 2020 roku. Sprawca Andrzej L. przyznał się do wszystkich czynów. Sprawca w wyniku błyskawicznego śledztwa człuchowskiej Policji został zatrzymany po 48 godzinach.
Istotne jest to, że do aktów zniszczenia mienia doszło dokładnie w 4 rocznicę nadania Szkole Podstawowej w Czarnem imienia Danuty Siedzików „Inki”.
Równie istotne jest to, że wcześniej dyrektorem tej placówki był Benedykt Lipski i to za jego „rządów” szkoła zyskała jako patrona sowieckiego mordercę Konstantina Rokossowskiego – przysłanego do Polski, by pilnował interesów Stalina i Związku Sowieckiego.
Po ponad roku nieudolnego dochodzenia prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Człuchowie, dziwnych wydarzeniach, w wyniku których poprzedni prokurator rejonowy złożył dymisję i zmienianiu opinii biegłych, prowadząca sprawę prokurator skierowała do sądu wniosek o umorzenie i wysłanie sprawcy na ambulatoryjne leczenie.
Nic bardziej kuriozalnego nie mogło się wydarzyć. Nadleśniczy w wyniku poniesionych obrażeń trafił do szpitala, gdzie zaraził się koronawirusem i zmarł, a pani prokurator nawet nie zająknęła się, by wprowadzić dochodzenie na drogę postawienie zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci.
Sobotnie spotkanie w Gdyni pokazało zgromadzonym obraz sprawy, przede wszystkim niezrozumiałe działania człuchowskiej prokuratury i brak wsparcia przez ponad rok dla pokrzywdzonych, przede wszystkim dla pani Reginy Zblewskiej, która może liczyć jedynie na pomoc Brygady Inki.
Do zebranych Pani Regina mówiła łamiącym się głosem. Ciężko było jej snuć wspomnienia o tamtych wydarzeniach. W oczach stawały łzy... Jednak przełamała się i opowiedziała o pożarze, wizytach Policji, poparzonym mężu, zniszczonym samochodzie i strachu, który jej nie opuszcza. O tamtych zdarzeń, które miały miejsce w nocy z 16 na 17 czerwca 2020 roku nie opuszcza jej lęk, a po śmierci Romualda Zblewskiego nie sypia już w swoim domu.
Mariusz Birosz opowiedział o działaniach prokuratury i zmienianiu opinii biegłych. Przybliżył zgromadzonym całą historię działalności Nadleśniczego i współpracy z Brygadą Inki.
Natomiast Piotr Szubarczyk przypomniał prowokację postkomunistów, która miała miejsce na spotkaniu, na którym przedstawiano pomysł budowy pomnika Żołnierzom Niezłomnym.
To jest jednoznacznym wyrazem zwyrodnienia mentalnego. W tej grupie znajdują się również osoby bliskie pani Reginie, które dziś stanęły po stronie burmistrza Czarnego, który również całkowicie odciął się od zdarzenia i otoczył się ludźmi związanymi z Andrzejem L. Tak zrobił również starosta człuchowski...
Andrzej L. jest byłym leśnikiem, jednak po tym co zrobił, brać leśna postanowiła, że nie ma dla nie go miejsca wśród nich. Z pomocą przyszedł mu były ormowiec i współpracownik WSW Aleksander Gappa. Andrzej L. dostał pracę w strukturze Samorządowego Basen Sportowo-Rekreacyjnego w Człuchowie.
Lokalne media w powiecie człuchowskim konsekwentnie przemilczają sprawę podpalenia. Do znudzenia za to swego czasu atakowała Piotra Szubarczyka i pomysł Mariusz Birosza postawienia w Czarne Pomnika Żołnierzom Niezłomnym.
Spotkanie będzie miało swój ciąg dalszy. Już wkrótce ruszą działania ogólnopolskie. Zmowa milczenia i pozostawienie poszkodowanych samym sobie w sobotę zostały przerwane.
Do Gdyni przybyło wiele osób z różnych części Pomorza, m.in. z Tczewa, Gdańska i Lęborka. Zgromadzenie podpisali petycję do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, w której wnioskują o przeniesienie sprawy poza województwo pomorskie.
Już w poniedziałek dojdzie do kolejnych spotkań i działań. Najbliższe tygodnie będą obfitowały w przeróżne wydarzenia związane z wyjaśnieniem zdarzeń z nocy z 16 na 17 czerwca 2020 oraz zmierzające do postawienie sprawcy przed sądem.
Ważny efektem sobotniego spotkania jest inicjatywa zorganizowania w przyszłym roku w Czarnem ogólnopolskiego Marszu Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Pomysł to głos z sali...
Do sprawy wrócimy...
1 0
Ojtam, kto zgłosił, kto nie zgłosił pomysł Marszu:-) Tu nie ma autorskich pomysłów, ani żadnych konkursów na pomysł. Najważniejsza jest pamięć o śp, Romualdzie i pomoc dla jego żony Reginy. Ja proponuje jeździć tam, na marsz, na cmentarz, nawiedzić grób Nadleśniczego, jako klub GP czy grupa ludzi zapalić znicz i kwiaty zostawić, otaczać modlitwą, być pod domem, tam też można znicz zapalić, jak w miejscach, w których zadziały się tragiczne rzeczy. I robić promocję Czarnego, w odwrotnym kierunku niż ci niegodziwcy. W kierunku patriotyzmu i zdrowych relacji między obywatelami. Tak jak robił to śp. Romuald Zblewski. I pisać komentarze, bo ja, kombatantka, swymi starczymi palcami wszystkiego nie wystukam :-)