- Sebastian Jędrzejewski podsumował ostatnie wydarzenia związane z powstaniem Gdyni Niezależnej i tak naprawdę rozpad Gdyńskiego Dialogu.
Po sensacyjnych decyzjach i ogłoszeniu ich na konferencji prasowej członkowie i sympatycy Gdyńskiego Dialogu spotkali się, by omówić przyszłość.
Jędrzejewski podsumowując Gdyński Dialog podkreślił coś, co stać się musiało! Otóż organizacja / inicjatywa społeczna / środowisko / grupa / "przyjaciele ZZT" / "gdyńska wieża Babel" / komitet prezydentki Aleksandry Kosiorek* (* - niepotrzebne skreślić) nigdy nie było stowarzyszeniem, ani zarejestrowanym w KRS, ani zwykłym. Owszem istnieje Stowarzyszenie Przyjaciół Gdyńskiego Dialogu (NIP: 9581734262, REGON: 525594384, które jest wpisane do ewidencji stowarzyszeń zwykłych prowadzonych przez Prezydenta Miasta Gdynia pod numerem 78.), ale w Radzie Miasta (i również jako komitet wyborczy) funkcjonowała nazwa Gdyński Dialog.
Była również nie udana próba powołanie federacji, która miałaby skupiać wiele gdyńskich organizacji. To, jak wiemy nie udało się. Główny ideolog Gdyńskiego Dialogu Zygmunt Zmuda Trzebiatowski nie dał rady zebrać wokół się stowarzyszeń działających w Gdyni i będących w opozycji do poprzedniego prezydenta miasta Wojciecha Szczurka.
Teraz, kiedy w Radzie Miasta Gdyni nie ma już Gdyńskiego Dialogu oficjalnie nie wiadomo kogo lub czego przyjaciółmi są członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Gdyńskiego Dialogu. "Firma matka" rozleciała się jak domek z kart pokazując, jak krucha i totalnie zalatujące amatorszczyzną była inicjatywa nosząca nazwę Gdyński Dialog.
Po wejściu na stronę Stowarzyszenia widzimy, że ostatni wpis miał miejsce 16 kwietnia 2024 roku, czyli jeszcze przed II turą samorządowych wyborów prezydenta Gdyni. Od tamtej pory cisza... Wygląda na to, że najpierw Stowarzyszenie "umarło"..., potem dyscyplinarnie zwolnili Zygmunta Zmudę-Trzebiatowskiego, następnie z funkcji wiceprezydenta i Urzędu odwołał się Bartłomiej Austen, a na "prawie" finał zlikwidowano klub radnych Gdyńskiego Dialogu.
Na polu została jedynie Aleksandra Kosiorek, ale i w tym przypadku pojawiają się informacje, że ten stan w obecnej formule też nie będzie trwał za długo...
"Dlaczego Stowarzyszenie Przyjaciół Gdyńskiego Dialogu?" - czytamy w stopce strony internetowej stowarzyszenia. W odpowiedzi widnieje:
"Działamy niezależnie od tego kto zasiada w Radzie Miasta Gdyni czy kto jest prezydentem. Chcemy transparentności władz miasta, a naszym celem jest uświadomienie mieszkańców, że mamy wpływ na to jak wygląda i działa nasze miasto. Mamy wpływ i możemy wiele zdziałać dobrego opierając się na dialogu i współpracy."
I tu mamy rozwiane wszelkie wątpliwości! Stowarzyszenia Przyjaciół Gdyńskiego Dialogu chce tylko transparentności władz Gdyni. O swoich działaniach ani słowa. I tak raczej jest, znaczy się nietransparentnie, bo na stronie internetowej, mimo zapisu w regulaminie o Zarządzie, nigdzie nie można znaleźć składu władz stowarzyszenia. Może działają w konspiracji albo się przed kimś ukrywają.
To pokazuje, że środowisko tzw. Gdyńskiego Dialogu od samego początku z jawnością i transparentnością nie miało nic kompletnie wspólnego. I teraz dalej idą tą drogą!
* * *
Mimo likwidacji klubu radnych Gdyńskiego Dialogu sytuacja jest nadal rozwojowa i jeszcze wiele może się wydarzyć... Gdynianie w tym roku nie będą mieli sezonu ogórkowego.
Coraz ciekawiej również rysuje się rok stulecia...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz