"Zaraz za wysokością ul. Sosnowej w kierunku Śródmieścia wykonawca prac wprowadził do pracy "dźwig samojezdny". Jego obecność wynika z tworzenia konstrukcji, na której zostanie umieszczony ciepłociąg OPEC - konieczne będzie przeprowadzenie pod jezdnią w zmienionej lokalizacji." - informuje Jakub Ubych, radny miasta Gdyni.
Podejmując się tak wielkiego wyzwania jak obwodnica Witomina obecne władza Gdyni powinny liczyć się z tym, że w iluś przypadkach nastąpi konflikt z infrastrukturą już istniejącą.
Przywołując awanturę z pozostawionymi drzewami, których ze względów ochronnych wyciąć nie można było, należy również pod wątpliwość poddać domniemanie, że nawi decydenci w ogóle mają pojęcie o tak wielkich budowach i ich uwarunkowaniach. Tak jak nie skierowano w odpowiednim terminie wniosku o wycięcia drzew na trasie obwodnicy, tak również może być z wodociągami, magistralą ciepłowniczą, gazociągiem i całą masą innych przewodów, rur, kanalizacji, itd. zakopanych w ziemi.
"Tutaj bardzo ważna jest dyscyplina czasowa, aby dokonać przepięcia sieci przed okresem grzewczym, a jednocześnie konieczne jest wykonanie tego działania w tym roku. Czyli został nam okres ok. 2 miesięcy. Można założyć, że odbędzie się to we wrześniu.
Przepięcie zapewne będzie trwało kilkadziesiąt godzin + napełnienie sieci. Szczegóły tego typu działań są podawane w bliskości do planowanych działań.
Czy można sobie pozwolić na brak tego działania w tym roku? To zdecydowanie utrudniłoby dalsze działania w tym rejonie." - dodaje Jakub Ubych.
Czy zatem mieszkańców Gdyni znów czeka okres bez ogrzewania i ciepłej wody, bo ktoś zapomniał i sieci ciepłowniczej na trasie budowy obwodnicy Witomina? Przekonamy się jak wyłączą...
0 0
...planował? Czyż nie Urząd pod kontrolą radnego Ubycha i jego sponsorów?
Przecież nowy zarząd miasta "przyszedł na gotowe" i tylko "klepnął" przygotowywaną inwestycję. Która jest kontrolowana przez służby inwestycyjne miasta i nie są organem wybieranym w trybie wyborów samorządowych. Dla nich to dzień jak co dzień... A że coś "się zapomni", to też dla miasta typowe. Nie mają specjalnie na czym się nauczyć, bo albo to nie kompetencje miasta, albo "niedasię", albo "nieopłacasie"...
A komu opłacał się park(ing) centralny?