Całkiem przypadkiem dowiedzieliśmy się, że na ostatniej sesji Rady Miasta procedowano wniosek o obowiązkowe nagrywanie i upublicznianie obrad Komisji Rady Miasta.
Ponieważ o nagrywanie postulowała swego czasu Martyna Regent, domyślamy się, że to ona złożyła wniosek.
Wniosek odrzucono, co bardzo źle świadczy o radnych, ale my chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę, jak u nas załatwia się takie wstydliwe sprawy, żeby jak najmniej mieszkańców o tym wiedziało.
Szczególnie, że nic ale to nic oprócz chęci, nie stoi naprzeciwko transmitowaniu, nagrywaniu i upublicznianiu posiedzeń Komisji Rady Miasta.
Otóż w porządku obrad ostatniej sesji w ogóle nie było projektu uchwały dotyczącej wniosku o nagrywanie i upublicznianie sesji Nie można się więc z nim zapoznać.
Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej w "wyszukiwarce uchwał" widnieje informacja, że podjęto uchwałę nr 452 "w sprawie wniosku XX dotyczącego obowiązku transmisji, nagrywania i upubliczniania nagrań sesji Komisji Rady Miasta”, oraz wyniki głosowania.
Czyli wiemy, że był wniosek i głosowanie w jego sprawie - nie dowiecie się CO UCHWALONO - czy wniosek przyjęto czy odrzucono.
Zwykle w takiej sytuacji można sprawdzić w protokole z sesji, ale protokołu też nie ma, gdyż zostanie opublikowany ……. za miesiąc.
Można też sprawdzić w nagraniu z sesji, co uczyniliśmy, i dowiedzieliśmy się, że komisja rekomendowała odrzucenie wniosku, a (tu cytat) "projekt uchwały leży u państwa"
Otóż projekt uchwały "w sprawie wniosku o transmitowanie, nagrywanie i upublicznianie komisji rady miasta" został wniesiony pod obrady już PO ROZPOCZĘCIU SESJI, i radni (oprócz uczestników komisji, która opiniowała wniosek) sprawy i projektu uchwały nie znali.
To jednak nikomu to nie przeszkadzało - zaakceptowano zmianę porządku obrad.
Zadziwiające, że nowa rada kontynuuje niezgodne z prawem zwyczaje poprzedników, gdyż Art. 20. 1. Ustawy o samorządzie gminnym mówi, że: „do zawiadomienia o zwołaniu sesji dołącza się porządek obrad wraz z projektami uchwał”.
I nie tylko po to, żeby go znali radni, ale również mieszkańcy, ponieważ jest on publikowany w BIP.
Dziwimy się radnym, że godzą się na naruszenia prawa i zwykłe lekceważenie obywateli, bo tym jest niedostarczanie projektów uchwał PRZED sesją.
Nad projektem odbyła się podczas sesji, nazwijmy to umownie "debata" - ZA nagrywaniem wypowiedzieli się radni Dudziński, Stolarczyk i Salomon.
Ta ostatnia zauważyła, że podczas posiedzeń komisji wypowiadane są opinie i zdania, z którymi nie zapoznamy się podczas sesji rady miasta, i warto je upubliczniać. (punkt dla radnej Salomon)
Raczej PRZECIW wypowiedział się radny Dzierżyński - gdyż wnioskodawczyni "nie walczyła" o swój wniosek na komisji, chociaż była zapraszana.
(cóż za bezsensowny argument)
Radna Zielińska powiedziała, że nie każdy radny chce być nagrywany, a posiedzenia niektórych komisji odbywają się poza Urzędem Miasta, np. ostatnio w stajni gdzie odbywa się hipoterapia i konie zaburzałyby nagrywanie.
(jeśli ktoś nie chce być nagrywany to może nie powinien kandydować?)
Nie każdemu może pasować wycieczka po mieście na wyjazdowe posiedzenie komisji, albo zwalnianie się z pracy aby uczestniczyć w posiedzeniu komisji, które są zwoływane np. na godzinę 14:30.
O skali trudności w nagrywaniu posiedzeń komisji poinformował sekretarz, dyrektor generalny i Bóg wie co jeszcze, Łukasz Kobus.
Problem widzi on np. w tworzeniu napisów na nagraniu.
Nagranie z sesji Rady Miasta, które dziś odtworzyliśmy, żeby napisać ten post NAPISÓW NIE ZAWIERA.
"Dyskusję" zakończył jeden z naszych ulubionych, wybitnych radnych dr. Aziewicz, który bezceremonialnie złożył wniosek o odrzucenie projektu uchwały, ochoczo przyjęty przez wyraźnie znudzone już "prezydium" Rady Miasta.
Ostatecznie wniosek o transmitowanie Komisji Rady Miasta odrzucono głosami:
Gabriela Czaplewska
Sławomir Januszewski
Bryza
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz