Alicja Matwiejczuk - członkini Watchdoga i aktywistka, która w Ośnie Lubuskim od 2019 roku angażuje się w monitorowanie działań władz lokalnych, szczególnie w kontekście ochrony jezior. Alicja została niedawno zaatakowana przez Stanisław Kozłowski - burmistrz Ośna Lubuskiego.
- Uważam, że moim obowiązkiem jest wspieranie koleżanek i kolegów w ich akcjach, których celem jest przede wszystkim normalność w relacjach władzy z mieszkańcami, oparta na jawności i transparentności. Im szybciej zrozumieją to lokalne grupy, organizacje i środowiska, tym więcej osiągniemy i doprowadzimy do tego, że włodarze nie będą wykorzystywać swoich stanowisk i urzędów do walki z obywatelami. Obowiązkiem wójtów, burmistrzów, prezydentów i starostów jest informowanie mieszkańców o swoich działaniach. Przeciwstawiając się arogancji i bezprawiu budujemy społeczeństwo obywatelskie. Inaczej się nie da! Musimy współpracować i wspierać się nawzajem. Nigdy nie wiadomo, kiedy my w Chojnicach będziemy potrzebować dużego wsparcia działaczy z całego kraju. W naszym mieście sytuacja jest bardzo dynamiczna i musimy spodziewać się każdego scenariusza - podkreśla Marzenna Osowicka.
Obecnie jesteśmy świadkami wielkiego przesilenia. Po ogromnym boomie na pozarządowość, dziś NGO'sy coraz częściej są niewygodne dla samorządów, tym bardziej jeśli prowadzą działalność strażniczą czy aktywizującą społeczność lokalną.
Praktyka przyjęta przez radną Osowicką może rozlać się na całe Pomorze i przynieść konkretne efekty. Tylko w sposób świadomy i zorganizowany organizacje pozarządowe z różnych gmin mogą zbudować regionalne sieci, które będą wpierać się i wspólnie szukać rozwiązań problemów, z którymi się borykają w relacja z władzami.
Zastanawia również fakt braku w tej "społecznej kłótni", najczęściej inicjowanej właśnie przez władze samorządowe, parlamentarzystów. Dlaczego społecznicy nie kierują oficjalnych pism do posłów i senatorów, dlaczego nie rozmawiają z nimi o problemach jawności i transparentności we władzach samorządowych? Przecież to kwestie wynikające z przepisów prawa!
Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że skoro posłowie i senatorowie tworzą w Polsce prawo, to winni również stać na straży jego przestrzegania?
Ustawa mówi jasno:
Art. 11b. [Jawność działania organów gminy]
1. Działalność organów gminy jest jawna. Ograniczenia jawności mogą wynikać wyłącznie z ustaw.
2. Jawność działania organów gminy obejmuje w szczególności prawo obywateli do uzyskiwania informacji, wstępu na sesje rady gminy i posiedzenia jej komisji, a także dostępu do dokumentów wynikających z wykonywania zadań publicznych, w tym protokołów posiedzeń organów gminy i komisji rady gminy.
3. Zasady dostępu do dokumentów i korzystania z nich określa statut gminy.
* * *
Nie zgadzam się na bezprawie i arogancję władzy lokalnej
Władza, która zamiast służyć obywatelom, chroni swoich urzędników łamiących prawo, traci wiarygodność i moralne prawo do sprawowania funkcji publicznej.
W odpowiedzi na moją skargę dotyczącą bezprawnego wtargnięcia pracownika Urzędu Miejskiego na moją prywatną posesję – bez upoważnienia i wbrew przepisom – Burmistrz stwierdził, że "nie doszło do żadnych uchybień". To jawne odwracanie rzeczywistości, manipulacja dokumentacją urzędową i próba wybielania nielegalnych działań podwładnych.
Pracownik urzędu narusza mir domowy i odmawia okazania dokumentów – Burmistrz to usprawiedliwia.
Współwłaściciel działki żąda okazania upoważnienia – ten fakt znika z notatki służbowej.
Wchodzę do urzędu, by potwierdzić tożsamość człowieka na mojej posesji – Burmistrz się chowa, nikt nie wie gdzie on jest.
W piśmie z 2 kwietnia snuje narrację, której nie ma w żadnym oficjalnym dokumencie – to nie tylko kompromitujące, ale może stanowić naruszenie prawa i wprowadzenie w błąd opinii publicznej.
Do tego dochodzi rażący konflikt interesów – Burmistrz sam zainicjował działania kontrolne, a potem sam je ocenia. To klasyczne "nemo iudex in causa sua" – nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. A jednak w Ośnie Lubuskim to się dzieje na naszych oczach.
Tak wygląda realne zagrożenie dla demokracji lokalnej.
Tak działa władza, która nie znosi kontroli społecznej i próbuje uciszać obywateli.
I właśnie dlatego nie zamierzam milczeć.
Złożyłam oficjalną odpowiedź, w której wskazuje manipulacje i podtrzymuję wszystkie moje dotychczasowe zarzuty. Sprawa została zgłoszona do odpowiednich instytucji i będzie miała dalszy ciąg prawny.
Treść mojego pisma jest jawna – udostępnię każdemu zainteresowanemu.
Nie boję się mówić głośno o bezprawiu. Jeśli dziś odpuścimy, jutro każdy z nas może stać się celem.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz