Według zdobytych informacji wczoraj na skrzynki mailowe burmistrza Jerzego Wójtowicza i Urzędu Miejskiego w Miastku oraz Rady Nadzorczej Szpitala Miejskiego w Miastku miał trafić mail od Sylwii Kulewskiej, która w wiadomości poinformowała o swojej rezygnacji z pełnienia funkcji Prezesa Zarządu Szpitala Miejskiego Sp. z o.o. w Miastku.
W specjalnym oświadczeniu pada wiele zarzutów, przede wszystkim dotyczących niekompetencji radnych i urzędników gminnych, którzy zamiast pomóc i wspierać upadający szpital przeszkadzali, atakowali i kwestionowali decyzje pani prezes.
Powołanie Joanny Hinc na członka zarządu miało być destabilizacją pracy byłej już prezes, a przez to całego szpitala.
Hinc nie posiadając żadnych kompetencji do sprawowania swojej funkcji wprowadzała dezinformacje, co coraz bardziej destabilizowało pracę szpitala.
Mimo ostatnich zmian, ustępująca prezes nie widzi możliwości dalszej współpracy. Nie ma perspektyw w obszarze zatrudnienia odpowiedniego personelu medycznego, przede wszystkim lekarzy, co nie pozwoli placówce normalnie funkcjonowanie.
Jednak radni przez miniony rok nie poczynili żadnych kroków naprawczych. Jedynie kolejno „przesłuchiwali” prezesów i zadawali masę pytań, raczej nie posiadając kierunkowego wykształcenia w sferze zarządzania placówkami medycznymi, a co za tym idzie pytania pochodziły z kapelusza i nie były podparte żadnymi konkretami opierającymi się na przepisach dotyczących funkcjonowania podmiotów służby zdrowia.
Ostatnia szansa na uratowanie Szpitala Miejskiego w Miastku skończyła się klapą..., za którą odpowiedzialność spada na magistrat i radnych.
Nowa, już była, prezes nie uzyskała stosownego umocowania, które pozwoliłoby jej przeprowadzić szpital przez najtrudniejszy okres.
Zrezygnowała z dalszej walki. Zdrowie ważniejsze!
A mieszkańcy Miastka muszą powoli pogodzić się z tym, że szpital w obecnej formie może przestać istnieć. Walki polityczne i brak kompetencji doprowadziły do stanu, który już niebawem może okazać się tragiczny i nie możliwy do odwrócenia...
Lokals 15:54, 03.05.2025
Tak to jest, jak lokalni „znawcy” próbują się za coś zabrać. Jedyne co potrafią to przepychać swoich na stołku, a jak ktoś chce pomóc to go przegonią
Rezygnacja....16:53, 03.05.2025
Przecież o tym, że znalazła robotę we Włocławku było wiadomo już miesiąc wcześniej. Też mi niespodzianka....
Pani znawczyni16:56, 03.05.2025
A gdzie plan naprawczy pani prezes, który miał być gotowy w listopadzie? To teraz Łyzwinska hop na prezesa i mamy powtórkę z Danki. A jeszcze do tego Mielnik i Kozieł w urzędzie.
Czyżby burmistrz zmienił nazwisko na Karaśkiewicz??
???? 20:41, 03.05.2025
I to byłoby najlepsze wyjście w tej sytuacji. Gdyby Karaśkiewicz i Łyżwińskiej wówczas nie odwołano szpital byłby już na prostej. To poczynania grupy wsparcia Reni i naszych włodarzy doprowadziły do tego stanu rzeczy. Brak współpracy radnych i nagonka na każdego nowego prezesa robią od lat złą robotę. I ta farsa nadal trwa - same kłody pod nogi. Niestety, ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. Nie dziwi mnie więc, że kolejni prezesi z bezsilności rozkładają ręce i rezygnują. Bo niby w imię czego mają się trudzić, tracić zdrowie dla takich niewdzięczników???
Danka, nie wybielaj 22:06, 03.05.2025
Od ciebie i twoich koleżanek położnych się wszystko zaczęło.
Robicie wszystko by ten szpital upadł.
A co do Lyżwińskiej. To ile wynosił dług szpitala gdy przyszła i gdy odchodziła?
Na szczęście teraz szybko szydło wyjdzie z worka. Przecież ekipa wróciła, by dokończyć dzieło.
Nie będę płakała 20:20, 03.05.2025
Strasznie cienka była. Jedyne co zrobiła to dodatkowe 8 mln straty.
3 0
Przecież Kulewska już otrzymała stanowisko a to jest *%#)!& zagrywka. 🤣🤣