Zamknij

Kosiorek i Szemiot przywłaszczyli sobie Wigilię dla samotnych i potrzebujących?

09:08, 28.12.2024 Aktualizacja: 10:21, 28.12.2024
Skomentuj

Zmiana władz samorządowych powoduje w wielu przypadkach likwidację praktyk stosowanych przez poprzedników i albo zastąpieniem ich czymś innym albo całkowitym odejściem od tego, co było sztandarem odsuniętej administracji.

Kiedy jednak mamy do czynienia z wydarzeniami, których odwołać się nie da, nowa władza robi wszystko, by przeflancować je na „swoje”.

Wizerunek ważniejszy?

Wieczerza Wigilijna, na którą we wtorek, 24 grudnia br. zaproszono, według informacji Urzędu Miasta Gdyni, ponad 600 samotnych i potrzebujących wsparcia Gdynianek i Gdynian, jest jednym z wydarzeń budujących wizerunek i dającym koalicji Kosiorek – Szemiot „dobre punkty” za działania na rzecz mieszkańców miasta.

Z jednej strony to dobrze, że nowa administracja Aleksandry Kosiorek kontynuuje dobrą praktykę poprzednika - Wojciecha Szczurka, ale z drugie to, że w oficjalnej narracji pomija się historię wydarzenia i jego inicjatora, to już jest jednoznaczny przykład na próbę przywłaszczenia, jakby nie było pewnej pozytywnej legendy sięgającej swoimi początkami jeszcze do XX wieku.

W tym roku odbyła się 25 Wieczerza Wigilijna...

Na poprzednich 24 nie widziano nikogo z nowej administracji!

Tadeusz Szemiot w Radzie Miasta Gdyni zasiada od kadencji 2006 – 2010. Miał więc kilkanaście okazji, by zostać wolontariuszem podczas Wieczerzy Wigilijnej lub Śniadania Wielkanocnego organizowanych przez administrację Wojciecha Szczurka.

Dlaczego wtedy nie chciał pomagać potrzebującym? To już niech mieszkańcy sami sobie znajdą odpowiedź.

W każdym razie na przestrzeni ponad dwudziestu lat nikt nikt nie został wyproszony, nikt kto zgłosił się do pomagania nie usłyszał to nie miejsce dla ciebie...

Kosiorek też nie chciała pomagać?

Podobnie jest z Aleksandrą Kosiorek, która jest aktywna publicznie od października 2020 roku. Dlaczego zatem tak rzekomo „niosąca pomoc i walcząca o godność” nie pojawiła się na przygotowaniu ponad pół tysiąca paczek, które trafiły do potrzebujących, e względu na to, że pandemia koronawirusa uniemożliwiła zorganizowanie tradycyjnej Wieczerzy Wigilijnej. Podobnie mogła zrobić rok później w 2021.

Ale już w 2022 roku i oczywiście 2023 obecna prezydentka mogła pojawić się jako wolontariuszka na spotkaniu wigilijnym (również Śniadaniu Wielkanocnym) i nieść pomoc potrzebującym.

Niestety „wielka aktywistka” nie chciała pomagać...

Dlatego trudno uwierzyć w szczerość intencji zarówno obozu Kosiorek, jak i Szemiota.

Jakub Ubych przypomina jak jest naprawdę!

Swoje zdanie na ten temat wyraził Jakub Ubych, radny z Samorządności. Przypomniał historię wydarzenia.

Wigilia dla Samotnych i Potrzebujących w Gdyni – to 25 lat historii ludzkiej dobroci

Dzisiaj pierwszy raz w Polsat Plus Gdynia Arenie, choć przez większość czasu spotkania odbywały się w Kościele u Franciszkanów. Na początku lat 90tych ubiegłego wieku były pierwsze akcenty, jak rozdawanie gorącej zupy przy dworcu (wspólnie z YMCA Gdynia). Początek tradycji znanej do dzisiaj ma 25 lat, gdy w 1999 prezydent Wojciech Szczurek zaprosił na Wielkanocne Śniadanie, a następnie na wspólną Wigilię.

W Gdyni od 1999 roku rozbrzmiewa szczególna opowieść o miłości, wsparciu i solidarności, która staje się jednym z najpiękniejszych rozdziałów świątecznej tradycji miasta. Wigilia dla samotnych i potrzebujących to inicjatywa, która zrodziła się z potrzeby serca i przekonania, że nikt nie powinien spędzać Świąt Bożego Narodzenia w samotności.

Początki – siła prostego gestu

Pierwsze takie spotkanie miało miejsce w skromniejszych warunkach, ale już wtedy zebrało się grono osób, które uwierzyły, że nawet najprostszy gest – ciepły posiłek, podanie ręki, wspólne kolędowanie – ma siłę zmieniania życia. Wtedy wigilijny poczęstunek powstawał na miejscu – wspólne przygotowywanie potraw było wielkim wyzwaniem, ponieważ nigdy nie było wiadomo ilu gości przyjdzie, a zawsze były to setki. W miarę upływu lat liczba uczestników rosła. Były lata, gdy przy wspólnym stole zasiadało ponad tysiąc osób – ludzi, którzy przyszli, by poczuć się częścią większej wspólnoty.

Ludzie o wielkim sercu

Tym, co napędzało ten ruch solidarności, była oddolna inicjatywa wolontariuszy i wsparcie lokalnych przedsiębiorców, instytucji oraz mieszkańców. Setki osób angażowały się w przygotowanie wieczerzy, dekoracji, pakowanie paczek z żywnością, a także w samo spotkanie. Wszystko odbywa się z myślą o jednym – o drugim człowieku.

Wigilia, która łączy pokolenia

Przez lata Wigilia stała się miejscem nie tylko dla samotnych, ale i dla rodzin w potrzebie, dla starszych, dla tych, którzy z różnych powodów nie mogli spędzić świąt z bliskimi. Inicjatywa stawała się symbolem integracji i otwartości Gdyni. Tradycyjne dania, ciepłe słowa i wspólne śpiewanie kolęd tworzyły atmosferę, która na zawsze zostawała w sercach uczestników. Teraz wśród wolontariuszy można spotkać dzieci tych, którzy zaczynali ponad 20 lat temu.

Światło nadziei

Wigilia dla samotnych i potrzebujących to coś więcej niż kolacja – to światło nadziei dla tych, którzy być może zwątpili w dobroć drugiego człowieka. Każdy rok przypomina, że święta to nie tylko czas prezentów (choć i tych dla gości nie brakuje), ale przede wszystkim czas, gdy mamy być dla siebie nawzajem.

To opowieść o miłości w działaniu, która – podobnie jak Boże Narodzenie – niesie przesłanie pokoju, nadziei i dobra dla każdego człowieka.

Piotr Szpajer o mediach miejskich

Do sprawy ustosunkował się również Piotr Szpajer, przewodniczący Rady Dzielnicy Wielki Kack. Jasno zwrócił uwagę na fakt wycięcia z informacji zarówno historii wydarzenia i tego, kto je zapoczątkował oraz zaangażowanie przedstawicieli poprzedniej administracji.

"Czytając materiał w serwisie gdynia.pl o miejskiej Wigilii dla osób samotnych i potrzebujących w Polsat Plus Arena Gdynia i widząc zdjęcia zarówno w artykule jak i w poście na Gdynia przecierałem oczy ze zdumienia i czułem się zakłopotany oraz skonsternowany, szczególnie w taki dzień, jedyny w całym roku, kiedy wszyscy powinniśmy mówić zgodnym głosem.

Ciekawe dlaczego na żadnym zdjęciu nie pojawili się radni klubu Samorządność i osoby związane z tym środowiskiem, wreszcie dlaczego w artykule nie został z imienia i nazwiska wymieniony wiceprzewodniczący Rada Miasta Gdyni Jakub Ubych.

Pytania pozostawiam bez odpowiedzi, ciekawe co na to Wydział Komunikacji Społecznej i Informacji Urząd Miasta Gdyni.

Oczywiście, nie jest najważniejsze, czy ktoś pojawił się na zdjęciu czy nie, liczy się faktyczna pomoc i gotowość do niesienia pomocy oraz poświęcony czas, szczególnie w taki dzień. Dobro się zawsze obroni. Ważne jest również to, że 25-letnia tradycja miejskich Wigilii w Gdyni jest nadal kontynuowana.

Dziękuję Jakub Ubych - Życie Radnego Miasta #wgdyni za przypomnienie w skrócie tej 25-letniej historii gdyńskiej Wigilii w tak wymownej formie.

Wszystkim bez wyjątku życzę dziś radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, bez względu na to, jakie środowiska reprezentują."

- podsumował Piotr Szpajer.

Jak Urban...

Rzeczywiście relacja z Wieczerzy Wigilijnej do złudzenia przypomina narrację stosowaną przez Jerzego Urbana w mrocznych latach stanu wojennego.

Nowa władza ocenzurowała skład wolontariuszy.

Do tej pory, bez względu kto brał udział w pomaganiu, zawsze wykonywane było wspólne zdjęcie wszystkich wolontariuszy i to ono stawało się „obrakiem” promującym wydarzenie na miejskiej stronie gdynia.pl

W tym roku niestety zaniechano tej dobrej praktyki, a na miejskiej stronie pojawiło się jedynie słuszne zdjęcie prezentujący tylko obóz obecnej władzy. Tym bardziej żenujące jest to, że większość osób stojących na fotografii nigdy wcześniej nie brało udziału w tym pomaganiu.

Wykorzystywanie Wigilii i osób potrzebujących do takiej iście bolszewickiej propagandy przede wszystkim uwłacza Gdyni i całej lokalnej społeczności. Mamy bowiem do czynienia z ekipą, która jest gotowa „iść po trupach”, byleby tylko pokazać „kto tu teraz rządzi”. Trzeba mieć nadzieję, że obecna administracja to wypadek przy pracy i chwilowe zajęcie gabinetów w gmachu przy Alei Piłsudskiego.

Wracając do wspólnego zdjęcia – to zostało ono wykonane i jest w sieci (my je również publikujemy). Dzięki temu mieszkańcy Gdyni widzą kto rzeczywiście brał udział w pomagania, a porównując je z fotką opublikowaną na gdynia.pl – można przekonać się kto pojawił się na parkiecie Gdyni Areny, by zrobić sobie zdjęcie i na wizerunku potrzebujących budować swój wizerunek.

Mówiąc, że to żenada i chamstwo – to nic nie powiedzieć...

 

(Mariusz Sieraczkiewicz/foto Adam Labuhn/FB/Magdalena Starnawska/UM Gdyni)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%