Okazuje się, że do totalnej niekompetencji, braku wizji i nieumiejętności budowania relacji z mieszkańcami doliczyć należy konfabulację! To narzędzie komunikacji, którym zaczyna posługiwać się Aleksandra Kosiorek?
Pojechała do Łodzi męczyć tamtejszą prezydent Hannę Zdanowską kłamstwami i manipulacjami?
Obecna prezydent Gdyni jest zaprzeczeniem budowania opartej na równości współpracy z organizacjami pozarządowymi. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że całkowicie bagatelizuje NGO'sy i prawo (a rzekomo jest prawniczką).
Dopuściła do powołania niezgodnie z prawem Gdyńskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego i dalej brnie w ten chaos prawny nie wypełniając zaleceń sądu, który po interwencji Stowarzyszenia Bryza uznał przepisy za wadliwe.
Bzdury jakie opowiadali między innymi Hannie Zdanowskiej czy Adamowi Michnikowi to jakiś odjazd. Nie wiadomo co musiało się wydarzyć, żeby takie konfabulacje i pierdoły opowiadać, jakby nie było na wielkim wydarzeniu.
Doskonale to ujęła Gabriela Czaplewska z Bryzy, której też chyba powoli nerwy puszczają, kiedy słyszy kłamstwa i opowieści rodem „z mchu i paproci”.
Bryza przez wiele miesięcy zwracała uwagę na nieprawidłowości w formule wyboru Rady Działalności Pożytku Publicznego. Pani prezydent Kosiorek olała temat i pozwoliła na przeprowadzenie wyborów do rady na podstawie przepisów zakwestionowanych przez sąd.
Czyli można zapytać – czy Kosiorek dopuszcza do łamania prawa w przestrzeni prze siebie zarządzanej?
Prezydent Gdyni uczestniczyła w panelu dyskusyjnym „NGO i samorządy: Jak lepiej wykorzystać potencjał współpracy?”. Odbył się on w sobotę, 19 października w sali Sky Room. W dyskusji zabrali głos również: Małgorzata Durska – prezeska Fundacji Polskiej Rady Biznesu i doktor socjologii oraz Andrzej Rybus-Tołłoczko – zastępca dyrektora Narodowego Instytutu Wolności. Całość poprowadził Paweł Rutkiewicz – dziennikarz magazynu „Forbes”.
Podczas forum nie zabrakło gdyńskiego akcentu. Wśród panelistów znaleźli się prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek i wiceprezydent Bartłomiej Austen.
Prowadzący zapytał Aleksandrę Kosiorek m.in. o to, czy nowa rola, czyli bycie prezydentem miasta, zmieniła jej punkt widzenia, jeśli chodzi o NGOsy i czy dostrzega już obszary, w których współpraca z organizacjami pozarządowymi byłaby szczególnie cenna.
- Dzisiaj jesteśmy w takim miejscu, że próbujemy napisać na nowo te zasady współpracy. To proces, w który zaangażowaliśmy NGOsy. Chcemy, aby zasady współpracy były przez nich konsultowane i aby to oni nam powiedzieli, jak to ma wyglądać. Bo mają największe doświadczenie, widzieli, co wcześniej nie działało – powiedziała prezydent Gdyni.
„To ciekawe, co powiedziała Aleksandra Kosiorek - prezydent m. Gdyni, bo chociaż jak mówi chce żebyśmy powiedzieli jak mają te zasady wyglądać, bo my NGOsy mamy największe doświadczenie, a my chcieliśmy to powiedzieć, to nawet nie spróbowała napisać tych zasad na nowo i z nami.
Zamiast stworzenia programu współpracy z organizacjami pozarządowymi, napisał go prawnik pani prezydent.
I nie są to nowe zasady, ale przepisane w dużej części z programu współpracy stworzonego przez duet Guć - Marchel, co wyraźnie stwierdza projekt programu na 2025 rok (powstał w oparciu o program na 2024).” - zareagowała Gabriela Czaplewska z Bryzy.
Padło również pytanie, o to, do jakiego stopnia należy dopuszczać NGOsy do udziału w zarządzaniu miastem.
- Jeszcze nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Na razie staram się otwierać drzwi szeroko. A czy nadejdzie taki moment, kiedy trzeba będzie powiedzieć stop, to kwestia przyszłości. Jesteśmy w trakcie planowania pierwszego budżetu i na pewno warto wysłuchać także tego głosu, bo to głos mieszkańców – zaznaczyła Kosiorek.
„I mnie to bardzo zainteresowało komu pani prezydent tak szeroko otwiera te drzwi? Z całą pewnością nie tym dwóm organizacjom spośród 600 zapisanych w banku organizacji, które wzięły krytyczny udział w wysłuchaniu publicznym, na które nota bene nie przyszła. Żałuję, że nie znalazła czasu dla organizacji w Gdyni, choć zaszczyciła panel na temat NGOsów w Łodzi.
Chciałabym tez wiedzieć czyjego głosu słucha pani prezydent w sprawie udziału NGOsów w zarządzaniu miastem? Niech się odezwą te organizacje tu pod postem - chętnie nawiążemy kontakt.
Zaraz po objęciu urzędu prezydenta na Perłach Samorządu Aleksandra Kosiorek pozytywnie mówiła o konieczności DZIELENIA się władzą z organizacjami pozarządowymi, dziś słyszę o zamiarze DOPUSZCZANIA NGOsów do udziału w zarządzaniu miastem. NA RAZIE - jeszcze nie zaczęła a już w perspektywie STOP.
Co poszło nie tak Olu, od tego czasu gdy rozmawialiśmy u Bartka w firmie czy w Fyrtlu?” - zaakcetowała Czaplewska.
* * *
Rola metropolii jako centrum rozwoju i życia kulturalnego, przyszłość Europy, przed którą stoją wyzwania w obszarze bezpieczeństwa, gospodarki oraz wdrażania zielonej transformacji – m.in. o tym rozmawiali uczestnicy 11. edycji Igrzysk Wolności. Tegoroczna odsłona wydarzenia trwała od 18 do 20 października. Zorganizowano ją w kompleksie EC1 w Łodzi i odbyła się pod hasłem „Miasto. Europa. Przyszłość”.
W wydarzeniu wzięło udział blisko 500 panelistów reprezentujących świat kultury, biznesu i życia publicznego z kraju i zagranicy. W tym gronie znaleźli się parlamentarzyści, eurodeputowani, samorządowcy, ludzie biznesu, twórcy kultury, naukowcy, liderzy organizacji pozarządowych, osoby działające na rzecz praw człowieka, publicyści czy sportowcy. A wśród nich m.in. Małgorzata Kidawa-Błońska – marszałkini Senatu, Hanna Wróblewska – ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Adam Bodnar – minister sprawiedliwości, artyści: Agnieszka Holland, Maria Peszek czy Artur Rojek, społeczniczki: Danuta Wałęsa, Nazanin Boniadi i Janina Ochojska, komentatorzy: Adam Michnik, Łukasz Pawłowski czy Dariusz Rosiak. Debaty odbywały się równolegle na 8 scenach. Rozmowy dotyczyły najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoją społeczeństwa Zachodu w XXI wieku.
- W tym roku nasz temat przewodni to „Miasto. Europa. Przyszłość”. Rozmawialiśmy o roli metropolii jako centrum rozwoju i życia kulturalnego. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób przeciwdziałać politycznemu, kluczowemu podziałowi na coraz bardziej konserwatywną prowincję i coraz bardziej liberalne miasta. Mówiliśmy o przyszłości Europy, przed którą stoją ważne wyzwania w obszarze bezpieczeństwa, ochrony konkurencyjności naszej gospodarki na globalnych rynkach oraz wdrażania zielonej transformacji. Usiłowaliśmy wypracować rozwiązania dla przyszłości Europy oraz Polski. Jednocześnie staraliśmy się też, aby podczas Igrzysk była widoczna misja naszej fundacji, którą jest konsekwentne promowanie wartości liberalnych, wolności osobistych i ekonomicznych, także dbałość o bezpieczeństwo Polski, jej zakotwiczenie w strukturach europejskich i transatlantyckich – mówił Błażej Lenkowski, dyrektor Igrzysk Wolności, prezes Fundacji Liberté.
Od miasta przez Europę do przyszłości. To jest coś zapętlonego. Nie ma przyszłości bez miast i bez Europy. Nie ma Europy bez przyszłości miast – dodała Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi.
4 1
Tak podatniku NGOsy chcą twoich pieniędzy. Niektórzy nie dostali i teraz chodzą nabzdyczeni. Gdynia to było eldorado dla tych takich organizacji, których jest tu chyba najwięcej w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca. Budować drogi? A skąd! Daj na kurs mindfulness dla mieszkańców Karwin, albo pomoc ofiarą architektury, tylko nie na infrastrukturę. Widać, że Kosiorek odcina to towarzycho od miejskiej kasy i stąd krzyk
0 0
...świadczy o kulturze...