Gdyńska Koalicja Obywatelska i startujące z nią w wyborach ruchy miejskie oraz lewica chcą uczynić z Szybkiej Kolei Miejskiej "naziemne metro" z docelowym 3-minutowym taktem. Na stacji SKM Wzgórze Św. Maksymiliana mówił o tym kandydat na prezydenta zjednoczonej gdyńskiej opozycji Tadeusz Szemiot.
[ZT]60715[/ZT]
"Tak, jak wczoraj moi koledzy z północnej Gdyni mówili o lokalnych i ponadlokalnych rozwiązaniach, ale skupionych na mieszkańcach Obłuża, Oksywia, Pogórza i Babich Dołów, tak SKM to sprawa każdej dzielnicy, także tych, które nie mają do niej bezpośredniego dostępu. A mamy z Szybką Koleją Miejską plany daleko idące. W naszej wizji Gdyni bez korków, Gdyni ze sprawnym i niezawodnym transportem, oszczędzającym czas i pieniądze gdynian, doinwestowana SKM jest dla nas drogą do celu. SKM powinna być kręgosłupem trójmiejskiej metropolii i kluczem do stworzenia z całego regionu zaplecza pracowniczego dla trójmiejskiej aglomeracji. Chcemy, by SKM stała się naszym trójmiejskim naziemnym metrem, które w szczycie będzie kursowało CO TRZY MINUTY. Jednocześnie w naszej wizji znacząco zwiększymy liczbę oraz częstotliwość linii ZKM dowozowych do stacji SKM, a każdy gdynianin tak jak dziś gdańszczanie, będzie mógł na bilecie długookresowym korzystać z każdego środka transportu zbiorowego w ramach gminy - od kolei po ZKM (czy też tramwaj wodny na Oksywie).. Podejmiemy też rozmowy z organizatorem MEVO, by w ramach naszego biletu długookresowego, gdynianie mogli korzystać też z roweru miejskiego." - mówi Szemiot.
Od kilku lat, które może określić mianem "schyłku rządów Szczurka" gdyńska komunikacja miejska staje się coraz bardziej nieatrakcyjna. Z jednej strony ceny biletów, a z drugiej brak synchronizacji linii i kursów. Rok temu gdynianie przeżyli "wielką likwidację", która obecnie rzekomo została "odwołana". Jednak to kolejny pozór stworzony przez władzę, bo kursy zostały tak pocięte, że niczym nie przypominają tych sprzed likwidacji.
Położenia nacisku na odnowę komunikacyjną w Gdyni to bardzo trafne działanie Tadeusza Szemiota i jego wyborczej koalicji. Istotą jest przede wszystkim to, że Gdynię jako miasto upadającej komunikacji czeka bardzo gruntowna przebudowa całego systemu i skorelowanie go z SKM i PKM. Najważniejsze jest to, by rozkład jazdy nie był układany przez urzędników, a specjalistów od transportu miejskiego w oparciu o kompleksową diagnozę i szerokie konsultacje społeczne.
"Stać nas na taką wymarzoną SKM, nasze naziemne metro, jeśli uda nam się doprowadzić do dwóch rzeczy - do powołania związku metropolitarnego z samorządami Trójmiasta i Pomorza oraz do przejęcia przez samorządy od PKP udziałów w Szybkiej Kolei Miejskiej. Moja formacja, Koalicja Obywatelska najmocniej zabiegała o tę ustawę, a ja jako prezydent Gdyni zrobię wszystko, by została ona przez Sejm przyjęta. Ustawa dająca m.in. na transport metropolitarny 5 procent wpływów z podatku PIT płaconego przez mieszkańców metropolii. To dla zobrazowania - 65 mln złotych podatków od samych gdyńskich podatników. Te pieniądze będą niezbędne do realizacji - we współpracy z całym Trójmiastem i małym Trójmiastem kaszubskim - naszej wizji SKM. Tu też słyszę pozytywne sygnały od osób z mojej formacji, że sprawa przejęcia SKM przez samorządy Trójmiasta i województwa pomorskiego jest realna. Zapewniam, że jako prezydent Gdyni będę czynił o to starania i o to, by Gdynia miała wpływ i odpowiednie udziały w SKM, której siedziba znajduje się na naszym terenie - na czym dodatkowo będziemy zyskiwać jako miasto, gdy SKM będzie rozwijana." - podsumował Tadeusz Szemiot.
Łukasz Piesiewicz z Miasta Wspólnego mówił, że Gdynia czeka na władze, które będą w stanie skutecznie zdynamizować ślimaczące się inwestycje PKP PLK w nowe przystanki.
"Peron dalekobieżny i PKM na Wzgórzu Św. Maksymiliana miał być gotowy w zeszłym roku. W kolejce czekają stacje Mały Kack, Fikakowo, możliwy do zbudowania jest przystanek Gdynia Śródmieście, który przy okazji byłby drogą do wygodnego połączenia Działek Leśnych ze Śródmieściem." - mówił Piesiewicz.
Jednak obecne władze Gdyni nie potrafiły - niezależnie która opcja polityczna miała wpływ na PKP, porozumieć się z kolejarzami. Mieliśmy tego dobitny przykład przy budowie Węzła Karwiny. Nowy prezydent jest w stanie to odmienić, a priorytetową inwestycją będzie peron dalekobieżny Wzgórze" - dodał.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz