O tym dowiemy się już niebawem. Marcin Drewa doradca prezydenta RP, radny miasta Wejherowa, szef komitetu terenowego PiS w Wejherowie, przewodniczący klubu radnych PiS wzbrania się przed wystawieniem kandydata na Prezydenta miasta Wejherowa.
Dziwna sprawa, bowiem Drewa wydaje się być naturalnym kandydatem, jednak najprawdopodobniej postanowił ograć i ośmieszyć szefa regionu PiS Piotra Müllera i w pełni zrzucić na jego barki odpowiedzialność za pogrom i nieuniknioną przegraną w nadchodzących wyborach samorządowych.
Czy Drewa ucieknie przed odpowiedzialnością do sejmiku województwa lub powiatu i porzuci miasto Wejherowo?
Po ogromnym sukcesie wyborczym w 2018 roku, kiedy to mając kandydata na prezydenta Wejherowa i sprawie poprowadzoną kampanię, której efektem było wprowadzenie 4 radnych do Rady Miasta Wejherowa i 8 radnych do Rady Powiatu Wejherowskiego, zaczęły się przepychanki, w których główne role odegrali w mieście Marcin Drewa właśnie i Witold Reclaf w powiecie.
Kiedy nie udało się porozumieć ani w mieście, ani w powiecie, szefowie wejherowskiego PiSu rozpoczęli kampanię oszczerstw i pomówień. Przede wszystkim w sieci zaczęły pojawiać się oświadczenia i wpisy, w których wszyscy byli winni, tylko nie Drewa i Reclaf.
Atmosfera „frontu” nie spodobała się samorządowcom, którzy choć dostali się do rad z listy Prawa i Sprawiedliwości, to nie chcieli być uczestnikami nagonek, ataków i permanentnej wojny.
W powiecie PiS uparł się, żeby to Reclaf został wicestarostą. Na to nie godziło się środowiska Gabrieli Lisius. PiS grzmiał, straszył, krzyczał. Pani starosta była jednak nieugięta i nie skorzystała z propozycji partii Kaczyńskiego. I tak PiS znalazł się „za burtą”.
W mieście z czteroosobowego klubu radnych PiS odeszli Tomir Ponka i Leszek Szczypior. Powodem były działania Drewy (który też jest radnym miasta Wejherowa) i Reclafa (który jest radnym powiatu wejherowskiego). W pewnym momencie ważniejsze było dla nich to, jakie piastują stanowiska, a było o co walczyć. W kraju rządził Obóz Zjednoczonej Prawicy.
Marcin Drewa jest dziś dyrektorem regionalnym KRUS w Gdańsku (zasiadał również w radzie nadzorczej Elektrowni Ostrołęka), natomiast Witold Reclaf znalazł ciepłą posadkę w Enerdze oraz w radzie nadzorczej Portu Gdyni.
Wielu wejherowian twierdzi, że ci panowie przestali interesować się sprawami mieszkańców; byli jedynie sfokusowani na siebie i swoje kariery, co w konsekwencji doprowadziło do rozrobienia PiSu w całym powiecie wejherowskim.
Do tego jeszcze sprawa okradzenia seniorki (również członkini Prawa i Sprawiedliwości) przez kolejnego radnego PiS Piotra Reszke, która ma swój finał w sądzie, który nakazał zwrot pieniędzy.
[ZT]55568[/ZT]
[ZT]55438[/ZT]
[ZT]56043[/ZT]
Nie ma zatem co się dziwić, że radny Drewa może chcieć uniknąć kandydowania na prezydenta Wejherowa i nawet do Rady Miasta. Podczas kampanii konkurencie zapewne wyciągną wszystko.
Nie wiadomo również, czy nie powróci jego sprawa dotycząca wykorzystywania stanowiska do prowadzenia działalności politycznej. Prokuratura sprawę umorzyła, jednak co będzie, kiedy okaże się, że pojawiły się nowe okoliczności?
I tak Piotr Müller, jako szef wojewódzkich struktur Prawa i Sprawiedliwości, ma ogromny problem z powiatem wejherowskim i miastem Wejherowem. Byli członkowie PiSu uważają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby usunięcie Drewy i Reclafa z PiSu, bo póki co ciągną w powiecie partię na dno.
Wybory samorządowe będą testem, którego wyniki pokażą, co zostało z PiSu w Wejherowie i powiecie wejherowskim...
* * *
Sprawa komplikuje się o tyle, że możemy mieć również do czynienia ze swoistym pojedynkiem frakcji w PiSie, a konkretnie obozu Mateusza Morawieckiego, którego jednym z głównych liderów jest Piotr Müller, z obozem Prezydenta Andrzeja Dudy, którego cały czas w województwie pomorskim „reprezentuje” Marcin Drewa...
0 0
właśnie...