Gdyby nagrywano posiedzenia Komisji Rady Miasta, moglibyście sami się przekonać jak bardzo słabo i nieprzygotowani są gdyńscy radni.
Tak się, składa, że spośród radnych przeciwnych nagrywaniu Komisji Rady Miasta, aż 7 było obecnych w październiku ubiegłego roku na posiedzeniu komisji sportu na Stadionie Miejskim z udziałem przedstawicieli Arka Gdynia S.A.: Bysewska, da Silva, Dzierżyński, Kłodziński, Kramin, Trojanowicz, Zielińska. Był też radny Biernacik (punkt dla radnego za głosowanie za transmitowaniem posiedzeń komisji).
Są oni członkami Komisji Sportu, ale nikt z nich nie zareagował na stwierdzenie przedstawiciela właściciela Arki, pana Michała Gruchały, że chętnie zobaczyłby regulacje prawne, które: "wskazywałyby jasno, że nie więcej niż "x" budżetu to mogą być środki pochodzące wspólnie z jednostek samorządu terytorialnego i Skarbu Państwa", oraz "zwrócił uwagę na nierówności w tym zakresie w lidze, podając przykład Wisły Płock, która z dotacji miasta ma 15 milionów".
Fajnie by było, gdyby radni w ogóle wiedzieli, że Wisła Płock to spółka akcyjna, której właścicielem w 100% jest miasto Płock, w przeciwieństwie do Arki Gdynia, która jest prywatną spółką akcyjną i w ani jednym procencie NIE należy do miasta Gdynia.
Takie regulacje byłyby więc sprzeczne z prawem.
A niestety wiceprezydent Maciej Zielonka użył tego samego przykładu, klubu z Płocka w uzasadnieniu uchwały Rady Miasta w marcu br.
To świadczy o tym, że ani radni, ani przedstawiciele władz Gdyni nie weryfikują informacji i faktów.
Poza tym, radni ale i mieszkańcy powinni wiedzieć, że klub Arka Gdynia SA otrzymuje rocznie wsparcie z gminy na poziomie aż kilkunastu milionów złotych!
W tym (pośrednio) z budżetu naszego miasta kwotę bliską wyżej wymienionej - około 10 milionów złotych rocznie w postaci utrzymywania przez gminę Stadionu Miejskiego użytkowanego tylko przez Arkę Gdynia, oraz za usługę "promocji" gminy 2 miliony już w pierwszym półroczu, a kolejny przetarg na II półrocze właśnie trwa.
Warunki tego przetargu są tak skonstruowane, że spełnia je tylko Arka Gdynia S.A.:
"Przedmiotem zamówienia jest usługa promocji [...] poprzez zespół piłki nożnej mężczyzn biorący udział w rozgrywkach o mistrzostwo Ekstraklasy lub I Ligi [...] zgodnie z terminarzem Polskiego Związku Piłki Nożnej, który podczas wszystkich meczy piłkarskich rozgrywanych w roli gospodarza BĘDZIE WYSTĘPOWAŁ w Gdyni."
Gdyby tylko radni wsłuchali się w słowa zastępcy dyrektora Gdyńskiego Centrum Sportu pana Cząstki, że:
"Gdyńskie Centrum Sportu płaci za wszelkiego rodzaju media, sprzątanie obiektu, modernizację, za DOSTOSOWANIE INFRASTRUKTURY DO WYMOGÓW…",
wiedzieliby dzisiaj, że z budżetu miasta będą wydatkowane kolejne setki tysięcy jak nie miliony zł na infrastrukturę sportową, co zapowiedział dyrektor Cząstka w mediach.
I nie, nie będzie to infrastruktura przyszkolna, na której ćwiczą uczniowie, szkolą się dzieci, a jeśli przypadkiem jest wolna, grają gdynianie:
"Jednak przy ul. Olimpijskiej także planowane są prace w związku z dostosowaniem obiektu do wymogów piłkarskiej elity. Jak ustaliliśmy, nie będzie wymiany murawy, a pierwszą inwestycją, która ma ułatwić zawodnikom regenerację sił, jest zainstalowanie sauny. Ponadto będą powiększane ławki rezerwowych oraz montowane nowe kamery i platformy telewizyjne."
Niestety to nie zaprząta głów naszych radnych z komisji sportu, choć także pan Gruchała zwrócił uwagę na słabą jakość boisk, na których trenują dzieci i młodzież:
"Obecnie w strukturach Arki funkcjonuje 360 dzieci. Toczą się rozmowy ze szkółkami na temat inwestycji Arki w infrastrukturę w dzielnicach. Prezes zwrócił uwagę, jak słaba jest infrastruktura do treningu w mieście. Zaznaczył jednocześnie, iż bardzo dobre są obiekty imprezowe - Stadion Miejski, Stadion Rugby czy Gdynia Arena. Infrastruktura treningowa, czy dedykowana młodzieży jest MOCNO zacofana."
I tak wygląda prawdziwa troska radnych o szkolenie sportowe dzieci i młodzieży.
Nie odnieśli się też państwo radni do tego problemu, za to interesowali się:
- rozliczaniem budżetu prywatnego klubu w wysokości 20 milionów,
- sytuacją wynagrodzeń zawodników i zaległościami
- podkupowaniem zawodników,
- przychodami ze sprzedaży gadżetów klubowych,
- współpracą klubu z innymi podmiotami,
- oprawą meczów,
- chwaleniem firmy oraz jej zarządu.
Skąd to zainteresowanie radnych prywatną firmą?
To wszystko, i jeszcze więcej zobaczylibyśmy podczas transmisji z komisji sportu. Ale nie zobaczymy.
Na szczęście przeczytamy w protokole.
A na zdjęciu stan nawierzchni jedynego boiska na Dąbrowie użytkowanego przez dzieci...
Gabriela Czaplewska
Sławomir Januszewski
Bryza
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz