Zamknij

Gdynia niemiecka... czyli jak w dzisiejszym „Gotenhafen” świętowano hitlerowską inwestycję

16:01, 19.09.2023 Aktualizacja: 17:06, 19.09.2023
Skomentuj Gdynski trolejbus Henschel w dniu inauguracji 18 IX 43 - mat. ZKM Gdynia/zbiory Henryka Biangi Gdynski trolejbus Henschel w dniu inauguracji 18 IX 43 - mat. ZKM Gdynia/zbiory Henryka Biangi

Radni PiS w Gdyni Marcin Bełbot i Marek Dudziński zwołali we wtorek konferencję prasową w sprawie obchodów przez władze miejskie 80-lecia komunikacji trolejbusowej w Gdyni. O obchodach władze miasta poinformowały na swojej stronie internetowej.

* * *

"Nur für Deutsche"

W czasie okupacji niemieckiej wobec korzystających z komunikacji trolejbusowej Polaków zastosowano dodatkowe restrykcje, m.in. nie mieli oni prawa zajmować miejsc siedzących, rozmawiać w języku polskim, ani podróżować trolejbusami w godzinach porannych, gdyż wówczas do szkół dojeżdżała niemiecka młodzież.

Decyzja o świętowaniu hitlerowskiej inwestycji, która spotkała się z wielką aprobatą i poparciem kata Kaszubów Alberta Forstera - gauleitera Okręgu Rzeszy Gdańsk-Prusy Zachodnie oraz najwyższych urzędników III Rzeszy: Alberta Speera – Ministra Gospodarki i Produkcji i dr Juliusa Dorpmüllera – Ministra Komunikacji i Poczty, budzi ogromne kontrowersje.

Władze Gdyni z prezydentem Wojciechem Szczurkiem pozwoliły na czczenie tych, którzy mordowali Polaków od momentu zajęcia Kaszub i Pomorza. Za miesiąc kolejny już raz odbędzie się uroczystość oddania hołdu pomordowanym w lesie piaśnickim, gdzie zginęło również kilkuset gdynian, w tym ponad 120 pracowników przedwojennego Urzędu Miasta. Szczurek swoją aprobatą dla świętowania hitlerowskich trolejbusów pokazał gdzie ma swoich poprzedników z 1939 roku.

Co dalej?

Skwer Kościuszki znów będzie nosił nazwę Adolf Hitler Platz!?

Władze Gdyni pozwoliły na świętowanie decyzji hitlerowców, którzy ponoszą odpowiedzialność za mordy i wysiedlenia.

Do ważniejszych, masowych akcji Niemców należały:

  • Od września do grudnia 1939 r. przeprowadzano aresztowania wielu tysięcy mieszkańców. Pracowników urzędów, prokuratury, sądu, instytucji naukowych, duchownych oraz wszystkich, których uznano za osoby wybitne, a więc zagrażające okupantowi. Weryfikowano według listy przygotowanej przed wojną. Kto został uznany za niewygodnego dla władz, pracował niewolniczo jako więzień KL Stutthof lub innych placówek odosobnienia. Po wykonaniu prac niektórzy zostali zamknięci w wejherowskim więzieniu, po czym zginęli w Piaśnicy. Część wywieziono do Wejherowa, nie zmuszając do niewolniczej pracy. W Piaśnicy mogło zginąć około trzystu mieszkańców Gdyni.   
  • Jesienią 1942 r. nastąpiły masowe aresztowania, m.in. w Kościerzynie, Chojnicach, Toruniu, Tczewie. Zdekonspirowano członków Armii Krajowej i Szarych Szeregów. Około połowa z nich mieszkała lub działała w Gdyni. Po śledztwie w gdyńskiej placówce Gestapo przewieziono ich do oddziału gdańskiego, a następnie do KL Stutthof.   
  • 28 sierpnia 1943 r. aresztowano około siedemdziesięciu członków Polskiej Armii Powstania.   
  • Stale polowano na wszystkich, którzy uciekali i pomagali w ucieczce do Szwecji.

„Kiedy w 1942 r. dyrekcja nowo powstałego przedsiębiorstwa komunikacyjnego Verkehrsbetriebe Danzig - Gotenhafen AG (VDG), łączącego Gdańsk, Sopot i Gdynię, uznała, że należy przystąpić do optymalizacji rozwiązań komunikacyjnych, zdecydowano się wprowadzić na terenie części

aglomeracji połączenia trolejbusowe. Pomysł ten uznano za najlepsze rozwiązanie ze względu na konieczność wprowadzania oszczędności w zużyciu deficytowych paliw płynnych. W dniu 18 września 1943 r. otwarto podstawową linię, biegnącą od Urzędu Miejskiego do dworca kolejowego w Chyloni, trasę tę rozciągnięto niebawem do Orłowa.” - napisał Waldemar Borzestowski z Uniwersytetu Gdańskiego.

* * *

I tu pojawia się jeszcze jedno pytanie

Dlaczego władze Gdyni nie wyraziły zgody na współfinansowanie odnowienia grobów piaśnickich, w których spoczywają szczątki pomordowanych przez Niemców gdynian?

Z jednaj strony nie chcą pokryć kosztów renowacji grobów ofiar niemieckiej agresji, a z drugiej czczą hitlerowską inwestycję...

Czy to wymaga komentarza?

* * *

Marcin Bełbot i Marek Dudziński obnażyli władze Gdyni

Radni PiS w Gdyni skrytykowali władze miasta, które w sobotę obchodziły 80-lecie komunikacji trolejbusowej. Pierwszy trolejbus przejechał w Gdyni okupowanej przez Niemców we wrześniu 1943 r.

Z okazji jubileuszu Zarząd Komunikacji Miejskiej zaplanował na sobotę, 16 września, różne atrakcje i niespodzianki - m.in. przejazdy zabytkowymi i nowoczesnymi trolejbusami.

"Okupacja niemiecka w czasie II wojny światowej to tragiczny czas, który przyniósł całej Polsce, w tym Gdyni, mnóstwo nieszczęść. Ale Niemcy pozostawili też w naszym mieście spuściznę, która działa do dziś. Z racji narastających problemów z zaopatrzeniem w paliwo i wciąż zwiększających się potrzeb przewozowych, w 1943 roku Niemcy podjęli decyzję o uruchomieniu w okupowanej Gdyni komunikacji trolejbusowej, której realizację powierzono funkcjonującemu w mieście przedsiębiorstwu Verkehrsbetriebe Danzig-Gotenhafen AG" - czytamy na stronie gdynia.pl.

Serwis miejski dalej pisze, że "w marcu 1945 roku komunikacja trolejbusowa w Gdyni przestała funkcjonować na skutek działań wojennych, w wyniku których infrastruktura techniczna została w dużym stopniu zniszczona. Przygotowanie do jej odbudowy podjęto jesienią 1945 roku. Pierwsza próbna jazda trolejbusu na pierwszym odbudowanym odcinku sieci trakcyjnej z Zajezdni Derdowskiego do ul. 10 Lutego odbyła się 24 lutego 1946 roku".

Radny Marcin Bełbot powiedział we wtorek, że prezydent Gdyni Wojciech Szczurek nie zwrócił uwagi na jeden istotny szczegół. "Osiemdziesiąt lat temu w Gdyni trwała okupacja hitlerowska. Uważamy, że to święto jest zbyt kontrowersyjne, żeby tak hucznie je obchodzić. Można gdzieś odnotować tę datę, natomiast nie trzeba organizować dużego, miejskiego święta. Nie chcę nawet myśleć, co czują osoby, potomkowie, które umierały i ginęły, czy były w Gdyni prześladowane w tamtym czasie" - stwierdził Bełbot i dodał, że wówczas Niemcy wymordowali wielu gdynian m.in. w Piaśnicy.

Radny podkreślił, że świętowanie spuścizny tamtych czasów jest niegodne. Jego zdaniem można by obchodzić takie święto np. w dniu pierwszego kursu po wyzwoleniu, czy powstanie ZKM w 1992 r.

Marek Dudziński stwierdził, że w Gdyni nie realizuje się polityki historycznej, a władze miasta nie czują historii miasta i Polski.

Dyrektor ZKM Gdynia Hubert Kołodziejski w odpowiedzi na konferencję polityków PiS przekazał PAP, że "80 lat temu został wprowadzony nowy środek transportu, który wyznaczył dalszy rozwój gdyńskiej komunikacji miejskiej. Powodem uruchomienia komunikacji trolejbusowej w Gdyni, w krótkim okresie czasu po wojnie, było dysponowanie zasobami rzeczowymi i ludzkimi predestynującymi miasto do podjęcia takiej decyzji".

"W komunikacji trolejbusowej w czasie wojny pracowali głównie Polacy, w tym będący pracownikami komunikacji autobusowej w okresie międzywojennym. Cześć pracowników z okresu wojny pracowała dalej w gdyńskiej komunikacji. Jeden z kierowców, którzy rozpoczęli pracę za kierownicą trolejbusu w 1943 r. - Polak Jan Ziegert - przeszedł na emeryturę dopiero w 1996 r., nieprzerwanie prowadząc trolejbus. Do 1949 r. trolejbusy wprowadzone podczas wojny, w szczególności niemieckie pojazdy marki Henschel, dominowały w gdyńskiej komunikacji trolejbusowej, a w latach 50., obok francuskich trolejbusów Vetra, stanowiły podstawę jej funkcjonowania" - pisze w informacji Kołodziejski.

Zdaniem dyrektora ZKM "uznanie daty uruchomienia komunikacji trolejbusowej po wojnie za początek jej historii miałoby podtekst polityczny, od którego samorząd powinien abstrahować. Sposób zachowywania się Niemców w stosunku do Polaków mieszkających w Gdyni nie przekreśla prawdy historycznej, że określone rozwiązanie techniczne zostało wprowadzone do Gdyni w okresie wojny".

"Jak to w dziejach bywa, po najeźdźcach pozostaje często trwałe dziedzictwo. Okupacja niemiecka w czasie II wojny światowej to tragiczny czas, który przyniósł całej Polsce, w tym Gdyni, mnóstwo nieszczęść. Ale Niemcy pozostawili też w naszym mieście spuściznę, która działa do dziś. W ostatnich latach gdyńska komunikacja trolejbusowa została unowocześniona dzięki innowacji w postaci drugiego napędu elektrycznego opartego na bateriach akumulatorowych. Te nowoczesne trolejbusy są jednak następcą rozwiązania technicznego wprowadzonego 80 lat temu" - pisze w komunikacie Hubert Kołodziejski.

Według Kołodziejskiego, "trudno zgodzić się z tezą, że właściwym momentem historycznym do świętowania posiadania przez Gdynię trolejbusów jest 19 marca 1946 r., kiedy to uruchomiono pierwszą linię po wojnie. Komunikacja trolejbusowa to bowiem określone rozwiązanie transportowe, które w Gdyni zaczęło funkcjonować 18 września 1943 r" - przekazał PAP Kołodziejski. (PAP)

Autor: Mariusz Sieraczkiewicz/Krzysztof Wójcik

kszy/ apiech/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%