Na początku sierpnia informowaliśmy o otrutych dzikich kaczkach w Rębiechowie.
Mariola Zmudzińska, przewodnicząca klubu radnych Nasza Gmina Żukowo zareagowała natychmiast.
Został zebrany materiał zdjęciowy oraz opis zdarzenia.
* * *
– Mamy w tej chwili suszę hydrologiczną i wysoką temperaturę. To powoduje niekomfortowe warunki dla wszystkich organizmów żyjących w wodzie. Musimy szczególnie uważać na nasze zbiorniki wodne i rzeki. Wystarczy niewielki element ścieku, szamba czy innego zanieczyszczenia, które do tej pory nie stanowiło żadnego zagrożenia, bo rozcieńczało się w rzece, aby spowodować katastrofę ekologiczną – mówił szef Wód Polskich.
Każdy dzień przynosi nam kolejne informacje o śniętych rybach w różnych miejscowościach. W strumieniu wiadomości jest już Kraków (W sobotę straż pożarna wyłowiła ze stawu w rejonie ul. Falistej i Krzewowej w Krakowie ok. - według informacji biura wojewody - 350 śniętych okoni o wielkości ok. 15 cm. W ostatnim czasie wyłowiono także ok. 140 ryb niewielkich rozmiarów z jeziora Mucharskiego.), powiat kolski (woj. wielkopolskie), powiaty - łęczyckiego i poddębickiego (woj. łódzkie).
W dniu 19.07.2022 r. inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku Delegatura w Słupsku otrzymali zgłoszenie dotyczące znacznej ilości śniętych ryb wzdłuż linii brzegowej stawu w gminie Wicko.
W związku z powyższym inspektorzy WIOŚ niezwłocznie udali się na wskazane miejsce, celem weryfikacji zgłoszenia. W toku prowadzonych czynności wraz ze Strażnikiem Straży Rybackiej z Lęborka dokonano oględzin terenu oraz brzegu zbiornika wodnego. Ujawniono znaczną ilość śniętych ryb w różnych fazach rozkładu.
W trakcie prowadzonych czynności została pobrana próbka wody z przedmiotowego stawu, i przekazana do GIOŚ Centralnego Laboratorium Badawczego oddział Gdańsk w celu analiz wykonania analiz.
Badania laboratoryjne pobranej próbki wody są w toku.
* * *
Nie ma jeszcze żadnych informacji dotyczących padniętych na przykład ptaków wodnych.
Nie ma?
Okazuje się, że są. I to całkiem blisko Trójmiasta. W Rębiechowie (na granicy z Baninem, gm. Żukowo) kilkanaście dni temu padły dzikie kaczki.
W tej sprawie zapytania skierowała do władz gminy radna Mariola Zmudzińska.
„Na granicy Rębiechowa i Banina, zdychają dzikie kaczki. Sytuacja ma miejsce po przeciwnej stronie niż budowa zbiornika.
Czy podejmowaliście Państwo w tej sprawie interwencje, ile i jakie?
Czy ustalono sprawcę lub wyjaśniono okoliczności, które wywołały sytuację?
Czy podjęto kroki przeciwdziałania dalszej eskalacji zatruć (w tym wód, innych zwierząt…)?
Kto spowodował zaistniałą sytuację?
Czy ktoś został ukarany za spowodowanie sytuacji w której padają dzikie kaczki a może i inne zwierzęta a być może sytuacja ta zagraża również życiu ludzi?
Czy wpływ na sytuację mają prace przy budowie zbiornika retencyjnego na granicy Rębiechowa i Banina?”
W aspekcie ostatnich wydarzeń związanych z masowym pomorem ryb, już nie tylko w Odrze, zajęcie się sprawą zatrucie rzeki Strzelenki powinno być priorytetem dla burmistrza Żukowa.
„Proszę o niezwłoczne podjęcie działań mających na celu przeciwdziałaniu dalszej eskalacji problemu (eskalacja niestety postępuje) oraz przywrócenie stanu poprzedniego, aby przyroda nie była zagrożona a w tym zdrowie i życie ludzi i zwierząt. Proszę pilnie o odpowiedzi i kompleksowe wyjaśnienie całej sprawy.”
- napisała Zmudzińska.
Do sprawy wrócimy...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz