No i stało się. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozjechał Gdynię za lotnisko i bezprawne wydawanie pieniędzy!
Wyrok ogłoszono na posiedzeniu jawnym w Luksemburgu w dniu 21 grudnia 2021 r.
1) Skarga (władz Gdyni – dop. redakcji) zostaje oddalona.
2) Gmina Miasto Gdynia i Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo sp. z o.o. pokrywają własne koszty, a także koszty poniesione przez Komisję Europejską przed Trybunałem w ramach sprawy C-56/18 P oraz przed Sądem w ramach spraw T-263/15 i T-263/15 RENV.
3) Rzeczpospolita Polska pokrywa własne koszty.
I tak wielki sen włodarzy miasta (a może megalomański pomysł w ogóle nie związany z potrzebami mieszkańców?) prysł.
"Według mnie od początku ten pomysł był wynikiem pewnej megalomanii Prezydenta Szczurka. Oficjalnie utracone ponad 80mln zł na realizację gdyńskiego lotniska to nie koniec kosztów. Zapytałem Prezydenta w interpelacji jaki był koszt utrzymywania przez lata spółki powołanej specjalnie pod ten cel, prezesów, ale także o koszty prowadzenia sporu z KE. Takich odpowiedzi nie otrzymałem, ale zakładam, że całość środków poświęconych na „lotnisko” mocno przekracza 100 mln zł. Warto zauważyć, że w tamtych latach, w których wydano te środki w tak absurdalny sposób koszty realizacji inwestycji były znacznie mniejsze - w związku z tym można uczciwie założyć, że wybudowalibyśmy za nie tunel na ulicy Puckiej, lodowisko i być może coś jeszcze. Wielka strata dla mieszkańców Gdyni." - podsumowuję dzisiejszą decyzję TSUE Marcin Bełbot, radny Rady Miasta Gdyni.
Wielu gdynian ma bardzo podobne zdanie do radnego Bełbota.
Władze miasta w jakiejś nieokreślonej absurdalności trwonią publiczne pieniądze na megalomański pomysł, który znacznie obciąża i tak już zadałuzony na miliard złotych budżet Gdyni.
Pieniądze te można było przeznaczyć na poprawę bezpieczeństwa, podwyżki dla kierówców komunikacji miejskiej, wspracie klubów sportowych, w których trenują dzieci i gdyńska młodzież, itd, itd...
Władze Gdyni wolały wydawać na drogie kancelarie i mitomańskie przedsięwzięcie...
Teraz wszystko jest do oddania. I jakby tak skrupulatnie policzyć, wliczając w to koszt pokrycia obsługi prawnej i wszelkie inne działania, to lotnisko, którego Gdynia nie ma, kosztowało nas wszystkich ok 250 milionów złotych.
Czyli każdy mieszkaniec Gdyni, bez względu na wiek – dorzucił 1000 złotych!
"Finansowanie publiczne przyznane przez gminy Gdynia i Kosakowo na rzecz utworzenia portu lotniczego Gdynia-Kosakowo – Decyzja uznająca pomoc za niezgodną z rynkiem wewnętrznym i nakazująca jej odzyskanie" – o to toczyła się sprawa.
Przypomnij - 17 listopada 2017 Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej unieważnił decyzję Komisji Europejskiej z 2015 r. nakazującą zwrot pomocy publicznej udzielonej lotnisku w Gdyni, co doprowadziło do upadłości portu lotniczego.
TSUE zatem wcale nie zalegalizowało pomocy publicznej, ale jedynie skrytykowało procedury zastosowane przez Komisję podczas trwania procesu. Spółka, która budowała lotnisko zbankrutowała, a jej rolę przejęła nowa. Nie wiadomo jednak, czy pozwoli to na uniknięcie zarzutów o pomoc publiczną ze strony Komisji.
Gdynia wraz ze spółką Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo, zakwestionowały m.in. to, czy Bruksela mogła w ogóle uznać wsparcie dla lotniska za pomoc publiczną. Łącznie zarzutów było sześć, jednak sędziowie TSUE uznali, że w pierwszej kolejności zweryfikują postępowanie brukselskiej administracji pod względem proceduralnym. Ponieważ wykazali liczne naruszenia, unieważnili decyzję bez analizy zasadności udzielenia pomocy publicznej.
Dziś skarga Gdyni była rozpatrywana. Miasto poległo! Skarga została oddalona. Czy mieszkańcy doczekają się słowa przepraszam?
Decyzja TSUE jednoznacznie i całkowicie potwierdziła, że władze Gdyni odleciały i to wysoko i daleko. Nie potrafią już racjonalnie gospodarzyć miastem. W środowiskach opozycyjnych coraz mocniej artykułuje się referendum, które miałoby odwołać Szczurka z funkcji prezydenta.
1. W terminie dwóch miesięcy od daty notyfikacji niniejszej decyzji [Rzeczpospolita] Polska przekazuje Komisji następujące informacje:
a) łączną kwotę (kwota główna i odsetki od zwracanej pomocy) do odzyskania od beneficjenta;
b) szczegółowy opis środków już podjętych oraz środków planowanych w celu wykonania niniejszej decyzji;
c) dokumenty potwierdzające, że beneficjentowi nakazano zwrot pomocy.
Co teraz zrobi Wojciech Szczurek?
Pojawiają się informacje o o odwołaniu...
Do tematu wrócimy...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz