Zamknij

Kochanka księdza trzęsie hospicjum? Prokuratura bada sprawę finansów

22:54, 16.04.2024 Mariusz Sieraczkiewicz/foto google.maps Aktualizacja: 23:17, 16.04.2024
Skomentuj

O tym, że w gdyńskim Hospicjum Świętego Wawrzyńca źle się dzieje informacje krążą już od połowy ubiegłego roku (2023). Sprawę jako pierwsze poruszyło Radio Zet.

"Monitoruję zbiórki ks Milocha półtora roku. Wszczęcie śledztwa prokuratury to dowód, że zarzuty są poważne. Na starcie oszacowano brakujące wpłaty od na pół miliona. Prosimy o Rt. Sygnałów o nieprawidłowościach jest duużo więcej." - napisał na portalu X (daw. twitter) Radosław Gruca, dziennikarz śledczy Radia Zet.

"Prokuratura bada czy w znanym gdyńskim Stowarzyszeniu Hospicjum św. Wawrzyńca doszło do nadużyć finansowych. Dyrektor hospicjum ks. Grzegorz Miloch twierdzi, że o prokuratorskim śledztwie nic nie wie. "To są pomówienia" - mówi ks. Miloch." - wtóruje mu kolega z redakcji Mariusz Gierszewski.

"Takiej skali prywatyzacji instytucji finansowanej przez ludzi, którzy wspierają opiekę nad nieuleczalnie chorymi dziećmi nie widziałem nigdy. Hospicjum opanowali bliscy księdza. Matka liczy pieniądze i dary, a bliska przyjaciółka zatrudniona w hospicjum grozi, że mnie zniszczy." - dodaje Gruca.

Po Radiu Zet Fakt

Na portalu gazety Fakt ukazał się bardzo obszerny materiał śledczy opisujący sytuację w Hospicjum Św. Wawrzyńca w Gdyni. Włos staje na głowie!

Alina Żakowska, dziennikarka Faktu pokazuje w oparciu o pozyskane informacje stan patologii, do którego doszło w placówce przez tyle lat wspieranej przez mieszkańców.

Przypomnijmy, że pieniądze do hospicjum płyną po zbiórkach i akcjach setek (jak nie tysięcy wolontariuszy). Kwesta Listopadowa, Pola Nadziei, Orszak Trzech Króli, koncerty charytatywne (chociażby ostatni organizowany 5 kwietnia w sali klubu 3 Flotylli Okrętów na Oksywiu), sprzedaż kalendarzy i wiele, wiele innych wydarzeń bezpośrednio dedykowanych pozyskiwaniem funduszy na rzecz Hospicjum i Bursztynowej przystani.

Teraz okazuje się, że w hospicjum od lat źle się dzieje...

"Czy to możliwe, że duchowny z szanowanej instytucji zarabiał na ciężko chorych ludziach? Prokuratura prowadzi śledztwo, które ma wyjaśnić, czy w Hospicjum św. Wawrzyńca w Gdyni dopuszczono się przywłaszczenia pieniędzy pochodzących ze zbiórek i darowizn. Dyrektorem placówki jest ks. Grzegorz Miloch — kapłan oskarżany przez osoby ze swojego bliskiego otoczenia o to, że z hospicjum miał zrobić swój biznes." - zaczyna artykuł Żakowska.

Jak muszą czuć się wolontariusze i osoby wspierające hospicjum?

O dziwo również Kuria Arcybiskupia nie chce poważnie podejść do tematu i udziela zdawkowych odpowiedzi.

Ksiądz Miloch grzmi

"Ks. Grzegorz Miloch od prawie 30 lat jednoosobowo zarządza stowarzyszeniem, z którego uczynił sobie prywatny folwark, swoją firmę, swój rodzinny nepotyczny biznes. Członkami stowarzyszenia są m.in: jego mama, wujek, ale także konkubina księdza, która w hospicjum jest zatrudniona, a także jej mama i brat. Sytuacja rodzinna księdza jest tajemnicą poliszynela. Wszyscy w hospicjum wiedzą, że ksiądz ma z tą kobietą nastoletnią córkę, ale wokół tego tematu panuje dziwna zmowa milczenia — przekonuje nasz rozmówca, który prosi o zachowanie anonimowości." - czytamy w artykule.

"Proszę tego tematu nie tykać."

- nakazuje duchowny i próbuje powoływać się na RODO.

Sprawa jest wielowątkowa i zapewne będzie miała dość poważne konsekwencje na kolejne akcje na rzecz hospicjum. Można jednak odnieść wrażenie, że chorzy w tym momencie są najmniej istotni, a ksiądz za wszelką cenę próbuje nie dopuścić do wyjawienia prawdy.

Polecamy materiał Faktu:

 

 

(Mariusz Sieraczkiewicz/foto google.maps)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ToskaToska

3 0

Ciekawe czy pan Gruca i ten drugi,biorą udział w posiedzeniach zarządu i mają informacje o stanie kont hospicjum,czy dane biorą z d..y i sufitu? Prowadzić,panie Gruca ,to pan może swoje auto. Ciekawe,czy jeśli zarzuty okażą się nieprawdziwe, będzie pan miał odwagę przeprosić. Zniszczyć komuś opinie jest bardzo łatwo. 07:32, 17.04.2024

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%