Zespół Sportowych Szkół Ogólnokształcących od kilku lat chylił się ku upadkowi. Już 4 lata temu pojawiły się poważne symptomy degradacji placówki. Nie każda szkoła w Gdyni może "poszczycić" się tyloma sprawami sądowymi wytoczonymi przez rodziców uczniów przeciwko samej placówce, jak i jej nauczycielom.
Brak reakcji zarówno ze strony dyrekcji, jak i organu prowadzącego, musiał doprowadzić do sytuacji, w której jedynym wyjściem będzie likwidacja. Mimo tego, że wiceprezydent Bartosz Bartoszewicz twierdzi, że to Pomorska Kurator Oświaty i minister edukacji przyczynili się do upadku gimnastyki artystycznej na poziomie olimpijskim, to prawda wygląda zupełnie inaczej.
To Urząd Miasta nie dopilnował stanu prawnego szkoły mistrzostwa sportowego i ta od kilku lat funkcjonowała nielegalnie, niezgodnie z przepisami.
Niski poziom nauczania, na siłę stworzone liceum i masowa ucieczka uczniów oraz "angielskie" wyjście klubów koszyków to również poważne argumenty rozpadu ZSSO. B. Bartoszewicz pozorowanymi działaniami przeniesienia liceum na Grabówek już jako placówki niesportowej oraz zamiana Sportowej Szkoły Podstawowej nr 14 na zwykłą placówkę rejonową próbował zbudować swoistą zasłonę dymną. Nie udało się.
Szkoła sportowa to miejsce, o które trzeba dbać szczególnie. Nie same wyniki zawodników są wykładnią renomy. Ich brak natomiast powinien być sygnałem do działania. Tak się nie stało, kiedy jeden z roczników dziewczęcej koszykówki najpierw przegrywał spotkania "100 do 3", a potem został po cichu wycofany z rozgrywek. Nikt w urzędzie nie zareagował...
Dziś drużyny koszykarskie są w innych szkołach...
- Przykro patrzeć jak to, co się organizowało przez prawie 40 lat odchodzi. Zrealizowano zamysły wielu osób, którym ZSSO przeszkadzało w Gdyni. Zastanawiam się czy je wymieniać. Ale niech się cieszą. Pisałem już, że wywalczony i jedyny w Polsce Ośrodek Przygotowań Olimpijskich Gdynia oddała Rumi. Teraz czas by jedyną w Polsce salę do gimnastyki artystycznej przekształcić w "dochodowy" klub-siłownię. Już w przed oddaniem kompleksu sportowego na przełomie lat 80-90 były takie pomysły. I to by było na tyle wspomnień emeryta – podsumowuje Andrzej Różewski, którego w dość dziwnych okolicznościach na stanowisku dyrektora zastąpił nagle Marek Prusak.
W minioną środę Rada Miasta Gdyni jednogłośnie przyjęła uchwały zmieniające sieć szkół w Gdyni w zakresie likwidacji Szkoły Podstawowej Mistrzostwa Sportowego w Gimnastyce Artystycznej oraz Liceum Ogólnokształcącego Mistrzostwa Sportowego w tej samej dyscyplinie. To uchwały, które regulują porządek prawny, a choć przekształcenia te tymczasowo wstrzymała Pomorska Kurator Oświaty, jej stanowisko zostało zmienione przez Ministra Edukacji Narodowej. Umożliwiło to wznowienie prac nad reformą i zmianą sieci szkół w Gdyni.
I tak szkoła z wielkimi tradycjami sportowymi przestaje istnieć. To co z niej zostanie na pewno nie jest tym, na co stać Gdynię. Śmiało jednak można powiedzieć, że to rządząca miastem Samorządność swoją nieudolnością i brakiem umiejętności rzeczywistego reagowania na potrzeby dzieci i młodzieży, doprowadziła do stanu upadku Zespołu Sportowych Szkół Ogólnokształcących.
W ostatnich 5 latach było kilka prób ratowania. Mogły powstać klasy siatkarskie – sukcesy Gdyńskiej Akademii Siatkówki pokazuję, że byłaby to dobra inwestycja. Mogły powstać klasy triathlonu – miało miejsce kilka spotkań, jednak tym razem władze Gdyni mocno zaoponowały. Mogła mocniej rozwinąć się koszykówka dziewcząt – były propozycje poważnego zainwestowania, jednak odrzucone. 3 lata temu walczyła ówczesna Rada Rodziców, natrafiała na mur niechęci i oszukiwanie.
Skończyło się odejściem kilkoro uczniów do innych szkół...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz