Zamknij

"Panie Burmistrzu – oszukując jedną rodzinę, oszukuje się całe Chojnice"

Mariusz Sieraczkiewicz 10:54, 16.10.2025 Aktualizacja: 19:03, 16.10.2025
Skomentuj

Minioną sesję Rady Miejskiej w Chojnicach już można uznać za symboliczną. Sytuacje, które miały miejsce jednoznacznie pokazały, że zmiana już się zaczęła. „Jednowładztwo i nieomylność” definitywnie zostały zakwestionowane i to nie tylko przez opozycyjnych radnych, ale przez reprezentantkę mieszkańców.

W imieniu swoich rodziców wystąpiła Pani Agnieszka, która obnażyła arogancję władzy i brak dialogu z mieszkańcami.

„Wielki szacun dla Agnieszki! Świetnie przygotowane wystąpienie, merytorycznie uargumentowane - i co najważniejsze - odwaga cywilna, żeby po raz kolejny zmierzyć się z butą, arogancją i lekceważeniem ze strony urzędników ratuszowych. Obawiam się, że gdyby nie konsekwencja Agnieszki i Jej Rodziny, determinacja i wola autentycznej walki o przynależne im prawa jako właścicieli posesji przy nowym rondzie, ich problem zostałby zamieciony pod dywan. PRESJA NA WŁADZĘ MA SENS, gdy mieszkańcy znajdują w sobie siły, by nie ugiąć się przed jej arogancją. Brawo Agnieszko! - komentuje Marzenna Osowicka, radna Chojnic.

Wystąpienie Pani Agnieszki

"Szanowny Panie Przewodniczący, Wysoka Rado, Panie Burmistrzu, Szanowni Państwo,

Zabieram dziś głos jako pełnomocnik, ale przede wszystkim jako córka i siostrzenica właścicieli nieruchomości przy skrzyżowaniu ulic Gdańskiej i Subisława.

Od 2021 roku – już cztery lata – walczymy o sprawiedliwość, o zwykły ludzki szacunek i o to, by władza samorządowa nie zapomniała, że jej decyzje mają wpływ na codzienne życie mieszkańców.

Miesiąc temu zamontowano ekrany, które miały być przezroczyste. Od początku inwestycji zapewniano nas, że takie właśnie zostaną zastosowane – by nie zaciemniać działki i nie zabierać światła.

Zamiast tego postawiono szare, pełne mury, które całkowicie zmieniły charakter nieruchomości. Zacieniają 70% działki, ograniczają dopływ światła, sprawiają, że dom przypomina betonową klatkę.

Te ekrany wyglądają jak mury oddzielające – jakbyśmy żyli w getcie, a nie w środku Chojnic.

Ale to nie tylko kwestia estetyki. To również kwestia bezpieczeństwa i życia.

Kierowca wyjeżdżający z naszej nieruchomości nie widzi pieszych, rowerzystów ani osób na hulajnogach. To nie jest drobna niedogodność – to realne zagrożenie. Czy miasto naprawdę będzie czekać, aż dojdzie tam do śmiertelnego potrącenia, żeby przyznać, że popełniono błąd?

Inwestycja naraziła nas także na ogromne koszty finansowe – ponad 30 tysięcy złotych na nową bramę i furtkę, zniszczony polbruk oraz utratę wartości działki.

Co więcej, wykonany w tej sprawie operat szacunkowy został sporządzony nierzetelnie i nieuczciwie, zaniżając realną wartość nieruchomości i pomijając faktyczne skutki inwestycji dla właścicieli.

Takie działania pogłębiają poczucie krzywdy i pokazują, że zamiast rzetelnego rozwiązania problemu, próbuje się tę sprawę po cichu zamknąć, zepchnąć w cień i udawać, że problem nie istnieje.

Tymczasem za tym wszystkim stoją prawdziwi ludzie – mieszkańcy, którzy zostali pozostawieni sami sobie.

Z prawnego punktu widzenia sprawa jest jednoznaczna. Inwestor ma obowiązek przywrócić nieruchomość do stanu poprzedniego po zakończeniu inwestycji.

Prawo budowlane nakazuje prowadzić prace z poszanowaniem interesów mieszkańców i zapewnieniem bezpieczeństwa, a ochrona przed hałasem – zgodnie z ustawą o ochronie środowiska – nie może pogarszać warunków życia ludzi.

Te podstawowe zasady zostały w naszej sprawie złamane.

A przecież właściciele – moja mama i mój wujek – to starsze osoby zmagające się z problemami zdrowotnymi. Moja mama przez 40 lat pracowała w urzędzie, służąc miastu i gminie Chojnice.

Po tylu latach pracy dla miasta spotkało ją to, że jej własne miasto odebrało jej spokój, zdrowie i światło w domu. Ta sytuacja odbiła się na zdrowiu obojga – na ich codziennym funkcjonowaniu, poczuciu bezpieczeństwa i godności.

Miasto musi wziąć pełną odpowiedzialność za swoje decyzje – zarówno za szkody finansowe, jak i za ludzkie cierpienie. Bo rozwój, który niszczy zdrowie i życie mieszkańców, nie jest rozwojem.

Panie Burmistrzu, mówi się, że władza samorządowa jest najbliżej ludzi. Ale w tej sprawie mieszkańcy zostali zwyczajnie oszukani.

Bo jak inaczej nazwać sytuację, w której przez lata obiecuje się jedno, a robi się coś zupełnie odwrotnego?

To nie jest tylko nasza sprawa – to sprawa zaufania do władz miasta. Jeśli można tak potraktować jedną rodzinę, to każdy mieszkaniec Chojnic musi zadać sobie pytanie: czy jutro to samo nie spotka jego?

Czy naprawdę w Chojnicach słowo dane mieszkańcowi nie ma żadnej wartości?

Czy ktoś z Państwa Radnych chciałby żyć we własnym domu za szarym murem, który odbiera światło, poczucie godności i zmienia życie w codzienną udrękę – a do tego płacić z własnej kieszeni za szkody spowodowane przez miejską inwestycję?

Dlatego apeluję dziś do wszystkich Państwa Radnych: proszę, abyśmy wspólnie przeanalizowali ten problem i znaleźli rozwiązanie.

Nie chodzi tu o politykę ani o podziały, ale o dobro mieszkańców i o to, by władza samorządowa odzyskała ludzką twarz.

Miasto to nie tylko ronda i beton. Miasto to ludzie. Jeśli o nich zapomnimy – żadna inwestycja, nawet najpiękniejsza, nie będzie miała wartości.

I chcę, aby każdy chojniczanin usłyszał prawdę: za uroczystymi otwarciami i zdjęciami do gazet kryje się dramat zwykłej rodziny. A jutro może to spotkać innych.

Panie Burmistrzu – oszukując jedną rodzinę, oszukuje się całe Chojnice.

Dziękuję za uwagę.” - wysłuchali radni i mieszkańcy, którzy uczestniczyli w sesji lub słuchali jej w internecie.

Nie ma raz, jest pierwszy raz!

Pani Agnieszka swoim wystąpieniem pokazała Chojniczanom, że można oficjalnie z mównicy podczas sesji Rady Miejskiej wyrazić swoje zdanie na temat działań burmistrza Arseniusza Finstera, można krytycznie i z zaprezentowaniem szkodliwości jego decyzji w stosunku do społeczności lokalnej.

To sygnał dla innych mieszkańców, którzy mają prawo mówić o tym, co nie podoba im się w sposobie zarządzania Chojnicami. Czas już zatem na kolejne wystąpienia!

Michał Gruchała przetarł szlak

Dotychczas to przede wszystkim wystąpienia Michała Gruchały z Chojnickiego Dialogu podczas debaty nad raportem o stanie miasta były obywatelskim głosem recenzującym działania samorządu.

Teraz nastąpił ciąg dalszy! Pani Agnieszka broniąc swoich rodziców tak naprawdę stanęła po stronie wszystkich mieszkańców Chojnic, którzy czują się poszkodowani przez władze miasta!

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%