"Nie będzie to łatwy wpis, ani też przyjemny. Dotyczy analizy możliwych wyników przetargu, które niezależnie od rozstrzygnięcia będzie można zaskarżyć, co może wpłynąć na czas podpisania umowy." - oświadczył Jakub Ubych, radny Gdyni.
I tak kolejny raz mieszkańcy Gdyni mają do czynienia z chaosem, który może doprowadzić do utraty funduszy na bardzo ważną i oczekiwaną inwestycję. Wszak projekt przygotowany jeszcze przez administrację Wojciecha Szczurka mógł być zrealizowany. Jest jednak wiele wątpliwości, którymi podzielił się radny Ubych.
"Wyjaśnienie: W ramach przetargu oferenci byli zobowiązani do podania: ceny, czasu wykonania, gwarancji oraz doświadczenia kierującego pracami. O ile 1, 3 i 4 parametr jest oczywisty to problem dotyczy czasu wykonania. W ramach specyfikacji podano pożądany czas (39 tygodni) lub maksymalny (44 tygodnie). Dodatkowo była podana tabela (bez słowa przykład) 44 tygodnie – 0 punktów, 43 tygodnie – 2 punkty … 39 tygodni – 10 punktów.
I teraz klucz: część wykonawców podało czas krótszy jak określony w tabeli, więc można przyjąć, że od czasu najkrótszego powinno przyjmować się przelicznik, jednak nie zostało to opisane, ponieważ podano tabelę z KONKRETNYMI wartościami (bez oznaczenia: przykładowe).
Dodatkowo przy obecnych parametrach ofert, część wykonawców miałaby punkty ujemne. Powinno to zostać uszczegółowione dodając iż punkty ujemne są zamieniane na 0 lub obniżą ofertę. W przypadku parametru ceny w tym samym przetargu tak było.
Czego można się doszukać:
Wiem, że może to być dość tajemnicze jednak Prawo Zamówień Publicznych nakazuje stosowanie jednoznacznych zapisów, a tutaj jest „interpretowalność”. Część wykonawców mogła iść drogą iż najwyższa ocena będzie za 39 tygodni, ponieważ tabela tak wskazuje. Część mogła sugerować się określeniem „najkrótszy” jednak nie ma opisów co do wartości ujemnych. A to jakie rozstrzygnięcie przyjmiemy zmienia firmę, która uzyska kontrakt za ponad 30 mln złotych – firmy mają o co walczyć.
PS.: Sprawdziłem w przetargach w poprzednich latach – zapisy były jednoznaczne." - podkreślił Jakub Ubych.
* * *
Cały czas pojawiają się jakieś nieprzewidziane sytuacje, które prowadzą do wstrzymywania prac lub wręcz paraliżu. Na przykład na budowie obwodnicy Witomina jeszcze przez kilka tygodni nie można wyciąć drzew...
Problemy z realizacją ważnych dla miasta projektów pokazują, że Gdynia nie posiada gospodarza. Eksponuje się jakieś nikomu niepotrzebne rady, narady, dyskusje o niczym, badania hałasu czy zmiany kadrowe, za którymi idą ogromne podwyżki pensji dla prezesów.
Jedynymi szubko realizowanymi zadaniami są likwidowane parkingi...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz