Jakub Ubych skomentował aferę z pieniędzmi z KPO, które zgodnie z projektami zostały przeznaczone na przeróżne inwestycje wyzwalające coraz większe emocje. Przede wszystkim chodzi o to, że jachty, solaria, ekspresy do kawy czy muzeum ziemniaka to jedynie pewien procent wielkiej grupy beneficjentów.
Sprawa rozlewa się, padają kolejne deklaracje kontroli, Bruksela wyraża zaniepokojenie, politycy prześcigają się na konferencjach prasowych - chodzi o to, kto znajdzie największy absurd, PiS atakuje, PO broni się - zrobił się jeden wielki chaos.
I tak jak słusznie zauważa Jakub Ubych, może dojść do wylania dziecka z kąpielą - przez mały procent nieuczciwych cwaniaków poszkodowanie mogą być wszyscy przedsiębiorcy, którzy skorzystali z programu dotacyjnego.
Uproszczenie zasad przyznawania dotacji może być główną przyczyną bałaganu, który się zrobił. Radny Ubych czytelnie przedstawia sprawę:
Skala KPO (żeby nie gubić proporcji)
Polska ma do dyspozycji 59,8 mld euro w ramach KPO: ok. 25,3 mld euro dotacji i ok. 34,5 mld euro pożyczek. To jeden z największych pakietów w UE.
Część "HoReCa, turystyka, kultura" = ile pieniędzy i na co
Budżet instrumentu HoReCa to ok. 1,2–1,24 mld zł. Zawartych jest tysiące umów, a wypłaty (refundacje po kontroli) na to ok. 110 mln zł. Średnia wartość projektu to 410 tys. zł. Wsparcie jest wyłącznie refundacyjne (bez zaliczek), z min. 10% wkładem własnym, a VAT jest niekwalifikowalny.
Adresatem były MŚP z sektorów hotelarstwo, gastronomia, turystyka, kultura, które prowadziły działalność przed pandemią i odnotowały spadek obrotów ≥20% w latach 2020-2021 (r/r). Wymagano zgodności PKD (jako działalność przeważająca lub dodatkowa). Nabory prowadziła PARP.
W sieci krążą listy i mapy dotacji z wyrwanymi tytułami projektów ("jachty", "solaria", "brydż"). To przykłady jednostkowe; same tytuły nie oddają treści kosztorysów, logiki biznesowej, wskaźników i trwałości projektu. Co ważne: część "głośnych" pozycji nie dostała jeszcze pieniędzy, bo wypłata następuje dopiero po weryfikacji (refundacja). Publikacje mediów potwierdzają, że kontrole PARP zostały uruchomione (analiza dokumentów + wizyty na miejscu), a stwierdzone nieprawidłowości mają skutkować zwrotem środków w 14 dni. To jest właściwa ścieżka – nie memy, lecz audyt.
Browar oficjalnie poinformował, że nie otrzymał i nie otrzyma środków, mimo obecności na liście, co dobrze pokazuje różnicę między "mapą tytułów" a realnym przepływem pieniędzy (refundacją po weryfikacji). Nakręcanie narracji "wszyscy kombinują” szkodzi rzetelnym firmom.
Przy grantach rzędu setek tysięcy złotych na projekt należało oczekiwać agresywnej gry konkurencyjnej o spełnienie kryteriów (to normalna ekonomia bodźców). Samo przejęcie spółki nie jest automatycznie nadużyciem - liczy się zgodność z regulaminem, data i ciągłość działalności/PKD, oraz skutek gospodarczy (nowy strumień przychodów, miejsca pracy). Tu piłka jest po stronie reguł i kontroli: jeśli kryteria dopuszczają taki manewr, to ocena powinna zależeć od wskaźników sukcesu i trwałości, nie od wrażenia.
I to właśnie teraz musi wyegzekwować administracja (PARP/MFiPR).
Tak. Przy tej skali zawsze są "okna" interpretacyjne. Co poprawić "na jutro":
Odpowiedzialność: projektując zasady i nadzór, MFiPR bierze na siebie ocenę, czy reguły były wystarczająco precyzyjne i "odporne na kreatywność" rynku. Pasywność w komunikacji i dopuszczenie do obecnego kryzysu - pokazuje, że nikt nie przeprowadził analizy ryzyk.
Ryzyko dla przedsiębiorców: wrzucanie wszystkich do jednego worka uderza w reputację firm, które działają zgodnie z prawem i dopiero czekają na refundację - to realne koszty społeczne tej debaty (klienci, banki, partnerzy). Przypadek Lubrow jest tu emblematyczny.
PS.: Nie jestem członkiem żadnej partii politycznej - zależy mi na byciu obiektywnym, a także dobrym imieniu przedsiębiorców - Ci z Gdyni też są na liście." - oświadcza radny Jakub Ubych.
* * *
Przyglądając się sytuacji można odnieść wrażenie, że jachty i solaria z KPO są odpowiednikiem maseczek i respiratorów, tylko w uderzeniu z drugiej strony. Nie wiadomo tylko co na to Rysiu, który "szył tę marynarkę", choć tak naprawdę to jemu uszyto, a on ją tylko pożycza... No, taki mamy klimat!
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz