W ciągu roku w Gdyni nie zmieniło się nic. A to, co się działo, to była kontynuacja decyzji ekipy poprzedniego prezydenta, Wojciecha Szczurka – powiedziała Gazecie Wyborczej prof. Danuta Plecka, politolożka z Uniwersytetu Gdańskiego i gdynianka.
Za 2 tygodnie minie rok o oficjalnego objecie urzędu Prezydenta Gdyni przez Aleksandrę Kosiorek, której wybór zaskoczył wszystkich.
Najpierw w pierwszej turze z mało znanej aktywistki kojarzonej z marszami czerwonych błyskawic wskoczyła na pierwsze miejsce na podium wyborczym, pozbawiając możliwości kandydowania w drugiej turze ówczesnego prezydenta Wojciecha Szczurka.
W drugiej turze rozniosła Tadeusza Szemiota z PO zdobywając ponad 62 procent głosów.
Jednak po wyborach dość szybko okazało się, że nowa prezydent ma swoją wizję na rządzenie Gdynią i niekoniecznie wszyscy działacze Gdyńskiego Dialogu pasują do niej.
Z okazji pierwszej rocznicy jej wyborczego zwycięstwa obecną sytuacją samorządowo-polityczną podsumował Andrzej Mańkowski, jeden z założycieli Gdyńskiego Dialogu.
„Wczoraj minął rok od wygrania przez Aleksandra Kosiorek - prezydent m. Gdyni wyborów prezydenckich w Gdyni. Jak być może wielu z Was pamięta - byłem wielkim zwolennikiem Oli. Także jednym z założycieli Gdyński Dialog - ruchu społecznego, który wyniósł Olę na fotel prezydenta i wprowadził do Rady Miasta siedmioro radnych.
Przez ponad dwa przedwyborcze lata w kilkanaście zaledwie osób budowaliśmy alternatywę dla szkodliwych rządów Wojciecha Szczurka. Nikt nie dawał nam szans. A jednak się udało! Było to dla mnie jedno z najbardziej niezwykłych doświadczeń na niwie społecznej. Wraz z Jarosław Wojciechowski i Krystian Nehrebecki przygotowaliśmy w ramach Gdyńskiego Dialogu program reformy obszaru kultury w Gdyni.
Niestety stała się rzecz, której do dzisiaj właściwie nie umiem wyjaśnić. Otóż nowa p. prezydent ledwie kilka miesięcy po wyborach zaczęła traktować Gdyński Dialog jak powietrze. Nasz program reformy kultury poszedł do kosza - jak zresztą programy z wielu innych dziedzin. Ola zaczęła nas unikać i wybierać, z kim z Gdyńskiego Dialogu w ogóle chce się spotykać, a z kim nie. Przeistoczyła się w nieprzyjemną i nieprzystępną osobę w niczym nie przypominającą rzutkiej, empatycznej i otwartej, jaką znałem.
Niewątpliwie ojcem tej fatalnej metamorfozy Oli był Zygmunt Zmuda Trzebiatowski - szef sztabu wyborczego GD i inicjator tego ruchu. Zygmunt wkrótce sam padł ofiarą swoich makiawelicznych zabiegów i z głównego doradcy Oli został przesunięty na zwykłego urzędnika, a dzisiaj, jak doniosło Radio Gdańsk, został dyscyplinarnie zwolniony z Urzędu Miasta Gdyni. Zła metamorfoza Oli oraz de facto oddanie przez nią miasta w ręce Koalicji Obywatelskiej sprawiły, że odszedłem z GD - zresztą nie ja jeden.
Dziś obserwuję ze smutkiem, jak nowa władza potyka się raz po raz o własne nogi i generuje coraz większe niezadowolenie mieszkańców. Jak np. w dniu urodzin Gdyni, gdy p. prezydent - zamiast spotkać się z mieszkańcami w dzielnicach - udała się na konwencję partyjną do Gdańska. W zeszłorocznej kampanii wyborczej napisałem satyryczny wiersz popierający Olę. Dziś dzielę się z Wami nowym ośmiozgłoskowcem podsumowującym rok rządów p. prezydent. Nie jest dobrze. Ale nadzieja umiera ostatnia.”
12:35, 23.04.2025
Psychiatryk, cała ta Gdynia to psychiatryk. Warszawka przy tym to pikuś
Andrzejku14:04, 24.04.2025
Dla ciebie pani Aleksandra.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Olu, przecież byliśmy po imieniu...