Zamknij

Gruchała: "Polski Recykling" uważa, że zrzucanie odpowiedzialności za segregację tekstyliów na gminy to błąd

21:41, 12.01.2025 Aktualizacja: 21:42, 12.01.2025
Skomentuj foto freepik.com foto freepik.com

Zgodnie z nowelizacją z lipca 2019 r. ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, od 1 stycznia 2025 r. Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK) mają obowiązek przyjmowania odpadów tekstyliów i odzieży. Tym samym odpady tekstylne nie mogą być już przez konsumentów wyrzucane do kontenerów z odpadami zmieszanymi.

- Wprowadzenie obowiązku segregacji zużytych tekstyliów jest ważnym krokiem do zapanowania nad rosnącą ilością odpadów, ale zrzucanie odpowiedzialności za ich segregację na gminy i mieszkańców jest błędem - ocenił dla PAP prezes Stowarzyszenia "Polski Recykling" Sławomir Pacek.

- Całkowicie zgadzam się ze Sławomirem Packiem. Uważam, że sprawa jest nieprzemyślana i wprowadzona bez diagnozy problemu. Przede wszystkim nie uda się wypracować nawyku mieszkańców. Tym bardziej w Chojnicach, gdzie nie wszyscy obecnie segregują śmieci. I to przy przyzwoleniu władz miasta. Jak więc teraz wypracować metodę "wyrzucania" tekstyliów? Musi być przygotowany system, a władze gmin muszą go wdrożyć, ale na pewno nie przez nakazywanie wożenia do PSZOKu. Albo musi być wprowadzony nowy pojemnik albo muszą być wyznaczone dni odbioru. Tylko jak wtedy składować? Reasumując, nie wierzę w to, by mieszkańcy, zresztą nie tylko Chojnic, gremialnie udawali się do PSZOKów, by "oddawać na śmieci" zniszczoną odzież - podkreśla Michał Gruchał z Chojnickiego Dialogu.

"Wożenie odpadów tekstylnych do PSZOK przez pojedynczych mieszkańców poszczególnych gmin jest poważnym obciążeniem i pretekstem do pojawienia się szarej strefy. (...) istnieje duże prawdopodobieństwo porzucania zużytych ubrań w rowach czy lasach" - ocenił dla PAP Pacek. Zwrócił uwagę, że PSZOKi zazwyczaj znajdują się na peryferiach miast, tymczasem mieszkańcy powinni mieć łatwy dostęp do miejsc, gdzie mogą zostawić odpady tekstylne.

Jego zdaniem w organizacji selektywnej zbiórki takich odpadów powinni partycypować wprowadzający je na rynek, dlatego zrzucanie odpowiedzialności finansowej za wdrożenie nowych przepisów tylko na gminy i mieszkańców jest błędem. Jak stwierdził, niezależnie od tego, czy tekstylia będą trafiały do PSZOK-ów czy do prywatnych kontenerów, koszty zbiórki pozostaną po stronie gmin i mieszkańców. Zaznaczył, że odpowiedzialność ta powinna spoczywać głównie na producentach oraz wprowadzających towary na rynek w ramach Rozszerzonej Odpowiedzialności Producentów (ROP).

"Wyjęcie tekstyliów z frakcji odpadów zmieszanych jest kolejnym ważnym krokiem do uporządkowania i zapanowania nad stale przyrastającą ilością odpadów" - podkreślił Pacek. Dodał, że materiały takie jak zużyte ubrania, zasłony, chodniki, obrusy, firanki do tej pory trafiały na wysypiska śmieci lub do spalarni, teraz obligatoryjnie będą musiały być inaczej zagospodarowane, co jego zdaniem jest bardzo pozytywną zmianą.

Zaznaczył, że w Polsce jeszcze nie ma rozwiniętego recyklingu tekstyliów, ale zmiana "otwiera nowe możliwości branży a poddane recyklingowi tekstylia mogą wracać na rynek pod postacią produktów takich jak lampy, wiaty, podesty itd.".

Prezes Stowarzyszenia "Polski Recykling" zwrócił też uwagę, że produkcja tekstyliów znacznie przekracza zapotrzebowanie rynku i jest problemem globalnym. Jak stwierdził, sieci handlowe i sklepy wysyłkowe wspierają wprowadzanie nowych ubrań "agresywnymi kampaniami marketingowymi", nakłaniającymi do zakupu nowej i pozbycia się starej odzieży. Dodał, że ubrania trwałe, tj. wykonane z dobrej jakości włókna mogą być przekazywane innym, zyskując drugie życie. Z kolei słabej jakości ubrania mają niską trwałość i po kilku użyciach stają się odpadem.

"Skoro producent jest w stanie angażować tak ogromne środki finansowe nakłaniając konsumentów do zakupów, to jest w stanie również ułamek tej kwoty przeznaczyć na zagospodarowanie odpadu. Dlatego naszym zdaniem za segregowanie odpadów tekstylnych powinni odpowiadać nie tylko konsumenci, ale również producenci w formie ROP" - ocenił.

Zaznaczył, że kolejną istotną kwestią jest edukacja Polaków, która pozwoli im zrozumieć, dlaczego powinno się segregować odpady tekstylne i w jaki sposób to robić. "Zauważyliśmy, że wiele osób nie wiedziało do tej pory, że tekstylia powinny trafiać do czarnego pojemnika na odpady zmieszane i bardzo często wrzucało je do żółtego pojemnika na odpady z tworzywa sztucznego oraz aluminium. Dlatego myślę, że dotarcie do każdego Polaka z klarowną, jednoznaczną informacją dotyczącą odpadów tekstylnych jest teraz kluczowe" - dodał.

Jak poinformowało na swojej stronie Ministerstwo Klimatu i Środowiska, pomimo obowiązku przyjmowania zużytych materiałów tekstylnych, odzieży i obuwia w PSZOK-ach, przed domami Polaków nie pojawią się nowe pojemniki na tego typu odpady. Zaznaczyło jednak, że w każdej gminie powinien być jednak przynajmniej jeden Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych.

Resort dodał, że gminy mogą dodatkowo zapewnić kontenery na tekstylia albo ułatwić mieszkańcom segregację tego typu odpadów poprzez wyznaczenie dni odbioru tekstyliów spod domów lub określonych miejsc. Mogą również zapewnić odbiór nadających się do ponownego użycia ubrań bezpośrednio od mieszkańców lub podjąć współpracę z organizacjami non-profit zajmującymi się charytatywnym zbieraniem odzieży.(PAP)

 

Bartłomiej Pawlak (PAP)

bpk/ malk/ ktl/

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%