Zamknij

Czy jawna i transparentna? Mieszkańcy nie mają dostępu do protokołów z sesji Rady Miasta Gdyni

08:42, 29.06.2024 Mariusz Sieraczkiewicz Aktualizacja: 08:28, 30.06.2024
Skomentuj fot. Magdalena Śliżewska fot. Magdalena Śliżewska

Tak źle nigdy nie było!

W poprzedniej kadencji Rady Miasta Gdyni większość istotnych informacji dotyczących sesji w urzędowym Biuletynie Informacji Publicznej pojawiało się na drugi dzień „po radzie”.

Teraz niestety ta praktyka została zarzucona i mieszkańcy nie mogą zapoznać się z protokołami z sesji.

Przede wszystkim nie mogą dowiedzieć się kto jak głosował nad poszczególnymi projektami uchwał. To budzi coraz więcej wątpliwości i pokazuje, że jawność i transparentność póki co nie są cechami nowej Rady Miasta Gdyni, a tak naprawdę jej przewodniczącego, bo to on za wszystko w tym przypadku odpowiada.

I tak na dzień dzisiejszy Rada Miasta Gdyni jest ani jawna, ani transparentna, do tego fatalnie zarządzana. Szemiot chce coś ukryć czy po prostu nie ogarnia?

Zatem, co chce ukryć Tadeusz Szemiot?

Dlaczego nie publikuje protokołów z posiedzeń Rady Miasta? Dlaczego mieszkańcy nie mogą przeczytać o tym kto głosował za podniesieniem kolejnych „miejskich danin”?

Przed wszystkim Gdynianki i Gdynianie nie mogą przekonać się jak realizowane są obietnice wyborcze i czy w ogóle ktokolwiek wspomina o tym, co kandydaci (komitety) opowiadali przed wyborami namawiając do głosowania właśnie na nich.

Sytuacja w Radzie Miasta Gdyni ciekawa nie jest...

Póki co mamy do czynienia z chaosem i poszukiwaniem większości. Okazuje się, że brak porozumienia pomiędzy Koalicją Obywatelską, z której wywodzi się przewodniczący Szemiot a Gdyńskim Dialogiem prowadzi do egzotycznych układów i głosowania stają się „totolotkiem”.

Na 28 mandatów radnych Samorządność Wojciecha Szczurka uzyskała jedynie 5, co jednoznacznie pokazuje, że mieszkańcy Gdyni pokazali poprzedniej ekipie drzwi, żeby nie powiedzieć, iż środkowy palec.

Przegrać, ale wygrać?

Przypomnijmy, 23 pozostałe mandaty trafiły do: 13 - Koalicji Obywatelskiej, Ruchów Miejskich i Lewicy; 7 - Gdyńskiego Dialogu (ugrupowania, z którego kandydowała i wygrała Aleksandra Kosiorek); 3 - Prawa i Sprawiedliwości.

Naturalnym zatem winno być zawiązanie koalicji pomiędzy Koalicji Obywatelskiej a Gdyńskim Dialogiem. Dlaczego tak się nie dzieje? Pokazaliśmy to w tym materiale:

[ZT]63933[/ZT]

Zdziwienie jest coraz większe. Pojawiła się jednak nadzieja, że dotychczasowa blokada zostanie przerwana. Nie jest bowiem tajemnicą, iż hamulcowym jest były poseł Platformy Obywatelskiej Tadeusz Aziewicz, który chyba nie może pogodzić się z pasmem porażek...

A kto to jest Aziewicz?

Pozycja byłego posła PO Tadeusza Aziewicza jest już żadna...

Swego czasu bardzo bliski współpracownik Tuska dziś został zepchnięty gdzieś na obrzeża polityki. Póki co (minęło już ponad pół roku od objęcia władzy przez KO), a były poseł Aziewicz nie dostał żadnej intratnej propozycji objęcia stanowiska prezesa w strategicznej spółce skarbu państwa czy ważnej państwowej instytucji (w latach 1998–2001 pełnił funkcję prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów).

Nie został również żadnym ministrem...

Według naszych informacji to właśnie Aziewicz jest głównym blokującym i stawiał veto podczas negocjacji koalicyjnych z Gdyńskim Dialogiem. Chciał zbyt wiele, jakby zapominając, że to nie kandydat KO został przez gdynian wybrany prezydentem miasta.

* * *

Trzeba zatem mieć nadzieję, że Przewodniczący Rady Miasta Gdyni Tadeusz Szemiot stanie na wysokości zadania i ujawni mieszkańcom miasta protokoły z posiedzeń...

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%