Problemy mieszkańców Lęborka to żadna nowość. Od lat w wielu kamienicach coś szwankuje, coś jest do wymiany, coś jest do naprawy. I nie jest to, że wszystkiemu winni są mieszkańcy, że to niby oni psują i niszczą...
Na taką formę traktowania nie zgadza się między innymi Mateusz Florin, mieszkaniec Sienkiewicza i jednocześnie kandydat do Rady Miejskiej w Lęborku.
- Mamy takie same prawa jak wszyscy inni mieszkańcy naszego miasta. Nie rozumiem dlaczego ratusz tak nas traktuje. Od lat zastanawiam się nad tym, gdzie tkwi przyczyna? Przecież my im nic złego nie zrobiliśmy. Chcemy normalnie żyć i mieszkać w naszym mieście. Zrobię wszystko, by to uległo zmianie – deklaruje Mateusz Florin.
„Nadal zalewa piwnice. Nic oni z tym nie zrobili. Za kilka dni to drzewo będzie nadawało się do oddania na śmietnisko.
W tamtym miesiącu 3 worki drzewa musieliśmy wyrzucić bo się nie nadawało do palenia w piecu.” - żalą się mieszkańcy.
Kamienice przy ul. Sienkiewicza nie posiadają kanalizacji deszczowej lub ta co jest nie działa. Za to odpowiedzialność ponoszą służby miejskie i burmistrz, któremu podlegają.
Chaos mieszkaniowy to wielki problem władz Lęborka, które od lat nie potrafią sobie z nim dać rady. Konieczna jest zmiana! Mieszkańcy ul. Sienkiewicza nie mogą być traktowani jak gorszej kategorii. To bardzo źle świadczy o obecnej ekipie rządzącej i dyskwalifikuje ją jako tę, która ma dalej kierować Lęborkiem.
Z mieszkańcami trzeba rozmawiać. W mijającej kadencji zmusił władze do tego radny Łukasz Kuriata, który wspierał również mieszkających w kamienicach przy ul. Sienkiewicza.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz