We wtorek, 22 sierpnia br. została zorganizowana konferencja prasowa w intencji dalszego funkcjonowania Hal Targowych, które są obiektem zabytkowym, perełką międzywojennego gdyńskiego modernizmu.
Radni Marcin, Bełbot, Marek Dudziński, Piotr Spychalski oraz Andrzej Zaremba ze stowarzyszenia kupców z Hal Targowych w Gdyni podzielili się swoimi wątpliwościami i uwagami na temat funkcjonowania gdyńskich Hal Targowych i podejściu władz miasta.
- Bardzo nam zależy na tym, żeby ten obiekt funkcjonował w takim wymiarze jak jest to obecnie, żeby kupcy mogli dalej prowadzić swoją działalność. Konferencję prasową zwołaliśmy ponieważ stawiamy tezę, iż pan prezydent Szczurek tak naprawdę dąży do tego, że działalność kupców w tym miejscu wygasić. Chcieliśmy zwrócić uwagę na to, że w ostatnim czasie zostały zlikwidowane parkingi. Postawiono nikomu niepotrzebne słupki. Jest to ograniczenia działalności Hal Targowych. Klienci nie mają gdzie się zatrzymać. Uważamy również, że właśnie tutaj powinna być wyłączona ze strefy płatnego parkowania jedna godzina, żeby osoby, które dokonują zakupów mogli spokojnie zatrzymać się i na bezpłatny okres zaparkować. Zwracamy także uwagę na fakt, że w ostatnim czasie jakoś szczególnie właściciel nie przykłada się do dbania o stan hal targowych. Oczywiście jakieś bieżące remonty są wykonywane, ale obserwując podobne hale w innych miastach czy krajach widzimy, że tam to wygląda zupełnie inaczej. Uważamy, że można by to miejsce upiększyć, żeby się jeszcze bardziej rozwijało. Tym bardziej, że w tej chwili mieszkańcy poszukują zdrowej żywności, a taką można właśnie nabyć na Halach Targowych. Dotyczy to również ubrań lepszej jakości, nie takich jak z sieciówek. Obawiamy się, że przyszłość tego obiektu przez działania prezydenta Szczurka tak naprawdę zmierza do tego, żeby w tym miejscu pojawiła się kolejna sieciówka lub sklep wielkoformatowy. Na to się nie zgadzamy! - podkreśla radny Marcin Bełbot.
O likwidacji Hal Targowych krąży już tak wiele informacji, że mieszkańcy Gdyni zaczynają się zastanawiać, czy i w tym przypadku nie ma zastosowania powiedzenie, że w każdej plotce jest kawałek prawdy.
Mimo tego, że władze miasta zarzekają się, że dbają o hale i nie mają zamiaru ich sprzedawać, to jednak stan techniczny obiektów pozostawia wiele do życzenia. Owszem prowadzone są bieżące naprawy i konserwacje, ale biorąc pod uwagę to, że sprzedaje tam się żywność, to te czynności muszą być wykonywane, gdyż w przypadku zbyt wielu uchybień może zadziałać Sanepid i po prostu zamknąć obiekt.
- Mamy również wątpliwości co do działania ZbiLKu, który jest administratorem tego obiektu. Kupcy zwracają uwagę na problem z gołębiami, który cały czas czeka na rozwiązanie. ZBiLK nie zajmuje się sprawą, a ptaki niszczą swoimi odchodami towar – Bełbot pokazuje podejście instytucji zarządzającej halami.
- Chodzi również o to, żeby miasto zrezygnowało z opłaty targowej, ponieważ ta kwota w budżecie miasta nie ma znaczenia, a dobija mały handel. Można by było również wykorzystać komunikację miejską i podstawić autobus, który kursowałby na linii Hale Targowe – przystań promowa. Turystów można by było przywozić na hale, co wpłynęłoby na większy obrót. Taką aktywność widzimy w związku z Festiwalem OPEn'er. Tam miasto wyrzuca miliony złotych. Tam organizowany jest transport, a naszym kupcom władze Gdyni nie chcą pomóc – dodaje Marcin Bełbot.
Radny Marek Dudziński rzeczowo przedstawił kwestie związane z opłatą targową.
„Pan prezydent Szczurek z powodzeniem kontynuuje politykę dobijania gdyńskich przedsiębiorców, szczególnie gdyńskich kupców!
Pierwszą taką kwestią jest opłata targowa. Z tytułu tej opłaty w 2022 roku do kasy miasta wpłynęło 40 tysięcy złotych. W dwu miliardowym budżecie Gdyni to jest kwota niezauważalna. W roku 2023 ma wynieść 150 tysięcy złotych. Jeszcze raz powtarzam, w dwu miliardowym budżecie Gdyni jest to kwota kompletnie nic nieznacząca, w ogóle niezauważalna, ale rozłożona na kilkunastu drobnych przedsiębiorców ma znaczenie. Dlatego od lat postulujemy, aby tej kwoty z naszego budżetu pozbyć się i tej opłaty od tych kupców nie pobierać.” - mówi Dudziński.
Ostatnie lata dobitnie pokazują, że coś z Halami Targowymi jest nie tak. Sprawa ciągnie się jeszcze od czasów rządów Franciszki Cegielskiej, która według słów kupców deklarowała przekazanie obiektu w zarząd kupcom. Wiązałoby się to między innymi z całą infrastrukturą towarzyszącą miejscom handlowym, czyli na przykład kwestia parkingów.
- Kwestią kolejną dalszego dopijania przedsiębiorców jest brak miejsc parkingowych oraz braku okresu darmowego parkowania. Wprowadzenie takiego rozwiązania pozytywnie by wpłynęło na rozwój handlowania na Hala Targowych. Dlatego postulujemy do pana prezydenta o usunięcie opłaty targowej i wprowadzenie okresu darmowego parkowania, by mieszkańcy mogli robić zakupy, a przedsiębiorcy mieli czas na rozładunek – dodaje Dudziński.
Na miejscu parkingu ustanowiono ścieżkę rowerową, z której śladowo korzystają rowerzyści. Do tej pory nie przeprowadzono żadnego badania ilości przejazdów. A może warto by ustawić taki czytnik jak przy PPNT na Alei Zwycięstwa. Wtedy wszystko byłoby jasne.
- Jeszcze jedna sprawa. Najważniejszy postula kupców. Chodzi o to, by wywiązać się z deklaracja z 1998 roku i przekazać obiekt w zarządzania gdyńskim kupcom. Oni najlepiej wiedzą co jest potrzebne i jak należy prowadzić remonty i prace konserwatorskie, by klienci w komforcie mogli dokonywać zakupów – uzupełnia Marcin Bełbot.
Na konferencji prasowej wypowiadał się również Andrzej Zaremba ze stowarzyszenie kupców. Opowiedział m.in. o utrudnieniach w działalności i braku rozwiązania problemu gołębi. Zaprezentował bluzę z widocznym śladem ptasich odchodów.
W hali łukowej gołębie nieskrępowanie fruwają. A wystarczyłoby zatrudnić sokolnika i na noc zostawić w budynku 2 sokoły. Rano byłoby po problemie. Gołąb to ptak o doskonałej pamięci. Mając świadomość dzielenia przestrzeni hali z sokołami szybko gołębie opuściłyby hale i już więcej nie pojawiłyby się.
Kupiec Zaremba przypomniał również słynny protest handlowców, którzy w kilkaset osób przemaszerowali przez Gdynię wprowadzając prawdziwą panikę na „salony” Urzędu Miasta Gdyni. Być może tylko taka forma rozmawiania z władzą przemawia do prezydenta Szczurka i jego stronników?
* * *
Sprawa jest rozwojowa i niebawem pojawią się kolejne fakty związane z funkcjonowaniem Hal Targowych w Gdyni.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz