Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz będąc kilkadziesiąt lat w samorządzie nauczył się rozgrywać. Mimo tego, że przed ponad połowę kadencji Rada Miejska była kierowana przez opozycję do burmistrza, ten skrupulatnie tkał swoje sieci i w końcu doprowadził do zmiany.
Najpierw po jego stronie stanęła radna Klaudia Kałużna, którą Gołuński wcześniej wysyłał do lasu, by stanęła obok prostytutek czekających na klientów. Potem, kiedy z funkcji Przewodniczącego Rady Miejskiej zrezygnował Mariusz Treder, nowym szefem został przeciwnik rządu Morawieckiego, człowiek popierający burmistrza Andrzej Dawidowski, który przypomnijmy (chyba w ramach wielkiego pluralizmu) piastuje funkcję kierownika w placówce KRUS w Kartuzach.
Teraz podczas sesji absolutoryjnej za votum zaufania zagłosował członek klubu radnych PiS Jacek Richert. Być może i on (tak jak poseł Horała) uważa, że Gołuński to super „samorządowiec regionu” i też postanowił go nagrodzić, a nagrodą było zagłosowanie za...
„Co roku o tej porze mamy powtórkę z rozrywki. Obraz prawie identyczny. Kolejny raz projektowaliśmy rozbudowę basenu, który zresztą głównie dotyczy naprawy błędów ówczesnego budowniczego. Od lat oglądamy wizualizacje kąpielisk, pomostów, a i tak nic się nie zmienia. Stojąc w coraz dłuższych korkach czekamy na obwodnicę. Najbardziej brakujący II etap obwodnicy próbuje się zastąpić naiwnym pojęciem małej obwodnicy jednocześnie po cichu forsując III etap, nie informując mieszkańców o skutkach.
Co się zmieniło w komunikacji miasta?
Do tej pory nie mogliśmy przejechać przez Kartuzy głównymi ulicami tj. 3-go Maja i Gdańską, a teraz doczekaliśmy się zablokowania części osiedli poprzez wprowadzenie nadmiernie zagęszczonej zabudowy bez odpowiedniej rozbudowy infrastruktury. W sprawie modernizacji dróg - słyniemy z tego że częściej wymieniamy przewodniczących w radzie niż nawierzchnię z płyt jumbo na asfalt.
Zapomniano o czymś takim jak dialog - dyskusja, wymiana poglądów, omawianie drogi rozwoju nie funkcjonuje w naszej gminie. Co ważne z ostatnich wypowiedzi pani burmistrz wynika, że możemy rozmawiać tylko w jej obecności, a rozmowa z kimś spotkanym np. na ulicy jest zakazana. To nic innego jak Bareja i "rozmowa kontrolowana". Przypominamy Gminę z poprzedniej epoki.”
- podsumował sesję radny Andrzej Pryczkowski.
Podczas rozliczania włodarzy najistotniejszą rolę odgrywają finanse. Za rok 2022 gmina Kartuzy odnotowała deficyt w kwocie 15.473.751,26 zł.
Dochody wyniosły 242.202.733,47 zł, natomiast wydatki 257.676.484,73 zł.
Natomiast w wieloletniej prognozie finansowej zawarto określenie zadłużenia miasta i gminy Kartuzy na koniec bieżącego roku na kwotę ponad 80 milionów złotych.
„Gmina Kartuzy jest obecnie rekordowo zadłużona. Zadłużenie na koniec roku ma wynieść ponad 80 milionów złotych! Sama obsługa długu publicznego w ubiegłym roku kosztowała nas prawie 3.5 miliona złotych. Cały czas jest nierozwiązana sprawa skateparku tj. inwestycji, której budowa została rozpoczęta jeszcze w poprzedniej kadencji!
Karmieni jesteśmy zdawkowymi informacjami, a końca całej sprawy nie widać. Wyjeżdżając z Kartuz w stronę Łapalic, Prokowa czy Kiełpina nie mamy komfortowych warunków do jazdy na rowerze, gdyż brak jest ścieżek rowerowych.
Mówimy ciągle tylko o projektach i koncepcjach. Niewykorzystany od wielu lat pozostaje teren w centrum miasta po dawnym przedszkolu Muchomorek. Radni proponowali, aby chociaż tymczasowo zorganizować tam parking. Tymczasem teren ten zarastają dzisiaj chwasty i nie przynosi on gminie żadnych korzyści finansowych.
W gminie nie funkcjonuje także Budżet Obywatelski. Jakby tego było mało utrudniane jest prowadzenie działalności gospodarczej, bo jak inaczej mamy rozumieć ciągnące się od wielu lat sprawy sądowe z właścicielami lokalnej kwiaciarni, a hitem było postawienie znaków drogowych zakazujących wjazdu do ich stoiska plenerowego. Co gorsza znaki te nie zostały usunięte mimo wydania stosownego zabezpieczenia sądowego.
Czy gmina bierze jest uwagę ewentualną odpowiedzialność odszkodowawcza za utrudnianie prowadzenia działalności gospodarczej?
Osobną sprawą pozostaje wybudowana za kwotę 600 tysięcy złotych świetlica w Kaliskach, gdzie burmistrz utrudnia mieszkańcom korzystanie z tego obiektu.
Do tego obserwujemy próbę zamykania ust niewygodnym radnym. Wypowiadać się można tylko pozytywnie, a wszelkie próby zwrócenia uwagi czy propozycję ich rozwiązywania są krytykowane ze strony urzędu.”
- mówi radny Tyberiusz Kriger.
Czy rzeczywiście mieszkańcy Kartuz powinni być zadowolenie z działań burmistrza Gołuńskiego? Pamiętać należy, że głosowanie radnych to polityczne nakazy mające podstawy w układach koalicyjnych i zależności od włodarza.
Najszczęśliwszym burmistrzem, wójtem czy prezydentem może być tylko ten, kto uzyska absolutorium od całej opozycji.
* * *
Radni głosowali
Za byli:
Przeciw zagłosowali:
Od głosu wstrzymali się:
Za byli:
Przeciw zagłosowali:
Od głosu wstrzymała się:
1 1
W tym przypadku każdy kto udziela wotum zaufania lub udziela absolutorium zachowuje się nieodpowiedzialnie