O dość specyficznej metodzie zarządzania miastem Reda przez burmistrza Krzysztofa Krzemińskiego pisaliśmy już wielokrotnie. Ostatnie wydarzenia pokazują, że nie tylko „słabo” rządzi, ale jeszcze naraża gminę na straty finansowe.
Jak pisaliśmy na początku lipca sędzia Sądu Rejonowego w Wejherowie Jarosław Deja orzekł:
Sprawa była zgłoszona przez włodarza Redy. Co chciał ugrać? To już jego tajemnica. W każdym razie Sąd w Wejherowie nie przychyli się do narracji burmistrza Krzemińskiego i całkowicie uniewinnił radnego Tomira Ponka.
Teraz, kiedy już wiadomo, że w doniesieniu burmistrza Redy nie ma ani krzty prawdy przychodzi kolej na zadośćuczynienie, które należy się radnemu Ponka jak psu zupa!
Do radnych miasta Redy trafiło pismo Tomira Ponka w sprawie naprawienia szkody jaką wyrządził mu proces zainicjowany przez burmistrza Krzemińskiego, w którym szczegółowo zostało przekazane uzasadnienie wyroku wydane przez Sąd Rejonowy w Wejherowie.
Przypomnijmy, że sprawa sądowa dotyczyła działki numer 231/8 zlokalizowanej w dzielnicy 12 Marca przy ulicy Rzecznej w Redzie.
„W związku z otrzymanym Wyrokiem z dnia 21 czerwca 2022 roku wraz z uzasadnieniem przesyłam niniejsze uzupełnienie złożonego wniosku z uwagi na chęć poinformowania wszystkich radnych miasta Reda o prawdziwym przebiegu sprawy i obiektywnych ustaleniach poczynionych przez Sąd.” - napisał Ponka.
Uzasadnienie Wyroku z dnia 21 czerwca 2022 roku Sygn.akt II K 624/18 w sposób druzgocący negatywnie ocenia celowe działania urzędników i pracowników UM w Redzie, a w szczególności burmistrza Krzysztofa Krzemińskiego.
1. Sąd ustalił, że działka nie była objęta obszarem Natura 2000 ani też nie leżała w obszarze Puszczy Darzlubskiej chociaż Burmistrz Krzysztof Krzemiński zeznawał przeciwnie.
2. Sąd ustalił, że rów biegnący wzdłuż drogi ul. Rzecznej na działce 231/7 należący do miasta Reda był od wielu lat zaniedbany, nie spełniał swojej funkcji. Mimo zaniedbania, rzekomego zasypania nie był do chwili obecnej porządkowany. Nie stwierdzono też świadomego zniszczenia pasa drogowego.
3. Sąd nie dał wiary zeznaniom burmistrza Krzysztofa Krzemińskiego. Sąd z dużą ostrożnością podszedł do oceny zeznań Krzysztofa Krzemińskiego burmistrza miasta Redy z uwagi na reprezentowanie strony rzekomo pokrzywdzonej jak i istnienie nieporozumień z Tomirem Ponką. Sąd nie dał wiary zeznaniom Krzysztofa Krzemińskiego, że ujawnione ciężarówki nawoziły gruz wymieszany z asfaltem. Sąd nie dał wiary, iż w czasie prac ziemnych zasypano rowy, w tym istotny wzdłuż ul. Rzecznej. Rów ten należał do miasta Redy, od dawna był zaniedbany, nie miał wpływu dla odwodnienia terenu. Do chwili obecnej nie został odtworzony co potwierdzili urzędnicy, biegli i pracownicy urzędu miasta w Redzie. Sąd stwierdził że budzi to niepokój, niezgodność z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.
4. Sąd nie dał wiary zeznaniom burmistrza Krzysztofa Krzemińskiego iż doszło do likwidacji rowów i rozjeżdżania drogi na działce 231/7 należącej do UM Reda. Sąd uznał że powyższe nie znalazło potwierdzenia żadnym wiarygodnym obiektywnym dowodem.
5. Była kierownik Wydziału Architektury Iwona Kocińska lakonicznie wskazywała rzekome uszkodzenia drogi, zmieniała w tym zakresie swoje relacje, zeznała tez że miasto Reda nie poniosło szkody. Sąd ocenił je z dużą ostrożnością gdyż świadek nadal konsultował je z Krzysztofem Krzemińskim i nie zachował obiektywizmu. Były kierownik urzędu miasta w Redzie mylnie wskazywał, iż teren działki 231/8 należy do obszaru Natura 2000. Sąd zatem nie oparł się w pełni na relacji świadka i nie wykorzystał ich do ustalenia stanu faktycznego.
6. Sąd uznał zeznania byłego urzędnika Iwony Kocińskiej za zmienne, niejednoznaczne, nie wynikała z nich wartość rzekomych uszkodzeń. Świadek nie potrafił wyjaśnić istotnych różnic w wartości rzekomej szkody urzędu miasta Redy. Sąd uznał za gołosłowne stwierdzenie o zasypaniu rowu ul. Rzecznej.
7. Sąd uznał działania urzędnika urzędu miasta Redy Marioli Okrucińskiej za nie poparte dowodami, za niezgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego.
8. Sąd wskazał liczne uchybienia w opinii biegłego Andrzeja Mazurka, którą to posługiwał się urząd miasta w Redzie. Sąd wskazał że wydając opinię biegły dopuścił się wielu uchybień. Sąd uznał że opinie tego biegłego pełne są sprzeczności i niejasności. Biegły wykazał się nieznajomością terenu myląc choćby kierunek pływu pobliskiej rzeki, do której rowy miały odprowadzać nadmiar wody.
9. Sąd uznał za w pełni zasadne i wiarygodne opinie hydro geologiczne opracowane przez Annę Szelenicką i Tomasza Kowalewskiego. Sąd uznał je jako przydatne do ustalenia stanu faktycznego sprawy. Opinie te były oparte na całości materiału dowodowego, dotyczyły stosunków wodnych w rejonie działki 231/8 i 231/7. Biegli w opinii pisemnej i ustnej szeroko uzasadnili swe stanowisko udzielając odpowiedzi na wszystkie pytania oraz przedstawiając sposób dochodzenia do odpowiedzi.
10. Sąd uznał za wiarygodne zeznania Tomira Ponka. Wyjaśnienia te były zgodne z ustalonym stanem sprawy.
11. Sąd uznał że zgromadzony materiał dowodowy w przekonaniu sądu pozwolił na uniewinnienie Tomira Ponka od obu zarzutów stawianych aktem oskarżenia. Sąd uznał że nie wskazano na jakiekolwiek zniszczenie drogi, wyrządzenie szkody w wysokości 141 450 zł .Zeznania pracowników, przedstawicieli urzędu miasta Redy radykalnie różnią się od siebie w zakresie opisu i tym samym nie mogą stać się podstawą ustaleń stanu faktycznego sprawy. Podawane były różne wielkości obszaru rowu jaki miał zostać zasypany a nawet mowa że zasypano go w jednym miejscu a w innym przypadku, że aż w trzech różnych miejscach. Sąd uznał że wiele wątpliwości budzi wycena szkody , pochodząca z wielu lat po okresie zarzutu. Nie ustalono aby na działkach 231/7 i 231/8 znajdowały się rowy melioracyjne i urządzenia wodne.
12. Burmistrz miasta Redy Krzysztof Krzemiński w ocenie sądu nie umiał wykazać wartości szkody, nie wykazał też zniszczenia pasa drogowego .Operat przedstawiony był niewiarygodny i pochodził z okresu kilkudziesięciu miesięcy po dacie formułowanych zarzutów.
13. Sąd orzekł, że w sposób wyjątkowo niejednoznaczny opisywane przez urzędników i pracowników urzędu miasta w Redy były rzekome uszkodzenia pasa drogowego. Sąd stwierdził że nie ulega wątpliwości, iż od wielu lat gmina miasta Reda nie dbała o przydrożny rów gdyż by porośnięty, zakrzaczony i płytki. Sąd stwierdził, iż nie może opierać się na domysłach czy przypuszczeniach stron stąd powyższe musiało zdaniem Sądu skutkować uniewinnieniem Tomira Ponki.
Przesyłając uzasadnienie wyroku Sądu Rejonowego w Wejherowie Tomir Ponka wzywa redzki radnych do zajęcia stanowiska w tej sprawie.
Istotne jest to, że teraz występując jako poszkodowany ma prawo ubiegać się od zadośćuczynienie i odszkodowanie oraz pokrycie kosztów procesu przez Urząd Miasta w Redzie.
„Powyższe jednoznacznie dowodzi, iż mamy do czynienia z przekraczaniem uprawnień, niedopełnieniem obowiązków służbowych przez funkcjonariuszy publicznych, celowego działania w złej wierze, licznego mijania się z prawdą, doprowadzenia do bardzo poważnych strat finansowych co w konsekwencji będzie znacznym obciążeniem dla budżetu miasta Redy w związku z dochodzeniem wyrządzonych strat finansowych. Celowe działania w złej wierze urzędników urzędu miasta w Redzie doprowadziły do braku skutecznej sprzedaży i w sposób celowy przekazane informacje dwóm kontrahentom (zgodnie z ich oświadczeniami) zniechęciły zainteresowanych do dokonania transakcji wyrządzając szkodę w ogromnym rozmiarze.” - zaznacza Tomir Ponka odnosząc się do wyroku Sądu.
Kierując pismo otwarte do radnych Redy Ponka chce pokazać jednoznacznie co obwieścił Sąd i poinformować szeroko pojętą opinię publiczną, przede wszystkich mieszkańców, którzy powinni wiedzieć na jakie straty narażony jest ich wspólny portfel, czyli budżet Redy.
„Konkludując jako poparcie wyżej szczegółowo opisanych treści w uzasadnieniu wyroku przesyłam do wiadomości wszystkim radnym miasta Redy oraz Komisji Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska i Komisji Skarg, Wniosków i Petycji wraz z 20 załącznikami wskazującymi zaznaczone fragmenty przytoczonych ustaleń Sądu (1-13), aby uniknąć dalszej konfabulacji i mylnego przedstawienia sprawy przez burmistrza miasta Redy Krzysztofa Krzemińskiego. Dalszy bieg sprawy może bowiem skutkować bardzo poważnymi konsekwencjami zarówno prawnymi na gruncie prawa karnego, jak i spowodować może poważne obciążenie dla mieszkańców i budżetu miasta Redy z uwagi na konsekwencje odszkodowawcze.” - kontynuuje Ponka i dodaje:
„Oczekując ostatecznego i definitywnego stanowiska całej Rady Miasta Redy i dwóch wyżej wymienionych Komisji proszę o udzielenie odpowiedzi na piśmie.”
Warto zaznaczyć, że prokuratura nie zakwestionowała wyroku Sądu i nie złożyła apelacji.
2 1
Jeżeli temat dotyczy działek po wschodniej stronie ul.Rzecznej to byłem świadkiem wożenia ziemi z gruzem (?) oraz uszkodzeń Świerzno położonej drogi. Nie jestem pracownikiem UM. Nie wiem co Pan radny chciał udowodnić, ale jeżeli nielegalnie woził ziemię z gruzem na nie swoją działkę i bez zgody UM , to raczej nie miał czym się chwalić.