Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku do sprawy nielegalnych śmieci podszedł jednoznacznie – nałożył karę.
Nie wszyscy mieszkańcy redy wiedzą o tym, że miasto musiało z ich pieniędzy pokryć prawie 200 tysięcy złotych kar nałożonych na miasto Redę.
Władze Redy za nielegalne składowiska odpadów uiściły dwukrotnie kary finansowe. Z kasy miasta przelano (czyli zabrano mieszkańcom Redy) 4 lipca 2018 roku 31 368.18 złotych i 633.00 złotych odsetek oraz 7 stycznia 2019 roku - 164 936.00 złotych, co daje w sumie 196 937,18 złotych.
Kiedy rozmawialiśmy z mieszkańcami Redy o karach za nielegalne składowanie śmieci, które miasto musiało zapłacić, wyrażali swoje wielkie oburzenie. Jakim słabym trzeba być włodarzem, żeby nie ogarniać tak ważnego obszaru miejskiego, jaki jest gospodarka odpadami.
Za tę kwotę można by w Redzie zbudować np. 4 nowe place zabaw dla dzieci, zainstalować kilka progów zwalniających, odświeżyć miejsca zielone czy przeznaczyć np. dla stomatologa w szkołach.
Na terenach należących do gminy miasta Reda w chwili obecnej kolejny raz w sposób nielegalny bez odpowiedniej dokumentacji składowane są odpady w postaci hałd odpadów, gruzu, licznych zanieczyszczeń i starych płyt betonowych w bezpośredniej bliskości rzeki Reda. Została nawieziona ziemia w formie odpadu, zanieczyszczona śmieciami, gruzem, betonem, pozostałościami zbrojenia. To kwalifikuje się pod kolejną kontrolę WIOŚ i kary z tym związane.
Nielegalne wysypisku usytuowane jest w Redzie przy ul. Spółdzielczej od strony południowej nad rzeką Reda.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska już raz kontrolował, stwierdził nieprawidłowości, nałożył kary. Wtedy informacje o tym nie ujrzały światła dziennego.
Burmistrz nie poinformował mieszkańców Redy, że z miejskich, czyli ich pieniędzy musiał wypłacić 196 937.18 złotych na poczet kar za nielegalne składowisko odpadów.
Burmistrz ponosi za to całkowitą odpowiedzialność, za co mieszkańcy teraz jemu wystawić rachunek.
Dlaczego pomimo nałożonych kar i opłat nadal trwa proceder nielegalnego składowania i odzysku odpadów?
W związku z tym, że błędy Krzemińskiego kosztowały podatników i mieszkańców Redy 196 937.18 złotych, co można by zbudować za tę sumę?
Kto kryje dalsze wyrzucanie odpadów w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Reda na działkach Urzędu Miasta w Redzie?
Czy Krzemiński zwróci i te kwoty do budżetu miasta z tytułu swoich zaniedbań?
Ile jeszcze stracą pieniędzy podatnicy i mieszkańcy Redy przez fatalne decyzje burmistrza Krzemińskiego?
Dlaczego te skandaliczne fakty są ukrywane przed mieszkańcami?
Dlaczego radni nic nie mówią mieszkańcom o stratach z budżetu miasta Redy?
Do tematu wrócimy...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz