W 2020 roku minie 25 lat od skazania Zenona Gliwy za podwójne morderstwo dokonane na 17 letniej Agnieszce Przewoźnej i 11 letniej Wioletcie Pach oraz gwałt na 13 letniej Sylwii N. i 14 letniej Katarzynie P. Mieszkał w Rekownicy (gmina Nowa Karczma, powiat kościerski), zajmował się handlem obwoźnym, jeździł niebieskim tarpanem.
Według naszych informacji skazany przebywa w zakładzie karnym w Starogardzie Gdańskim. Musieliśmy wiele się natrudzić, by pozyskać tę informację. Sąd Okręgowy w Gdańsku nie chciał nam udzielić informacji. I to stamtąd gwałciciel i morderca pisze podania o zwolnienie.
W lesie na Pustkach Cisowskich znajduje się symboliczny grób Agnieszki Przewoźnej (zdjęcia w załączeniu), który jest coraz częściej odwiedzany nie tylko przez mieszkańców okolicznych osiedli.
Zenon Gliwa w 1991 roku zgwałcił i zamordował dwie małoletnie. Rok po morderstwach próbował zgwałcić dwie kolejne dziewczynki. Udało się jednak im uciec. Policja prowadząc dochodzenie dotarła do sprawcy. W wyniku czynności śledczych funkcjonariusze powiązali próbę gwałtu z morderstwami z 1991 roku. W trakcie badania jego samochodu znaleziono włosy ofiar oraz włos psa jednej z zamordowanych.
Pierwszego morderstwa dokonał 14 września 1991 roku, miał wówczas 25 lat. Wszystko zaczęło się na targowisku Chylonia, gdzie spotkał 17 letnią Agnieszkę Przewoźną. Udało mu się zaprosić ją na kawę. Potem wywiózł ją do lasu, gdzie bestialsko zgwałcił, a następnie zamordował. Rozkładające się zwłoki odnalazł Wacław L., który 5 października wybrał się na grzyby.
Niecały rok później, 4 czerwca jechał do Gdańska do hurtowni po czekolady. Jadąc ujrzał machającą dziewczynkę z tornistrem. Była to 11 letnia Wioletta Pach z Kolbud. Mimo tego, że informowała go, iż chce wysiąść (tak zeznał), nie zatrzymał się. Skręcił do lasu, dusił swoją ofiarę, a gdy straciła przytomność zgwałcił i zamordował jak Agnieszkę. Ciało Wioletty 15 czerwca odnalazła para spacerowiczów.
Kilka tygodni później, 29 czerwca wtedy 13-letnia Sylwia N. i 14-letnia Katarzyna P. młode gdynianki postanowiły wybrać się do Bieszkowic nad jezioro. Złapały okazję. Był to młody mężczyzna z wąsami. Jak się później okazało, był to Zenon Gliwa. Obie dziewczynki zgwałcił. Jednak udało im się wydostać z samochodu i uciec. Sprawę natychmiast zgłoszono na policję. Rozpoczęły się poszukiwania gwałciciela. 9 lipca podczas kontroli drogowej policjanci sprawdzali właśnie tarpana Zenona Gliwy. Notatka służbowa trafiła do służby kryminalnej, skojarzono fakty, koralikowe pokrowce i niesprawną klamkę. Opis zgadzał się z przedstawionym przez zgwałcone dziewczynki. Sprawcę zatrzymano 13 lipca.
Efektem procesu sądowego było orzeczenie w 1995 roku kary śmierci – Zenon Gliwa był ostatnim w Polsce skazanym na śmierć. W czasie ogłaszania wyroku sądu w Polsce obowiązywało już moratorium. Zdecydowano zatem o zamianie kary śmierci na dożywocie, jednak z możliwością zwolnienia warunkowego po 25 latach odsiadki. I właśnie w tym roku mija te 25 lat. Skazany wielokrotnie zwracał się z wnioskiem o zwolnienie. Twierdzi, że jest niewinny, choć w czasie śledztwa przyznał się do zarzucanych mu czynów i wskazał miejsce gdzie dokonał gwałtu i morderstw oraz zostawił ciała.
Cały czas pisze podania i odwołania do wszelkich władz, używając nawet argumentów opieki nad schorowanymi rodzicami. Jeśli sąd uzna jego racje, to morderca może wyjść na wolność. Nie tylko mieszkańcy Pustek Cisowskich, gdzie w lesie została bestialsko zamordowana Agnieszka Przewoźna, mają wiele obaw. Również w powiecie kościerskim powróciła pamięć o wydarzeniach sprzed prawie 30 lat.
Ojciec zamordowanej Agnieszki nie może zapomnieć wydarzeń sprzed lat, kiedy poszukiwano córkę i kiedy znaleziono zwłoki. Znamiennym jest fakt, że Zenon Gliwa nigdy nie powiedział słowa przepraszam, nie wyraził skruchy i nie potępił swojego postępowania.
Dotarliśmy do informacji, według których skazany nie poddał się procesowi resocjalizacji, nadal jest buńczuczny i twierdzą, że jest niewinny przekonuje, iż jego miejsce jest na wolności przy rodzicach. To jest powód do strachu.
Dziś jest pięćdziesięcioletnim mężczyzną w sile wieku, w pełni sprawnym. Jeśli sąd go wypuści, wszystko może się zdarzyć. Gdyby nie moratorium zwyrodnialec byłby już historią, jednak odsiadując 25 lat może znów znaleźć się między ludźmi. Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że nie powróci do swoich zbrodniczych praktyk.
Olo13:44, 19.01.2020
Mordercy mają się lepiej niż nam się wydaje. Mieszkają jak w hotelu, mają zapewniony wikt i opierunek. I jeszcze mogą za dobre sprawowanie wyjść na wolność. Masakra!!!
Kris13:46, 19.01.2020
I jak taki sie dobrze zachowuje to go wypuszczają. A jak znów popełni zbrodnię to robi się szum na kilka dni, a potem znów cisza i nikt nie wyciąga wniosków. Obłudny humanitaryzm. Mam nadzieję, że nie wyjdzie na wolność
Krystyna 13:47, 19.01.2020
Jak się muszą czuć najbliżsi tych zamordowanych dziewcząt? A co z tymi, które uciekły? Czy one mogą żyć spokojnie? Przecież, jesli ten Zenon uważa się za niewinnego to może chcieć się zemścić.
Pan z Chyloni13:48, 19.01.2020
Najlepiej przywrócić karę śmierci.
xxx13:49, 19.01.2020
Śmierć za śmierć. Zabiłeś to licz się z tym, że pójdziesz na krzesło albo na szubiennicę
Bogdan16:26, 23.04.2020
A co będzie jak morderca wyjdzie na wolność i będzie szukał zemsty na tych kobietach, które wtedy jako dziewczynki mu uciekły?
Genowefa16:27, 23.04.2020
Jestem za karą smierci dla takich zwyrodnialców
Lila22:22, 23.04.2020
Sądy wypuszczą,facet znów to zrobi, i te same sąd znów skażą, straszne
Kuba4421:11, 24.04.2020
Im się nic nie należy, powinni siedzeić w karcerze o suchym chlebie i wodzie
Alan13:56, 11.11.2020
To moratorium było głupotą. Powinien już w 1995 roku zostać powieszony. Wtedy nie byłoby psychozy strachu przed nieobliczalnym psychopatą.
Kamyk21:24, 16.02.2021
Znałem Wiolette Pach ,byłem na jej pogrzebie,chodziliśmy razem do szkoły w Straszynie.Doskobale pamiętam ta tragedię.Wiola była mieszkanka Korkowe gm Pruszcz Gdański a nie Kolbud.W okolicach Kolbud ja zamordowano!!! Wstyd autorze materiału,wstyd!!!
Akrimka13:03, 11.12.2023
*"Wiola była mieszkanką BORKOWA gm. Pruszcz Gdański"
Kamyk21:29, 16.02.2021
Znałem Wiolettae,chodziłem z nią do jednej szkoły,byłem na jej pogrzebie.Doskonale pamiętam ta tragedię.Chodzila do szkoły w Straszynie a mieszkała w Borkowie, gmina Pruszcz Gdańsk!!!!.W Gminie Kolbudyznaleziono jej ciało!!!Autorze wstyd!!!
Sister22:23, 11.04.2021
W Borkowie gm Pruszcz Gdański, ktoś pamięta Wioletke.... Bóg zapłać i proszę o modlitwę za jej duszę.
Sister22:17, 11.04.2021
Ta bestia mordując moją siostrę zniszczyła całą moją rodzinę, zabrał mi siostrę, matkę, ojca, dzieciństwo. Tak, tak było i jest.... Wioleta mieszkała w Borkowie, chodziła do szkoły w Straszynie, a po dwóch tygodniach poszukiwań znaleziono jej rozkładające się zwłoki w lesie w kolbudach..... Cała rodzina została sama z ogromnym cierpieniem z traumą, która w moim sercu do dziś jest otwartą raną, a on chce zająć się ojcem? Gratuluję, mój już nie żyje, przez Ciebie BESTTIO.
0 1
Na pewno źle szczególnie, że w Sprawie Wiolety podano nieprawdziwe fakty.