Zamknij

Jakość wód Zatoki Puckiej jest najlepsza od wielu lat - twierdzi prof. Jan Marcin Węsławski

23:21, 20.03.2018
Skomentuj

- Sanitarna jakość wód zatoki nie stanowi żadnego zagrożenia. Podczas prezentacji profesor zwrócił uwagę na fakt, że zgłaszane przez rybaków zmniejszanie się ilości ryb w Zatoce Puckiej jest również obserwowane przez środowiska naukowe. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że stan ten jest spowodowany przez zrzut solanki do Zatoki - mówił prof. Węsławski.

22 lutego 2018 roku Starosta Pucki zorganizował spotkanie informacyjno – dyskusyjne, dotyczące stanu wód Zatoki Puckiej. Spotkanie odbyło w siedzibie Powiatowego Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Pucku, przy ul. Kolejowej 7, w godzinach 10:00 – 14:00. Do udziału w konferencji zaproszono instytucje naukowe, organizacje pozarządowe, władze samorządowe, przedsiębiorców, reprezentantów lokalnej społeczności w trukturach państwowych, rybaków. W spotkaniu wzięły udział 52 osoby, zgodnie z listą obecności stanowiącą załącznik do niniejszej notatki.

Potrzeba organizacji spotkania podyktowana była niepokojącymi sygnałami pochodzącymi od mieszkańców powiatu puckiego, dotyczącymi masowego wymierania ryb w Zatoce Puckiej. Konferencja poprowadzona została przez pana Michała Kohnke – ZastępcęPrzewodniczącego Rady Powiatu Puckiego i przebiegała według poniższego harmonogramu:- 10:00 – 10:30 rozpoczęcie konferencji, przywitanie gości wprowadzenie do tematu,- 10:30 – 13:00 wykłady dotyczące stanu hydrologicznego Zatoki Puckiej, prezentacja wyników przeprowadzonych badań,- 13:00 – 14:00 otwarta debata nad problemem, propozycja rozwiązań, podsumowanie.

Poniżej przedstawiamy przebieg konferencji oraz główne problemy poruszane podczas prezentacji zgromadzonych danych dotyczących stanu wód Zatoki Puckiej.

Pierwszy wykład poprowadził pan prof. Jan Marcin Węsławski – Dyrektor Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk z siedzibą w Sopocie.Na wstępie pan profesor stwierdził, że jakość wód Zatoki Puckiej jest najlepsza od wielu lat – uratowały ją dwie oczyszczalnie ścieków (w Dębogórzu i Swarzewie). Sanitarna jakość wód zatoki nie stanowi żadnego zagrożenia. Podczas prezentacji profesor zwrócił uwagę na fakt, że zgłaszane przez rybaków zmniejszanie się ilości ryb w Zatoce Puckiej jest również obserwowane przez środowiska naukowe. Nie można jednoznacznie stwierdzić, że stan ten jest spowodowany przez zrzut solanki do Zatoki (potencjalnie niebezpieczna substancja w razie awarii - ma 200 ‰, ale wartość ta jest rozpraszana przez dyfuzory - pomiary nie wykazują wzrostu gęstości wody i tym samym braku tlenu. Nie potwierdza to również doniesień o tym, że ryby głodują z powodu spadku ilości fitoplanktonu w wodzie . Rozkłady stężeń chlorofilu [mg Chl α m-3] w Zatoce Puckiej (i całym akwenie Morza Bałtyckiego) monitorowane są za pomocą systemu GIS (ang. geographic information system) o nazwie SatBałtyk, nie uległyzmianie. Obserwowana jest natomiast zmiana jakości fitoplanktonu – w wodach zatoki występuje coraz mniej kalorycznych okrzemek na rzecz mało odżywczych bruzdnic i wiciowców. Ze zmian siedliskowych dna zatoki obserwowane jest, występowanie coraz mniejszej ilości glonów nitkowatych, których obecność związana jest z nadmiarem azotu i fosforu w wodzie – w zamian stwierdza się zwiększenie populacji widlika, co oznacza udział coraz większej ilości trawy morskiej i tworzenie się podwodnych łąk, co prowadzi do powstawania nowych siedlisk rozwoju i tarła dla ryb. Profesor Węsławski wskazał również na występowanie fauny w okolicach zrzutu solanki – wokół dyfuzorów obserwuje się np. omułki. Podkreślił też, że zmniejszenie ilości ryb w Zatoce Puckiej nie związane jest z obecnością na tym terenie drapieżników takich jak foki (które polują głównie u ujścia Wisły), morświny (które do zatoki wpływają rzadko) czy kormorany (odżywiające się babką byczą, uważaną za gatunek inwazyjny). Pow odem zmniejszenia ilości ryb wskazanym przez profesora był natomiast wzrost temperatury Bałtyku, który w perspektywie nadchodzących 100 lat będzie powodował wypieranie gatunków preferujących duże zasolenie wody, m.in. dorsza. Podkreślił także że model sieci troficznej Zatoki Puckiej jest zbyt skomplikowany, żeby bez wielodyscyplinarnych badań wskazać powody słabego zarybienia tego akwenu. Profesor dodał także, że dane naukowe z definicji są danymi niepewnymi. Jako środki zaradcze, dyrektor IO PAN zaproponował współpracę ośrodków naukowych z samorządami i obywatelami – udostępnianie danych, pomiar parametrów z zapisem ciągłym przy użyciu kamer, czujników oraz gromadzenie informacji. Profesor zachęcił także osoby zainteresowane wynikami monitoringu parametrów morza bałtyckiego, prowadzonych przez Instytut Oceanologii Państwowej Akademii Nauk, do zapoznania się z danymi i opracowaniami upublicznianymi na stronie internetowej http://www.satbaltyk.pl/.

Kolejnym wystąpieniem była krótka prelekcja pana Ryszarda Potrykusa, kierownika laboratorium Wojewódzkiego InspektoratuOchrony Środowiska w Gdańsku. Kierownik laboratorium omówił zadania, jakie prowadzi WiOŚ na terenie Zatoki Puckiej od 2007 roku, w szczególności skupił się pomiarach parametrów fizykochemicznych wody w punktach kontrolnych T14 (zlokalizowany jest w obszarze mieszania się zrzutów ścieków i solanki z wodami odbiornika) i OM1 (punkt badań jakości wód na wysokości środka „linii” łączącej Hel z Gdynią) W laboratorium WiOŚ oznaczanych jest 50 wskaźników, przy czym w żadnym nie zanotowano przekroczeń norm jakości. Kierownik laboratorium zauważył także, że stężenie chlorków przydennych, mogące przy zbyt dużej wartości, wskazywać na negatywny wpływ zrzutu solanki do wód zatoki, jest w normie. Poziom stężenia azotu i fosforu, świadczący o eutrofizacji zbiornika, również jest zadowalający, a występujące zakwity nie są wynikiem aktywności człowieka, w tym działalności oczyszczalni ścieków w Swarzewie oraz Dębogórzu. Nierejestrowany jest także ubytek tlenu. Zawartośćsubstancji biogennych (punkt T14) jest niewielka pomimo sąsiedztwa zrzutu ścieków komunalnych. Masowe śnięcia ryb w Zatoce Puckiej są okresowe i obserwuje się je od lat 70 ubiegłego wieku (wtedy były to śnięcia węgorzy) – do dziś nie udało się ustalić naukowych przyczyn problemu.

Następnym punktem spotkania była prezentacja pana Marcina Buchna – Prezesa Stowarzyszenia Ekologiczno - Kulturowego Nasza Ziemia zajmującego się działalnością na rzecz turystyki, rybactwa i zrównoważonego rozwoju. Pan Buchna stwierdził, że Zatoka Pucka jest wysypiskiem, gdyż kawerny (wielkości budynku w Gdyni) ługuje się ściekami, a nie wodą. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo wykonało już 5 z zaplanowanych 10 kawern. Zwrócono także uwagę, że teren Gminy Kosakowo, jest w znacznej mierze położony na obszarze Głównego Zbiornika Wód Podziemnych nr 110. Stowarzyszenie zarejestrowało gwałtowny spadek populacji ryb od 2011 r., tj. od momentu rozpoczęcia zrzutu solanki, ponadto zarzuca przedsiębiorcy brak badań zrzuconego ładunku, wykonywanie badań tylko wybranych parametrów oraz zły dobór miejsc pobierania prób (zdaniemstowarzyszenia próbki pobierane są w miejscach, gdzie występuje duża dynamika wód).

Na spotkaniu przedstawiono uwagi grupy naukowców, którzy zajęli stanowisko na etapie uzgadniania decyzji środowiskowej na zrzut solanki do Zatoki Puckiej (2008 rok). W skład Komitetu Badań Morza wchodzili m.in. prof. Jan Marcin Więsławski, prof. dr hab. Jan Piechura, prof. UG dr hab. Jacek Urbański, prof. dr hab. Jan Horbowy, prof. dr hab. Maciej Wołowicz, prof. dr hab. Halina Piekarek -Jankowska prof. Krzysztof Skóra , dr Eugeniusz Andrulewicz. Uwagi te zostały odczytane przez panią Mirosławę Piotrowską – radną Gminy Kosakowo. Naukowcy zarzucali m.in. wykonanie niepełnego modelu matematycznego uniemożliwiającego pełne zobrazowanie zagrożeń. Zdaniem stowarzyszenia urzędnicy pominęli uwagi i wydali pozytywnądecyzję. Stowarzyszenie podważa wyniki badań przeprowadzanych na zlecenie PGNiG, wskazuje konieczność badania wszystkich martwych osobników (ryby i foki), obserwuje brak pokarmu dla ryb, brak odpowiedniej ilości tlenu na głębokości 8 m. Ponadto pan Marcin Buchna przedstawił wykonywane przez stowarzyszenie wyniki badań zasolenia, w których wykazano wzrost zasolenia wód zatoki od 4‰ w 2004 r. do 8-12‰ w roku 2018. Nie podano jednak metodyki pobierania próbek, ani nazwy laboratorium wykonującego badania. Stowarzyszenie Nasza Ziemia domaga się szczegółowych, niezależnych badań zrzuconego ładunku (gazów – m.in. siarkowodoru i izotopów), pełnego monitoringu wód zatoki i morza, bezwzględnego badania martwych i chorych ryb, martwych fok, martwych omułków i chorych organizmów morskich.

Następnie wystąpił Burmistrz Jastarni – Tyberiusz Narkowicz, który przedstawił uwagi dla decyzji środowiskowej wydanej dla PGNiG. Pan Narkowicz stwierdził, że na etapie przygotowania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach wyrażenia zgody na realizację przedsięwzięcia pt. „Budowa Podziemnego Magazynu Gazu Kosakowo” zapoznał się z dowodami oraz materiałami sprawy w Wydziale Ochrony Środowiska UM w Gdańsku, skonsultowawszy wraz z następującymi specjalistami:- prof. dr hab. inż. Wawrzyńcem Wawrzyniakiem (ZUT w Szczecinie)- dr. Stanisławem Cytawą (biochemikiem, głównym technologiem Oczyszczalni Ścieków w Swarzewie)- mgr Kamilą Żelechowską (insp. ds. ochrony środowiska UM w Jastarni)

Burmistrz Jastarni odniósł się, do pisma, jakie z merytoryczną pomocą ww. specjalistów wystosował do Wojewody Pomorskiego (które jednak pozostało bez odpowiedzi, ze względu na przekroczenie terminu na wnoszenie wniosków i uwag). Uwagi wniesione do materiału dowodowego, zdaniem Tyberiusza Narkowicza, stanowią dobry materiał do rozważań nad problemem poruszanym na spotkaniu 22.02.2018 r. dot. jakości wody w Zatoce Puckiej. Przedstawiały się one następująco:- należy objąć monitoringiem hydrochemicznym i biologicznym dot. występowania hydrobiontów (bentos, plankton i ichtiofauna) płycizny występujące wzdłuż Półwyspu Helskiego, gdyż nie wynika to z przedstawionej dokumentacji pt. „Uzupełnienie do raportu OOnŚ...” (Instytut Morski w Gdańsku, 2007), „Koreferat do raportu OOnŚ...” (Biuro Konserwacji Przyrody w Szczecinie, 2008),- przytoczone powyżej opracowania nie uwzględniają także informacji o dostępności wyników przeprowadzonych monitoringów dla stron zainteresowanych, a także informacji o przewidywanych działaniach zabezpieczających środowisko przyrodnicze Zatoki Puckiej w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości w przeprowadzanych w ramach monitoringu badań,  nie uwzględniono ew. różnic w składzie chemicznym wód zatoki, wywołanych innym składem chemicznym wypłukiwanej soli, choć przedstawiona w pierwszym punkcie dokumentacja zawiera informacje o tym, że rzut solanki będzie miał wpływ na zmianę zasolenia wód Zatoki Puckiej,- pełna analiza składu solanki nie została dokonana, a jej wpływ na otoczenie nie został zbadany – w analizie przedstawionej w ww. dokumentach ujęto tylko makroelementy,- nie dokonano także analizy wpływu zmian zasolenia na ryby, których środowiskiem występowania jest Zatoka Pucka, np. dorsz, troć wędrowna – w tej uwadze Burmistrz Jastarni wyraża niepokój, związany z koncentracją wyrzucanej solanki przy dnie ZatokiPuckiej, co może wiązać się z niedotlenieniem wód zatoki w strefie przydennej.

Kolejnym punktem spotkania była prezentacja pani dr hab. inż. Iwona Psuty prof. nadzwyczajnego z-cy dyrektora ds. naukowych Morskiego Instytutu Rybackiego – Państwowego Instytutu Badawczego w Gdyni. Pani dyrektor przedstawiła fragmenty ekspertyzy studyjnej wykonanej na zlecenie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.

Zakresem ekspertyzy było m.in.- Uwarunkowanie funkcjonowania rybołówstwa przybrzeżnego na zatoce i jego potencjalne zagrożenia,- Przegląd i analiza różnych programów monitoringu realizowanych na Zatoce Puckiej,- Opracowanie założeń monitoringu zatoki wraz z propozycją badań kontrolnych i eksperymentalnych z użyciem organizmów wskaźnikowych reagujących na stres w środowisku.

Pani profesor podała źródła danych wykorzystanych do ekspertyzy oraz potencjalne zagrożenia dla rybołówstwa. W badaniachzaobserwowano m.in.:- spadek połowów i wydajności połowowych (w latach 2015-2016),- najniższą historyczną biomasę dorsza,- spadek populacji storni i troci, a wzrost belony i węgorza – spadki te są obserwowane w całym Bałtyku, ale w Zatoce Puckiej są drastyczne.

Prof. Iwona Psuty wskazała też na konieczność wyznaczenia nowych miejsc poborów próbek o większej zmienności przestrzennej, które umożliwiłyby wykonanie szczegółowej mapy. Ponadto zaobserwowano dużą presję ryb ciernikowatych, których naturalnym wrogiem są szczupaki, które zniknęły z zatoki z powodu przebudowy jej ekosystemu (niedrożne ujścia rzek Płutnicy i Redy). Oczyszczalnia ścieków w Dębogórzu prowadzi monitoring jakości odprowadzanych ścieków, natomiast nie jest prowadzony monitoring kontrolny w środowisku morskim. Oczyszczalnia działa bardzo dobrze i jest odpowiednio kontrolowana, ale ustalonew pozwoleniu wodnoprawnym (2009 rok) maksymalne stężenia ołowiu i miedzi są zbyt duże (mimo, że w wynikach nie osiągnięto poziomu z ww. pozwolenia). Spełnienie wymagań wydanych pozwoleń i wysoki stopień redukcji zanieczyszczeń w oczyszczalni Dębogórze, przy długotrwałym odprowadzaniu oczyszczonych ścieków w tym samym miejscu nie może zdaniem pani profesor dawać gwarancji na brak potencjalnego zagrożenia dla funkcjonowania przybrzeżnego rybołówstwa na Zatoce Puckiej. Pani Iwona Psuty zwróciła uwagę, że tylko raz wykonano badania składu zrzucanej solanki, na etapie odwiertu – 96% zawartości to NaCl, a 4% stanowią m.in. takie metale ciężkie jak Cd, Pb, Hg i As. Metale te kumulując się w osadach mogą stanowić poważne zagrożenie dla ryb i skorupiaków, dla zdrowia spożywających je ludzi, gdyż podlegają bioakumulacji. Zauważono także, że nie są prowadzone badania zawartości tychże metali ciężkich w samej solance, natomiast duże stężenia Hg w punkcie badawczym T14 nie muszą być efektem zrzucanej solanki, ale także zrzutów z oczyszczalni sprzed lat (oczyszczalnia w Dębogórzu powstała w latach 60. XX w.).

Pani profesor zarzuciła także PGNiG źle przeprowadzony monitoring makrozoobentosu oraz brak badań omułka (w operacie wodnoprawnym powołano się na nieistniejące porozumienie z Uniwersytetem Gdańskim w sprawie tych badań) istotny dla oceny ryzyka. Na podstawie dostarczonych wyników monitoringów KPMG Kosakowo nie można potwierdzić ani wykluczyć negatywnego wpływy „solanki” na ekosystem Zatoki Puckiej. Podsumowując, pani profesor zasugerowała rozważenie zmian w programie monitoringu podstawowego i kontrolnego lub wdrożenie monitoringu uzupełniającego w zakresie: biologicznych efektówzanieczyszczeń oraz zasięgu stacji pomiarowych i częstotliwości pomiarów (wskazane są pomiary ciągłe zasolenia i tlenu rozpuszczonego); wskazano także na konieczność badania zanieczyszczeń w osadach dennych, małżach i rybach, w tym również w strefie sedymentacji, a także rozważenie badan eksperymentalnych (wyodrębnienie wpływu na organizmy żywe tylkościeków przemysłowych).

Kolejną prelekcję wygłosił pan doc. dr inż. Wojciech Robakiewicz, konsultant naukowy PGNiG ds. zrzutu zanieczyszczeń, emerytowany z-ca dyrektora naukowego Instytutu Budownictwa Wodnego Polskiej Akademii Nauk. Pan Robakiewicz opowiedział jak dokładnie wygląda zrzut solanki od strony technicznej. Zwrócił uwagę, że rozchodzi się ona z prędkością 25-30 [m/s] i praktycznie nie dochodzi do dna. Odpowiadając na zarzuty braku stałej kontroli wskazał, iż temperatura, zasolenie i prędkość wiatru są rejestrowane w sposób ciągły. Ponadto co dwie godziny sprawdzany i rejestrowany jest także poziom wody w Helui w Pucku, badane są także zawartości metali ciężkich. Pan Robakiewicz zwrócił uwagę, że powierzchnia całego zrzutu i rozstawienie głowic to powierzchnia zbliżona do rozmiaru czterech boisk piłkarskich, w związku z czym ciągłe rejestrowanie obrazu przy pomocy kamer podwodnych z reflektorami byłoby bardzo trudne. Odpowiadając na zarzuty dotyczące zespołu ekspertów pod kierownictwem prof. Węsławskiego (na etapie decyzji środowiskowej w 2008 r. ) zwrócił uwagę, że modele byłyrobione dla obszaru całej Zatoki Gdańskiej, a nie tylko jej wewnętrznego fragmentu. Wykonano łącznie trzy modele, w tym jeden opracowany został przez ośrodek zagraniczny. Rozkład zasolenia jest badany na całej powierzchni. Ponadto zwrócił uwagę, że oprócz zrzutu w Dębogórzu ścieki zrzucane są także w Juracie oraz Helu i one też mają wpływ na stan jakości wód Zatoki Puckiej. Pod koniec lat 90. na zlecenie Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku 4 polskie i 3 holenderskie instytuty opracowały model ekosystemu Zatoki Gdańskiej – część hydrologiczną i środowiskową. Pan Robakiewicz wspomniał także, że zapomina się o zanieczyszczeniach wprowadzanych z powietrza (elektrociepłownia w Gdańsku jest dużym emiterem rtęci). Powinno się wrócić do badania całej Zatoki a nie tylko wybranych jej punktów.

Po krótkiej przerwie kawowej nastąpiła dyskusja, w której głos zabrali w kolejności występowania:- Bogdan Opala – Stowarzyszenie Ekologiczno - Kulturowe Nasza Ziemia- Edward Koreńczuk – m/s OCEAN Hel- Bartłomiej Arciszewski – Zastępca kierownika Stacji Morskiej im. prof. Krzysztofa Skóry w Helu- dr Anna Lizińska (Pawelec) – Zakład Biologii i Ekologii Morza, Instytut Oceanografii UG- Alina Szydowska – Stowarzyszenie Ekologiczno - Kulturowe Nasza Ziemia- Ryszard Potrykus - kierownik laboratorium WiOŚ w Gdańsku- dr Piotr Bałazy – Zakład Ekologii Morza, Pracownia Funkcjonowania Ekosystemów, IO PAN- Grzegorz Hałubek – doradca Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej- Jacek Wittbrodt – Prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich- Marcin Buchna – Prezes Stowarzyszenia Ekologiczno - Kulturowe Nasza Ziemia- dr Agnieszka Kijewska – Zakład Genetyki i Biotechnologii Morskiej, Pracownia Genetyki Organizmów Morskich, IO PAN- Grzegorz Hałubek (ponownie)- prof. Jan Marcin Węsławski – Dyrektor IO PAN z siedzibą w Sopocie.- Daniel Kohnke – Radny Rady Miasta Jastarnia, Rybak- Edward Koreńczuk (ponownie)- Ryszard Potrykus (ponownie)- dr hab. inż. Iwona Psuty prof. nadzwyczajny, z-ca dyrektora ds. naukowych MIR– PIB w Gdyni.- Jacek Wittbrodt (ponownie)- Podsumowanie – Michał Kohnke Wiceprzewodniczący Rady Powiatu Puckiego.

Dyskusja dotyczyła zagadnień poruszanych podczas poprzednich wystąpień. Wszyscy uczestnicy spotkania byli zgodni, co do problemu z jakością wody w Zatoce Puckiej, który objawia się zmniejszeniem ilości ryb, choć zauważono, że co do wystąpienia zjawiska zgromadzeni przedstawiciele różnych środowisk nie doszli jeszcze do porozumienia. Przedstawiciele środowiska rybackiego stwierdzili, że dali się „uwieść” wizją powstania inwestycji w postaci bazy paliw Dębogórzu, uważając wówczas że zmiana zasolenia wód Zatoki Puckiej spowoduje napływ sporej wielkości ryb i wystąpi w niej zjawisko urodzaju jakw Morzu Północnym. Tak się nie stało, a rybacy, jego zdaniem są pierwszym ogniwem, które ucierpiało na zmianach ekosystemu Zatoki. Zwrócili też uwagę na fakt, że pełnienie zawodu rybaka jest częścią kultury kaszubskiej. Zawód ten jest uprawiany z pokolenia na pokolenie i mówi się, że „najstarsi Kaszubi nie pamiętają aby było tak mało ryb w Zatoce Puckiej”.

Rybacy zgodnie stwierdzili w swoich wypowiedziach, że są pierwszymi, którzy alarmowali o wystąpieniu problemu. Większość przedstawicieli instytucji naukowych skłaniało się natomiast ku stwierdzeniu, że zwiększenie zasolenia Zatoki Puckiej nie ma istotnego wpływu na zmniejszenie zarybienia akwenu i nie jest to główny czynnik powodujący badany problem. Zauważono (p. Anna Lizińska), że dorsz oraz stornia, które są głównymi gatunkami połowu to ryby euryhaliczne, tzn. niewrażliwe na zmianę zasolenia wody, w której bytują – spadek ich populacji może być związany ze zmianą siedliska większości tej populacji, z uwagina inne niekorzystne czynniki, osłabiające osobniki tych gatunków. Zauważono również (prof. J.M. Węsławski w odniesieniu do zagadnień poruszanych w wykładzie doc. dr inż. W. Robakiewicza), że istotna jest współpraca naukowa specjalistów z różnych dziedzin nauki w temacie poruszanych zagadnień, podyktowane jest to odpowiedzialnością za środowisko naturalne, która jest tym większa – im większych skupisk ludzkich dotyczy. Zdaniem prof. Węsławskiego nie powinno się sprzeciwiać powstawaniu oczyszczalni ścieków i innych dużych zakładów tylko z uwagi na fakt, że powstają one w najbliższym sąsiedztwie, bo ich brak mógłby doprowadzić do poważniejszej w skutkach katastrofy naturalnej. Prof. Iwona Psuty w dyskusji wyraziła zdanie, że widzi brak przejrzystości w prowadzonych na zlecenie PGNiG badaniach, których wyniki, jej zdaniem nie są nawet udostępniane na wniosek Ministerstwa Gospodarki Morskiej i jedynym wyjściem jest wspólne wystąpienie uczestników spotkania o te wyniki. Uczestniczy dyskusji doszli finalnie do wniosku, że mają nadzieję, iż wynikiem spotkania będzie powstanie opracowania realnie oceniającego możliwe przyczyny pogarszającego się stanu środowiska Zatoki Puckiej.

((hs za: Starostwo Powiatowe w Pucku))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%