Zamknij

Sprawa farsy z Czarnego ma ciąg dalszy? Brygada Inki wydała oświadczenie

07:51, 25.06.2021 Aktualizacja: 11:08, 26.06.2021
Skomentuj

Nie milkną głosy po wydarzeniach z 17 czerwca w Czarnem (pow. człuchowski). W Szkole Podstawowej im. Danuty Siedzikówny ps. Inka obchodzono 5 lecie nadania imienia.

Na uroczystościach zabrakło jednak pomysłodawców, którzy 5 lat temu bez pomocy oficjeli doprowadzili do przyjęcia przez szkołę na Patrona Danutę Siedzikównę ps. Inka. Nie pojawił się Piotr Szubarczyk, któremu cała Polska zawdzięcza odkrycie postaci Inki. Nie mógł się pojawić, gdyż został wydany zakaz (jak za komuny). Na znak protestu udziału w obchodach odmówiło kilkadziesiąt innych osób, w tym rodzina młodej sanitariuszki 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5 Wileńskiej Brygady AK, zamordowanej 28 sierpnia 1946. Do Czarnego nie przyjechał Jacek Frankowski - reżyser filmu „Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć”. Nie zobaczyliśmy także ks. Jarosława Wąsowicza, który od samego początku był zaangażowany w działania, które zakończyły się przyjęciem Patrona. I wreszcie co jest najbardziej znamienne, udziału w uroczystościach nie wziął Mariusz Birosz, prezes Stowarzyszenie "Brygada Inki", które to wszystko zainicjowało...

[ZT]45693[/ZT]

Pojawiły się za to kłamstwa, konfabulacje i przeinaczenia...

Można odnieść wrażenie, że na placu przed szkołą zasiadło sporo zwolenników poprzedniego patrona - sowieckiego marszałka Konstantina Ksaweriewicza Rokossowskiego, narzuconego Polsce przez Stalina ministra obrony narodowej, odpowiedzialnego za śmierć wielu Polskich Żołnierzy.

Tydzień po wydarzeniach, których nie da się inaczej określić niż mianem farsy i "zlotem szyderców", którzy na pewno nie zachowali się jak trzeba, Stowarzyszenie "Brygada Inki" wydało oświadczenie, w którym jasno i konkretnie ustosunkowuje się do tego co stało się 17 czerwca 2021 roku w Czarnem.

Najbardziej w tym żal dzieci - uczniów szkoły, które musiały być świadkami czegoś, co na pewno nie powinno być kojarzone z bohaterską sanitariuszką. Żałosne jest również to, że niektórzy próbowali sobie przypisać role, których nie pełnili i nie mają nic kompletnie wspólnego z działaniami zmierzającymi do ustanowienia Danuty Sędzikówny ps. Inka Patronem Szkoły Podstawowej w Czarnem.

Nikt z oficjalnych gości nie zająknął się również w sprawie bandyckiego podpalenia sprzed roku, równo w czwartą rocznicę nadania imienia. W tedy to Andrzej L. podłożył ogień (do czego się przyznał) w gospodarstwie nadleśniczego Romualda Zblewskiego, który w wyniku poniesionych ran trafił do szpitala, tam zaraził się koronawirusem i zmarł... (więcej o tym już niebawem)

Poniżej publikujemy Oświadczenie Stowarzyszenie "Brygada Inki".

Dnia 17 czerwca 2021 roku minęła piąta rocznica nadania imienia Danuty Siedzikówny ps. „INKA” Szkole Podstawowej i Gimnazjum w Czarnem. Uczniowie, rodzice i pracownicy szkoły głosując wybrali sanitariuszkę, żołnierza Armii Krajowej na patronkę szkoły. Tylko pogratulować, wspaniały wybór!

„Inka”, bohater narodowy, uczestnik powojennego zrywu antykomunistycznego powinna łączyć a nie dzielić Polaków. Postać „Inki” przecież przedstawia najszlachetniejsze cechy jakimi są odwaga, prawdomówność, szlachetność, niezłomność, a nade wszystko patronka szkoły w Czarnem wykazała się bezgraniczną miłością do Ojczyzny i wiernością złożonej przysiędze żołnierza AK.

Wspólnie z małżonką miałem ten zaszczyt być pomysłodawcą nadania imienia „Inki” oraz koordynować wszystkie przedsięwzięcia związane z uroczystością. Zebraliśmy wokół siebie wyjątkowe, wspaniałe osoby, którym bliskie są wartości patriotyczne i chrześcijańskie. Dlatego, też sama uroczystość musiała się udać i było tego piątkowego dnia przepięknie, pomimo wielu kłód rzucanych pod nogi przez niemałą grupę osób.

11 listopada 2016 roku, pięć miesięcy po szkolnych uroczystościach zawiązaliśmy Stowarzyszenie „Brygada Inki”, które z powodzeniem realizuje wiele projektów edukacyjnych, historycznych, wychowawczych, charytatywnych, kulturalnych czy sportowych w których przywracamy należną pamięć naszym bohaterom. Wspominam o założonym stowarzyszeniu, gdyż bycie członkiem Stowarzyszenia „Brygada Inki” zobowiązuje. Zobowiązuje nas do tego postać niezłomnej sanitariuszki 5. Wileńskiej Brygady AK. Tak dla przypomnienia, „Inka” nie chciała skorzystać z prawa łaski Bieruta, nie godziła się na kłamstwa na temat współtowarzyszy broni.

Jako członkowie Stowarzyszenia „Brygada Inki” również z pełną determinacją bronimy i będziemy zawsze bronić prawdy historycznej i dobrego imienia żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego. Chcę jasno podkreślić, gdybyśmy choć raz się sprzeniewierzyli tym zasadom, to kolejną uchwałą jaką powinniśmy podjąć, to rozwiązanie stowarzyszenia. Nie ma miejsca na zgniłe kompromisy - jest tylko prawda. Nie ma miejsca na kalkulowanie, czy podjęta decyzja, wyrażenie opinii spodoba się większości. Osoby, które kłamią już z definicji stawiają się na pozycji przegranej.

Wracając do obchodów 5. rocznicy nadania imienia Danuty Siedzikówny ps. „INKA” w Czarnem nie mogłem przejść obojętnie wobec decyzji pana Burmistrza Piotra Zabrockiego, który ostatecznie wydał dyrektorowi szkoły w Czarnem zakaz zaproszenia Piotra Szubarczyka. Moja opinia jest zbieżna z opinią rodziny Danuty Siedzikówny, ks. dra Jarosława Wąsowicza, pomysłodawcy „Serca dla Inki”, Jacka Frankowskiego, reżysera filmu „Inka. Są sprawy ważniejsze niż śmierć”, rodzin weteranów i wielu innych zacnych osób. Warto nadmienić iż pan Burmistrz w ciągu tygodnia zmieniał zdanie kilkukrotnie. Dodam również, że dyrektor szkoły zwracała się do mnie oraz małżonki o listę gości. Jak się później okazało wiele osób z tej listy nie otrzymało zaproszeń. Aby nie było niedomówień, na liście zaproszonych przez nas gości były osoby, które przyczyniły się do wyboru „Inki” na patronkę szkoły oraz osoby zaangażowane w przygotowanie czerwcowej uroczystości.

Środowiska patriotyczne niezmiennie i z pełną determinacją będą stać na straży dobrego imienia Żołnierzy Niezłomnych. Ataki na bohaterów, którzy przelewali krew za wolną i suwerenną Ojczyznę powtarzają się regularnie ze strony przedstawicieli i sympatyków komunistycznych rządów. Podobnie było w Czarnem w 2018 roku podczas spotkania z Piotrem Szubarczykiem, który nie godząc się na komunistyczną wersję historii w sposób emocjonalny stanął w obronie dobrego imienia mjra Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Osoby, które tak ochoczo w sposób jednoznaczny potępiają zachowanie ówczesnego pracownika IPN-u nie zabierały głosu i nigdzie się nie wypowiadały gdy syn byłego dyrektora Szkoły Podstawowej w Czarnem im. K. Rokossowskiego zbezcześcił tablicę upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych oraz narobił wiele szkód materialnych i nie tylko [chodzi o tego samego człowieka, który podłożył ogień w gospodarstwie Nadleśniczego Zblewskiego - przyp. redakcji]. Ciekawe dlaczego? Warto dodać, że ojciec podejrzanego Benedykt Lipski, zarzucał majorowi Łupaszce dowodzenie oddziałem bandytów, był również zdecydowanym przeciwnikiem wybudowania pomnika poświęconego Żołnierzom Wyklętym w Czarnem. Dla przypomnienia ostatni żołnierz Powstania Antykomunistycznego w Polsce zginął w 1963 roku. Tak, tego nas nie uczono na lekcjach historii, o Żołnierzach Niezłomnych mieliśmy się nigdy nie dowiedzieć. Komunistyczne władze rękami polskich sprzedawczyków mordowały najdzielniejszych synów XX wieku. Ginęli w strasznych torturach, a rodziny były gnębione za to, że śniły o Wielkiej i Wolnej Polsce, o takiej w której dzisiaj przyszło nam żyć. Ginęli miedzy innymi za tych, którzy dzisiaj opluwają ich męstwo i odwagę.

Dlatego proszę o refleksję.

Warto przypomnieć kilka bardzo istotnych faktów:

1. UCHWAŁA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ z dnia 23 marca 2006 r. w 55. rocznicę Śmierci majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, dowódcy 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.

Uchwała zaczyna się słowami: „Pięćdziesiąt pięć lat temu, 8 lutego 1951 r., zamordowany został w komunistycznym więzieniu major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, żołnierz do końca wierny Niepodległej Polsce, za swoją służbę odznaczony orderem Virtuti Militari. Zygmunt Szendzielarz był żołnierzem kampanii wrześniowej. Jako dowódca szwadronu kawalerii walczył w szeregach Armii „Prusy” i Grupy Operacyjnej gen. Andersa. Od początku okupacji był uczestnikiem konspiracji niepodległościowej, członkiem Związku Walki Zbrojnej, jednym z organizatorów ruchu oporu na Wileńszczyźnie…..”

2. Wynik głosowania Posłów na Sejm dnia 3 lutego 2011 r. Pkt 38. porz. dzien. Sprawozdanie Komisji o przedstawionym przez Prezydenta RP projekcie ustawy o ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci ,,Żołnierzy Wyklętych”. Ciekawostka, np. aż jeden poseł SLD był przeciwko ustanowieniu Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.

3. 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, bohaterów niezłomnych, a nie bandytów! Jak uważają niektóre rodziny UB-ków.

4 . Prezydent RP objął Patronatem Narodowym IV Pomorski Bieg Przełajowy im. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, który odbędzie się w Czarnem 18 września 2021 r. Kancelaria Prezydenta: „Poświęcenie młodzieżowego biegu jednemu z najsławniejszych Żołnierzy Wyklętych, legendzie polskiej konspiracji Majorowi Zygmuntowi Szendzielarzowi ps. „Łupaszka”, to godny uznania przykład uhonorowania jego walki o niepodległość Polski.”….

Jako przedstawiciel patriotycznego stowarzyszenia zapewniam po raz kolejny, że członkowie Stowarzyszenia „Brygada Inki” zawsze będą bronić dobrego imienia żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego oraz zawsze będą stać murem za osobami, które bronią prawdy historycznej nie bacząc na konsekwencje.

Osobom, które mają wątpliwości polecam porozmawiać ze swoimi przedstawicielami w parlamencie i zapytać dlaczego byli za upamiętnieniem Żołnierzy Niezłomnych. Albo warto spotkać się z Żołnierzami Armii Krajowej i wysłuchać opowieści o nieludzkim cierpieniu, łagrach, przypalanym ciele, czy wyrywanych paznokciach przez polskich komunistów służącym mocarstwu zza wschodniej granicy. Warto skorzystać z szansy jaka jeszcze istnieje, ba za kilka lat będzie to niemożliwe.

Solidaryzuję się z opinią Jacka Frankowskiego reżysera filmu o „Ince” w sprawie naszym zdaniem niewłaściwej decyzji pana Burmistrza Piotra Zabrockiego, który zakazał dyrektorowi szkoły w Czarnem zaprosić Piotra Szubarczyka. To Piotr Szubarczyk przywrócił „Ince” należną godność.

Uważam również, że nieładnie jest mówić nieprawdę. Burmistrz Piotr Zabrocki otrzymał pismo kilka dni przed uroczystościami z podpisami osób, które zadeklarowały w sposób jasny i czytelny, że nie pojawią się na uroczystościach. Jako pomysłodawca nadania imienia miejscowej szkole podstawowej również w w/w piśmie złożyłem swój podpis. Natomiast wszyscy uczestnicy uroczystości mogli się dowiedzieć od Pana Burmistrza, że nieobecność Mariusza Birosza spowodowana jest obowiązkami służbowymi. Bez komentarza.

Na koniec, dla przypomnienia ostatnie słowa „Inki” przed strzałem w głowę:

NIECH ŻYJE ”ŁUPASZKA”!

(Mariusz Sieraczkiewicz/foto Brygada Inki)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

BetonBeton

0 0

Jestem z wami przez przypadek usłyszałam o tym zdarzeniu w radiu Poznań brak słów na tego burmistrza CHWAŁA BOCHATEROM

09:54, 07.11.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%