„Odnoszę wrażenie, że odchodzący burmistrz Finster dokonuje segregacji mieszkańców naszego miasta. Dzieli ich na tych (pokornych i spolegliwych), z którymi łaskawie rozmawia, udziela pochwał, wychwala zasługi.
Tych drugich, czyli oponentów (mających odmienne zdanie, krytycznych i nieposłusznych), obraża wylewając swoje frustracje, odsądzając od czci i wiary, oskarżając o kłamstwa, manipulacje i wszelkie zło tego świata.
Tymczasem te ostatnie oskarżające techniki socjotechniczne sam namiętnie stosuje." - podkreśla Marzenna Osowicka, radna Chojnic.
Atmosfera w relacjach burmistrza z radnymi opozycji jest coraz bardziej napięta. Również wielu społeczników i działaczy ze sfery pozarządowej nie ma lekko próbując zbudować dialog z włodarzem. Cały czas rośnie skala konfliktu, którą niestety najczęściej podnosi władza.
Nieujawnianie dokumentów (m.in. decyzji Pomorskiego Konserwatora Zabytków w sprawie Ogrodu Sióstr), wmawianie, że jakieś słowa nie padły (m.in. sprawa likwidacji placów zabaw), stymulowanie zagrożenia, kiedy nie dochodzi do niego (lat drona)...
Do tego narracja stosowana przez burmistrza w sytuacjach, kiedy nie posiada argumentów i być może odpowiedniej wiedzy. Tu należy przypomnieć słowa, że nie będzie rozmawiał z tymi paniami na posiedzeniu komisji Rady Miejskiej albo kwestia nieprzyznawania się do błędów i brak przeprosin.
Arogancja władzy wynikająca z przekonania o własnej nieomylności i misji już spowodowała to, że społeczność Chojnic jest świadkiem nasilającego się konfliktu, którego końca nie widać i raczej czeka nas polaryzacja i podział, który może na lata zbudować w mieście wielki mur!
Radna Marzenna Osowicka już ponad rok temu ostrzegała przed obecną narracją włodarza. Ten jednak nie szuka sposobu wyjścia z sytuacji, lecz sam generuje konflikt, czy to podczas spotkań, czy w czasie sesji Rady Miejskiej i posiedzeń komisji oraz w swoich wystąpieniach prezentowanych w postaci filmików na portalu społecznościowym albo w jednym z chojnickich portali.
- Osowicka jasno określa swoje podejście do postępowania Finstera.
Kwestią dopełniającą czarę goryczy jest zachowanie radnych, którzy nie reagują na działania burmistrza, a przecież mają do tego narzędzia wynikające z ustawy o samorządzie gminnym. Konflikt już doprowadził do rezygnacji z funkcji przewodniczącego Rady Miejskiej Maciej Polasika...
"Czy w ratuszu rządzi rasista i narcyz z ego rozdmuchanym po szczyty Himalajów? Czy żyjemy w Bantustanie, gdzie kacyk publicznie podczas sesji oświadcza, że z opozycją rozmawiać nie będzie? Bo nie musi? Bo ma przewagę liczebną w radzie?
Posłuszną, znudzoną obradami, mechaniczną większość, której aktywność przejawia się głównie w zgłaszaniu wniosków formalnych o przerwanie dyskusji. Żeby radnym opozycyjnym odebrać głos, uniemożliwić nazwanie rzeczy po imieniu, ujawnienie nieprawidłowości, błędnych decyzji i niekompetencji urzędników. I która przegłosuje każdą zaplanowaną uchwałę, choćby uderzała ona w interes mieszkańców. Z maksymalną „kosmetyczną” podwyżką wynagrodzenia dla rozpasanego i nienasyconego burmistrza generującego kolejne długi, z podwyżką podatków, szeroko pojętym wzrostem kosztów utrzymania w naszym mieście włącznie. DOŚĆ!” - Marzenna Osowicka w ostrej formie określiła grono radnych posłusznych burmistrzowi.
* * *
Jest to mało prawdopodobne. Być nowe nowy przewodniczący Rady Miejskiej - kandydatem jest Maciej Bonna, prywatnie syn wicemarszałka województwa pomorskiego Leszka Bonny - będzie chciał pokazać, że czas na zmiany i wypracowanie nowej narracji?
W konsekwencji może to doprowadzić do jednoznacznego określenia, że Koalicja Obywatelska "chce zdobyć Chojnice" rzeczywiście, bez "niezależnego" burmistrza. I to może całkowicie odwrócić obecną sytuację. Oczywiście biorąc pod uwagę, że nadchodzące wydarzenia polityczne, a przede wszystkim wzmożona aktywność Konfederacji zaktywizuje mieszkańców, którzy coraz mocniej i zdecydowanie będą występować przeciwko Arseniuszowi Finsterowi.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz