- Miasto jest to pewnego rodzaju układanka puzzli wielu różnych polityk, które muszą ze sobą się zgadzać. Jeżeli tworzone są w sposób oderwany od siebie powstaje chaos, który powoduje, że na początku tego nie widzimy, natomiast zagrożenia mogą bardzo szybko nadejść. I my w takim momencie zaczynamy być, ponieważ wiele przygotowanych strategii najzwyczajniej w świecie nie jest realizowanych, a to powoduje zagrożenie, które będzie odczuwać każdy z nas – powiedział gdyński radny Jakub Ubych podczas konferencji prasowej inaugurującej powstanie Ruchu Społecznego Kocham Gdynię.
Konferencja rozpoczęła się o godz. 10:30 na orłowskim molo. Nowy ruch zainicjowało ponad 20 osób, a wśród nich między innymi Jakub Ubych, Anna Szpajer, Piotr Szpajer, Mateusz Szczurek, Iwona Guć, Marika Domozych.
„Nie jesteśmy partią polityczną. Nie jesteśmy kolejnym komitetem. Jesteśmy gdyniankami i gdynianami, sąsiadami, ludźmi z pasją. Łączy nas jedno: Kochamy Gdynię!” - podkreślają założyciele ruchu społecznego.
„Mijający rok był czasem, w którym mogliśmy wyciągnąć wnioski, poszerzyć swoje horyzonty, otworzyć się na nowe obszary, które może w pewnym momencie były niedostrzegane.” - powiedział Jakub Ubych.
Nie musiało upłynąć zbyt wiele czasu, by Gdynianie przekonali się, że wybór który doprowadził do zwycięstwa Aleksandrę Kosiorek był złym wyborem. Miasto pogrąża się w chaosie...
„Otrzymuje od mieszkańców dużo niepokojących sygnałów, ponieważ jesteś blisko nich, mamy doświadczenie zdobyte w poprzednich kadencjach. Mieszkańcy w dalszym ciągu nie otrzymują odpowiedzi na korespondencję. Władze miasta nie bywają na ważnych uroczystościach.” - mówiła między innymi radna Gdyni Anna Szpajer.
Permanentna wojna na górze, którą charakteryzuje się obecna koalicja rządząca Gdynią, co zresztą wielokrotnie upubliczniano. Bartłomiej Austen podsumowując swoje odejście z funkcji wiceprezydenta przywołał radnego, który „wtrącał się” w inwestycje.
Brak przygotowania, wojenki na górze, słabe kompetencje i przede wszystkim brak jakiejkolwiek wizji na przyszłość Gdyni po roku czasu pokazały mieszkańcom, że ludzie, którym zawierzyli 7 kwietnia 2024 roku nie mają pojęcia jak rządzić 240 tysięcznym miastem i tak naprawdę niczego nie ogarniają. Aż strach pomyśleć, co będzie kiedy skończą się projekty przygotowane jeszcze przez administrację Wojciecha Szczurka.
„Natomiast oceniając to, co prezentują osoby, które obecnie wzięły odpowiedzialność za miasto w żaden sposób nie widzimy tego, aby miasto rzeczywiście miało wyznaczony jasno kierunek, z którym możemy się zgadzać. Można w tym momencie zadawać sobie pytanie, czy mieszkańcy uwierzyli w populistyczne hasła, które były bez możliwości realizacji?” - podkreślił Jakub Ubych.
Ruch Społeczny Kocham Gdynię ma wspólnie z mieszkańcami wypracować model działania, dzięki któremu inwestycje znów powrócą na dzielnice, a Gdynianie będą mogli brać udział w procesie określania priorytetów.
„Z naszej strony będzie panowała rzetelność. Nie będziemy obiecywać czegoś, co nie jest wykonalne. I wierzymy, że właśnie w niespełnionych obietnicach, a przez ostatnie 12 miesięcy nie został spełniony żaden kluczowy ważny element związany z obietnicami wyborczymi naszych oponentów i to może być koło zamachowe do tego, aby rozmawiać z mieszkańcami – odpowiedzialność!” - dodał Ubych.
RS Kocham Gdynię na dzień dzisiejszy to struktura licząca kilkadziesiąt osób z całego miasta, reprezentujący różne środowiska i dzielnice. Rozmowy przygotowujące powstanie ruchu trwały kilka ostatnich miesięcy.
Już teraz trwa praca w podgrupach, która ma wyłonić liderów i zaprosić do współpracy ekspertów w konkretnych dziedzinach, aby każdy obszar samorządu był zdiagnozowany i miał swój program na przyszłość.
„Miasto musi być wspólnym organizmem, gdzie każdy z elementów napędza drugi, a nie jest oderwaną cząstką od siebie, która będzie dryfowała, a po pewnym czasie ktoś na przykład uzna, że nie jest potrzebna.” - powiedział Jakub Ubych.
W tych słowach można odnieść się na przykład do powoływania dziwnych rad i likwidacji Rady Sportu. Takim działaniem Kosiorek pokazuje, że nie potrafi zmierzyć się z ważnymi wyzwaniami. Woli natomiast powoływać jakieś efemerydy, które jedynie debatują, a z tego nic konkretnego dla miasta i mieszkańców nie wynika.
„Miasto to przede wszystkim wrażliwość. Musimy tutaj bardzo mocno stawiać akcenty.” - dodał jeszcze Jakub Ubych.
Radny podkreślił, że o sferach funkcjonowania miasta, między innymi w obszarze seniorów czy dzieci podstawy działania powinni wyznaczać eksperci, a nie nominaci polityczni.
Konferencja ogłaszająca powołanie Ruchu Społecznego Kocham Gdynię zmieniła definitywnie przestrzeń samorządową miasta. Pojawił się nowy podmiot opierający się na doświadczonych samorządowcach, działaczach społecznych i sportowych, od lat budujących wizerunek Gdyni, którzy nie zgadzają się z degradowaniem miasta przez obecnie rządząca nim koalicję Kosiorek – Szemiot (pozostałości po Gdyńskim Dialogu + Platforma Obywatelska już bez Lewicy).
1 0
Taa super kadr... bogate Orłowo zamiast bieda Chylonia czy Oksywie i do tego super odpychające nazwiska: Ubych, Szczurek...