Sprawa węzła Karwiny w Gdyni to nieprzerwane pasmo porażek od kilkunastu lat. Obecne władze miasta również nie kwapią się z przystąpieniem do rzeczowych działań, w efekcie których miasto nie będzie wykluczone komunikacyjnie.
Grzegorz Pogorzelski skierował do Urzędu Miasta Gdyni zapytanie w sprawie relacji władz miasta z PKP PLK.
- Zapytałem gdyński ratusz o to na jakim etapie są rozmowy z PKP PLK dotyczące przebudowy wiaduktu na Węźle Karwiny? Niestety odpowiedź pokazuje, że do jakichkolwiek prac modernizacyjnych szybko nie dojdzie – mówi Pogorzelski.
- Rozmowy pomiędzy Gminą Gdynia a PKP PLK S.A. dotyczące przebudowy wiaduktu drogowego w ciągu ulicy Wielkopolskiej znajdują się na wstępnym etapie omawiania możliwości wspólnej realizacji zadania – odpowiedział Paweł Filar, naczelnik Wydziału Inwestycji.
Podejście władz Gdyni dziwi nie tylko Grzegorza Pogorzelskiego. Tym bardziej, że ostatnio doszło do alarmującego zdarzenia i konieczności wyłączenia z ruchu jednego pasa na wiadukcie na Karwinach, ze względu na uszkodzenia filarów, na których opiera się konstrukcja.
Wskazuje to jednoznacznie, że najwyższy czas przystąpić do przebudowy, która zapewne doprowadzi do całkowitego rozebrania obecnej konstrukcji i postawienie nowego wiaduktu. Wszak linia kolejowa 201 ma składać się z trzech, a może nawet czterech torów.
[ZT]68951[/ZT]
Węzeł Karwiny to inwestycja, o której Gdynianie słyszą od 2014 roku. Nowe władze miasta w kampanii wyborczej wielokrotnie przywoływały ten temat. Obietnic było wiele, a rzeczywistość pokazuje, że była to kiełbasa wyborcza...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz