Czy oznaką spokoju – jest powolna likwidacja szpitala, próba likwidacji SP 1 i brak nowych inwestycji?

Goniec Miastecki podsumował pierwszy rok rządów burmistrza Jerzego Wójtowicza. Nie jest to laurka. Zresztą chwalić nie ma za co.

Miastecki włodarz nie może popisać się żadnymi sukcesami!

Po pierwsze – nie udało się Wójtowiczowi doprowadzić do rzeczywistego uratowania Szpitala Miejskiego. Ciągłe perturbacje wokół stanowiska prezesa i zmiany składu rady nadzorczej, które rzekomo miały służyć poprawieniu sytuacji placówki, prowadzą do jeszcze większej destrukcji i prawdopodobnie zmierzają do zmiany statusu szpitala.

Kiedy wojewoda i władze wojewódzkie odmówiły jakiegokolwiek wsparcia w procesie naprawczym, było jasne, że gmina musi sama sobie poradzić z problemem.

Po rezygnacji prezes Joanny Kosmali rozpoczęło się pasmo porażek. „Czarną” wisienką na trocie było zatrudnienie Joanny Hinc, jako prokurenta. Sprawa było żywo komentowana. Nie jest tajemnicą, że pani Hinc związana była (jest?) z byłą prezes Renatą Kiempą, której postawiono zarzuty karne w sprawie zarządzania szpitalem.

Zatrudnienie więc Hinc mogło mieć niejeden podtekst...

Zmianę mogła wprowadzić prezes Sylwia Kulewska, która jako szefowa szpitala z zewnątrz nie była uwikłana w żadne lokalne przepychanki. Jednak po kolejnej zmianie składu rady nadzorczej i odwołaniu Joanny Hinc, dostała w prezencie Alicję Łyżwińską, również w charakterze prokurenta. Jednak tego było za wiele... Kulewska złożyła rezygnację!

I tak szpital stał się, co już praktycznie rok temu można było przewidzieć, problemem raczej nie do rozwiązania przez obecną władzę. Chyba że kierunek jest jeden – sprzedaż prywatnemu inwestorowi, który przekształci część w ZOL, a przeważającą większość kompleksu w placówkę skierowaną na seniorów i rehabilitację.

Po drugie – awantura wokół projektu likwidacji Szkoły Podstawowej nr 1 w Miastku. Sprawa bardzo tajemnicza i nietransparentna. Powiatowy radny Paweł Biernacki (przewodniczący Rady Powiatu) ostrzegał, że brak jednej ze szkół może doprowadzić do zmianowości w dwóch pozostałych.

Pomorski Kurator Oświaty nie dał zgodny na likwidację. 

Swoje zdanie wyraził równię poseł Zbigniew Konwiński, który w specjalnym liście napisał m.in. „W ślad za apelami rodziców i lokalnej społeczności zwracam się z serdeczną prośbą o rozważenie wstrzymania działań podejmowanych w kierunku likwidacji Szkoły Podstawowej 1 w Miastku.

Szkoła podstawowa w Miastku nie jest tylko zwykłą placówką oświatową, za szkołą stoją pokolenia wychowanków i ich osiągnięcia. To szkoła najstarsza historycznie, a jednocześnie nowoczesna, w pełni dostosowana do aktualnych wymagań Ministerstwa Edukacji Narodowej, w szczególności zaopiekowania i tworzenia przyjaznych warunków dla uczniów o zróżnicowanych potrzebach edukacyjnych. Powszechnie uważa się, że decyzja jest niezrozumiała oraz krzywdząca zarówno dla uczniów, jak i dla całej lokalnej społeczności.”

Na obecną chwilę szkoła działa dalej, ale starosta powiatu bytowskiego Leszek Waszkiewicz podczas sesji Rady Powiatu wspomniał, że choć burmistrz Wójtowicz nie odwołał się od decyzji kuratora, to sprawa jest nadal otwarta.

Po trzecie – inwestycje, które póki co są tylko spadkiem po poprzedniku, czyli burmistrzu Witoldzie Zajście. To jego projekty są realizowane i to on zdobył na nie pieniądze.

Nowych inwestycji nie ma i nic nie wskazuje na to, żeby się w tym roku pojawiły. Jeśli tak ma wyglądać kadencja Wójtowicza, to mieszkańcy muszą liczyć się z totalną stagnacją, która może przerodzić się w proces destrukcyjny, zmierzający tylko w jedną stronę – degradacji Miastka jako miasta i w najlepszych przypadku pozostawienia gminy z wójtem na czele.

Może jednak dojść również do tego, że gmina zostanie podzielona i rozparcelowana...

Miastko po roku Wójtowicza

I tak minął rok rządów Jerzego Wójtowicza w Miastku. Poniżej prezentujemy ocenę przygotowaną przez Gońca Miasteckiego.