We wtorek prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym odniosła się do zakończonego postępowania karnego w sprawie gróźb, które były do niej kierowane w 2022 roku.
Prezydentka Sopotu Magdalena Czarzyńska-Jachim, po wygranym procesie przeciwko mężczyźnie, który w internecie groził jej śmiercią, podkreśliła w rozmowie z PAP potrzebę identyfikowania i piętnowania hejterów. Najtrudniejsze były rozmowy z bliskimi i zapewnianie ich, że jestem bezpieczna - dodała.
Dzień wcześniej Sąd Rejonowy w Sopocie uznał za winnego mężczyznę, który za czasów, gdy Czarzyńska-Jachim pełniła funkcję wiceprezydentki, kilkukrotnie zamieszczał na Facebooku komentarze zawierające groźby karalne. W jednym z nich autor wpisu zapowiedział, że wobec polityczki zostanie wykonany wyrok śmierci za zdradę ojczyzny.
Sąd, na posiedzeniu niejawnym, skazał mężczyznę na karę grzywny. Wyrok jest nieprawomocny.
Czarzyńska-Jachim w rozmowie z PAP powiedziała, że najtrudniejsze były rozmowy z bliskimi, zapewnianie ich, że jest bezpieczna. "Bardzo dużo chodzę po mieście, nierzadko sama, spotykam się z ludźmi, w czasie, kiedy dostałam tę groźbę w 2022 roku jako wiceprezydentka, trwały intensywne spotkania w ramach promocji sopockiego budżetu obywatelskiego. Rodzina była bardzo zaniepokojona. Szczególnie, że cały czas pamiętaliśmy i pamiętamy morderstwo prezydenta Pawła Adamowicza, którego np. moi synowie znali, nie była to postać z gazet, ale realny znajomy" - powiedziała.
Co do zastraszania odpowiedzialnością karną urzędników, to zawsze stanowczo reaguję, łącznie z kierowaniem zawiadomień do organów ścigania.
Dodała, że hejt jest obecny w mediach społecznościowych i w wypowiedziach publicznych, np. podczas obrad Rady Miasta Sopotu. "Gróźb związanych z zagrożeniem życia na szczęście w ostatnim czasie nie ma, ale jest dużo innych, także w pismach adresowanych do urzędu w formie zapytań, interpelacji, informacji publicznej" - podkreśliła.
Jej zdaniem próbuje się zastraszyć ją i urzędników, sugerując, że podejmując dane decyzje dopuszczą się rzekomo przestępstwa. "Autorzy tych listów sugerują, że już za chwilę w związku z tym będzie toczyć się postępowanie prokuratorskie, a nam grozi odpowiedzialność karna" - stwierdziła prezydentka.
"Zdecydowanie na to reaguję, łącznie ze zgłaszaniem takich gróźb do organów ścigania. W mediach społecznościowych, zgodnie z regulaminem, na moim profilu usuwamy wpisy z groźbą czy hejtem, także w stosunku do innych osób komentujących" - wyjaśniła.
Zdaniem Czarzyńskiej-Jachim każdy powinien ponosić odpowiedzialność za swoje słowa. "Takie groźby, hejt, nie giną w sieci, tylko niestety są często powielane i mogą trafić na kogoś, kto potraktuje je na tyle poważnie, że te groźby będzie chciał zrealizować" - stwierdziła.
"Nie możemy być obojętni, bo to sprawia, że w debacie publicznej cały czas ten poziom hejtu i nienawiści rośnie. A potem przenosi się to na rozmowy i komunikację wszystkich, także młodych ludzi, czy w stosunku do bliskich" - dodała.
Jej zdaniem osoby publiczne powinny "szczególnie mocno reagować i dawać przykład innego języka debaty i odpowiedzialności za słowa".
Prezydentka Sopotu zapewniła, że nigdy nie publikowała i nie powielała treści, które są groźbą czy hejtem. "Przez całą kampanię w wyborach samorządowych nie publikowałam i nie mówiłam żadnych treści nienawistnych czy noszących znamiona hejtu w stosunku do kontrkandydatów, pomimo wielu takich działań ze strony przeciwnej" - powiedziała.
Na pytanie PAP, co według niej spowodowałoby, że z sieci zniknie mowa nienawiści, odpowiedziała, że jest to trudne zadanie, ale - jak zaznaczyła - nie można odpuszczać. "Na pewno łatwiej byłoby, gdyby utrzymanie anonimowości było trudniejsze. Powinna być także większa odpowiedzialność zarządzających portalami i mediami społecznościowymi" - stwierdziła.
"Zdaję sobie sprawę, że wielu uzna to za nierealne, aby ograniczyć nienawiść i hejt. Ja jednak uważam, że to co robi każdy z nas ma znaczenie. Dlatego apeluję, aby każdy z nas reagował, stawał w obronie albo nagłaśniał i zgłaszał przypadki hejtu i mowy nienawiści. Trzeba identyfikować i piętnować hejterów" - powiedziała.
Zdaniem prezydentki Sopotu ważna jest także edukacja. Zwróciła uwagę na to, że młodzi ludzie są szczególnie wrażliwi na słowa i oceny w sieci. "Widzimy, że mogą one doprowadzić do tragedii" - podkreśliła.
Piotr Mirowicz
pm/ agz/ mow/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz