Zamknij

Nie mów co jest w dokumentach...

19:24, 28.03.2025 Aktualizacja: 19:29, 28.03.2025
Skomentuj

Felieton Bryzy

Celowo opisujemy tę sprawę ze szczegółami, abyście się przekonali jak ludzie, których wybraliście zarządzają naszym gminnym majątkiem.

Radni nadal bezrefleksyjnie, bez zadawania pytań i bez dokumentów zgadzają się na oddawanie naszego majątku za grosze. Dziś podczas sesji podejmą kolejną tego typu uchwałę.

Doczytajcie do końca bo puenta jest oczywiście na końcu.

Wprowadzenie

Normą ustawową jest dzierżawa miejskiego gruntu na okres ponad 3 lat w drodze przetargu. Na odstąpienie od tej zasady, czyli na wyrażenie prezydentowi zgody na wydzierżawienie nieruchomości bez przetargu musi wyrazić zgodę rada miasta.

W radzie miasta działają komisje, które opiniują projekty uchwał rady miasta. Są one jawne i każdy może wziąć w nich udział.

I teraz opis sprawy:

18 marca w porządku obrad Komisji Sportu nie było kontrowersyjnych spraw, podobnie w porządku obrad sesji 26 marca, więc nie wzięliśmy udziału w posiedzeniu.

Jakież było nasze zdziwienie, kiedy się dowiedzieliśmy, że radny Biernacik w trakcie posiedzenia wniósł o zmianę porządku obrad i wyrażenie przez komisję opinii na temat projektu uchwały o wydzierżawieniu Spółce Akcyjnej Arka Gdynia, 4,4 hektara miejskiego gruntu pod inwestycję w budowę kompleksu boisk.

Jednocześnie w trybie nadzwyczajnym 7 dniowym przed sesją, czyli 20 marca opublikowano złożony przez prezydent miasta projekt uchwały, dotyczący tej dzierżawy. Czemu taki pośpiech?

W uzasadnieniu projektu uchwały przeczytaliśmy, że firma Arka S.A. złożyła wniosek w sprawie tej dzierżawy, a GCS wyraził opinię pozytywną.

Gabi zadzwoniła więc do GCS - a pani Jagna Ogonowska (zastępca dyrektora Brutela) powiedziała, że do GCS nie wpłynął wniosek firmy Arka Gdynia SA i go nie mają, a dyrektor Brutel nie wyrażał opinii w formie papierowej tylko ustnie podczas posiedzenia komisji sportu. I mamy pytać o ten wniosek w Urzędzie Miasta.

Na nasze pytanie w jaki sposób pan Brutel mógł wyrazić pozytywną opinię skoro wniosek Arki nie wpłynął do GCS, pani Ogonowska nie umiała wyjaśnić, zaproponowała aby do GCS napisać.

Zadzwoniliśmy więc do kancelarii ogólnej Urzędu Miasta - tam wniosek Arki nie wpłynął. Mógł złożyć pełnomocnik i wtedy poza kancelarią.

Zadzwoniliśmy do biura Rady Miasta aby zapoznać się z wnioskiem Arki - biuro też go nie posiada i nie widziało, nie wysyłali go radnym ani na komisję.

Dokumenty merytoryczne posiada Wydział Gospodarowania Nieruchomościami i Geodezji, i zastępca naczelnika pani Monika Rejf temat referowała.

Zadzwoniliśmy więc do pani Rejf, powiedziała, że wniosek Arki ma, jest z 11 marca, ale nie pamięta skąd go ma.

Gabi uprzejmie poprosiła o wgląd do wniosku, a pani Rejf zaprosiła Gabi na następny dzień na 9 rano do biura aby ten wniosek nam pokazać.

Powiedziała też, że sprawa była omawiana na kolegium prezydenta 18 marca.

Chwilę później zadzwoniła do Gabi pani Ogonowska z GCS i powiedziała, że wniosek Arki w cudowny sposób się jednak odnalazł, a pan Brutel napisał jednak opinię 11 marca i wysłała nam tę opinię mailem. (wniosku oczywiście nie)

Następnego dnia rano kiedy Gabi przyszła zobaczyć wniosek Arki, pani Rejf zmieniła zdanie i wniosku nie chciała pokazać. Nie odmówiła ale wniosku nie pokazała bo podobno go nie ma. (wczoraj go miała )

Jest podobno w teczce u pani Weroniki Kalinowskiej.

Zasugerowała napisanie wniosku o udostępnienie, a wtedy w ciągu 14 dni go otrzymamy.

Tyle, że nie było na to czasu bo jutro sesja, a komisja miała głosować ten wniosek wczoraj.

Pani Kalinowska była w terenie, a koleżanki nie mogą i nie pokażą wniosku, zapisały nr telefonu, może zadzwonią. Nie wiedzą kto zastępuje koleżankę.

Po południu Gabi wybrała się na posiedzenie Komisji Gospodarki Komunalnej aby uzmysłowić radnym, że Arka Gdynia SA nie może wystąpić o dofinansowanie.

Radni z komisji, której przewodniczy Norbert Anisowicz też nie widzieli wniosku Arki, ani żadnych innych dokumentów w tej sprawie, chociaż w posiedzeniu brał udział naczelnik Kowieski.

Kiedy Gabi próbowała uzmysłowić radnym, że Arka nie może złożyć wniosku o dofinansowanie budowy tego obiektu sportowego bowiem program kierowany jest wyłącznie do Jednostek Samorządu Terytorialnego i w programie wprost jest napisane, że spółki akcyjne są z niego wyłączone, Anisowicz odebrał Gabi głos.

Facet, do głosowania na którego Gabi zachęcała w kampanii, odebrał jej głos, rozumiecie?

Zdumiewające było też to co powiedział radnym zastępca prezydenta Maciej Zielonka. Powiedział, że oni jako urząd proponują wnioskodawcy tę konkretną działkę.

A to oznacza, że we wniosku Arka nie wskazała o jaką działkę wnioskuje.

Pomimo braku dokumentów czy nawet samego wniosku, radni z komisji jednogłośnie zaopiniowali wniosek pozytywnie.

Są trzy możliwości.

Albo nikt nie sprawdził, że Spółka akcyjna nie może tego wniosku o dofinansowanie złożyć bo jest z programu wyłączona.

Albo to nie spółka akcyjna będzie składać wniosek o dofinansowanie, a to oznaczałoby, że uzasadnienie do uchwały zawiera nieprawdziwą informację.

Albo ktoś próbuje za wszelką cenę przepchnąć ten wniosek nie zważając na konsekwencje.

A jakie mogą być konsekwencje?

Jeśli Arka Gdynia SA nie uzyska dofinansowania na ten projekt kompleksu sportowego, to będzie musiała taki wniosek złożyć gmina Gdynia.

Wtedy to my mieszkańcy będziemy z naszego budżetu finansować budowę tego kompleksu.

Problemem jest to, że pula środków na całe województwo jest nieduża i wynosi zaledwie 12,5 miliona złotych.

Stąd ten pośpiech, a ucierpią na tym wszelkie inne inwestycje w obiekty sportowe na terenie Gdyni bowiem postawiono na jedną kartę.

Mamy teorię. Prawdopodobnie dlatego właśnie gmina nie zdecydowała się starać o dofinansowanie tego obiektu przyszkolnego wielofunkcyjnego, o którym pisaliśmy kilka dni temu.

I nie. To nie jest post o Arce. To post o złym, absolutnie nietransparentnym zarządzaniu majątkiem gminy.

Bez dokumentów, bez wyliczeń, nawet bez wniosku radni wyrażają zgodę na przekazanie Arce 4,4 ha gminnej ziemi na 15 lat. Za 15 lat oni nie będą już radnymi, a działka? Kogo to obchodzi?

Być może w sprawie jest coś o czym nie wiemy. Natomiast jest to wiedza, którą posiada zaledwie kilka osób, z pewnością nie radni, którzy będą dziś po 12:00 głosować. No może poza Biernacikiem. On na pewno wie.

Właśnie dlatego oburzały nas śniadania Austena z Arką w Marriocie i posiedzenia komisji, na których radni pozytywnie opiniują projekty, których szczegółów nie znają.

Radni byli wczoraj tak przygotowani do posiedzenia komisji, że Bzdęga nie umiał powiedzieć ile Arka Gdynia SA otrzyma w tym roku od gminy na „promocję”.

Bardzo chcielibyśmy się w tej sprawie mylić, ale intuicja i obserwacja całej procedury nam podpowiada, że ten deal będzie nas mieszkańców jednak sporo kosztował. A wszystko kosztem innych inwestycji w inne obiekty.

Właśnie dlatego nie mogłem dostać od tej ekipy żadnej funkcji w urzędzie. Pewnie bym to sprawdzał, zadawał pytania, a to niedobra jest tak pytać.

Sławomir Januszewski

Gabriela Czaplewska

Bryza

#bryza

#sławomirjanuszewski

#gabrielaczaplewska

#obiektysportowe

#krauzego

#ktomakluczdoula

#zarządzanie

#nieruchomości

#komplekssportowy

#jestfarbajestwałek

#bryzaprawowracadogdyni

(Bryza)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

a co w tym dziwnego?a co w tym dziwnego?

0 0

Przecież nadal rada miasta pozostała "w rękach" poprzedniego układu.
A wielu nowych jej członków ochoczo z nim się stowarzyszyło...
Zmiana prezydenta to jedynie kosmetyka i dużo za mało... Szczególnie wobec patologii, jaką jest klub kopaczy, który hojnie utrzymujemy.

11:10, 29.03.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%