Po początkowych gorących kilku tygodniach jakby opadły emocje i sprawa „zeszła” z pierwszych stron. Nie oznacza to jednak, że nic się nie dzieje i nastąpił całkowity bezruch w temacie „rozbioru” gminy Puck.
Burmistrz Redy Mateusz Richert ma wiele problemów związanych z funkcjonowaniem miasta. Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Redzie na pewno przypomniała mu o tym.
Nadal nie realizowane są obietnice wyborcze, a ze środowiskiem mieszkańców osiedla przy Aqua Parku już raczej przyjaźni nie będzie. Choć z listy „Redy dla Mieszkańców” kandydował między innymi Marcin Ruszczyk, to dziś jest już w opozycji do Mateusza Richerta. To na pewno nie jest dobra wiadomość dla włodarza Redy.
Problemy samorządu redzkiego są praktycznie w każdym obszarze funkcjonowania. Również ekipa związana z poprzednim burmistrzem może mocniej zaktywizować się i wystąpić z roszczeniami.
Do tego dochodzą właśnie nowe kwestie. Te związane z decyzją o przejęciu Rekowa Górnego. Tu zaczyna się coraz głośniej mówić o działkach położonych w miejscowości obecnie leżącej w gminie Puck i będących potencjalnym towarem na sprzedaż. Tajemnicą nie jest, kto posiada tam ziemie i to też dostarcza coraz więcej emocji, bo przecież biznes (a przede wszystkim pieniądz) nie lubi hałasu, stanowczo preferuje ciszę.
W przestrzeni, zarówno Redy, jak i Rekowa Górnego krążą skany ksiąg wieczystych, w których jasno widnieją nazwiska właścicieli działek, a przede wszystkim jednego redzkiego radnego...
Przeciwnicy połączenia z Redą „zbroją się” i burmistrz Richert musi być przygotowanym na pokaźną listę argumentów, które podważają przyłączenie Rekowa Górnego do Redy. To po prostu mieszkańcom Rekowa nie opłaca się, a wręcz może spowodować poważne straty, a nawet redukcje w firmach, które są zlokalizowane na terenie miejscowości.
Większość mieszkańców Rekowa Górnego nie wyraża zgody na przyłączenie do Redy. Powiadomili o tym burmistrza Richerta i redzkich radnych. Ich inicjatywa jest odpowiedzią na uchwalenie przez Radę Miejską w Redzie rozpoczęcia procedury dołączenia Rekowa Górnego do Redy.
„Nie zgadzamy się na przyłączenie Rekowa Górnego do Redy. Nie chcemy, aby nasza miejscowość utraciła swoją tożsamość i zniknęła z mapy. Stanowczo sprzeciwiamy się rozpoczętej procedurze.” - informują protestujący mieszkańcy Rekowa Górnego.
Rekowianie, którzy nie zgadzają się z pomysłem mniejszości prowadzą na FB stronę „Rekowo nasza wieś”, gdzie merytorycznie przedstawiają argumenty za pozostaniem w Gminie Puck.
Procedura została zainicjowana na wniosek 20% mieszkańców Rekowa Górnego i już w 3 dni poddana głosowaniu podczas sesji.
Sposób w jaki zbierano podpisy i szybkość procedowania w Urzędzie Miasta w Redzie budzą bardzo wiele wątpliwości. Na początku to rzekomo likwidacja Szkoły Podstawowej w Rekowie Górnym była powodem wniosku o zmianę administracyjną. Teraz temat szkoły zniknął, a pracownica ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk zarzekała się publicznie przed radnymi Redy, że chodzi o szkołę.
„Sam pomysł odłączenia od Gminy Puck niewątpliwie ma związek z negatywnymi emocjami związanymi z planami zamknięcia Szkoły Podstawowej w Rekowie Górnym. Nie przez przypadek pod złożonym do Burmistrza wnioskiem podpisała się Przewodnicząca Rady Rodziców tej szkoły. Poziom hejtu na Wójta naszej gminy, który rozlał się w internecie w konsekwencji tej sprawy jest niepokojący.
Na uwagę zasługuje również problem w zapisach prawnych dot. zmian administracyjnych. Wiele wiejskich gmin dotyka teraz problem realnego zagrożenia „wchłonięcia” przez miasto. Odnosi się do tego m.in. Związek Gmin wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej: https://www.zgwrp.pl/problem-zmian-granic-jednostek-samorzadu-terytorialnego-gminy-wiejskie-apeluja-o-zmiane-przepisow/?
Jestem przekonany, że nasza historia może zainteresować szerokie grono odbiorców. Jako mieszkaniec Rekowa Górnego, chciałbym opowiedzieć o naszej inicjatywie, problemach z jakimi się borykamy oraz o naszej determinacji w dążeniu do obrony niezależności naszej wsi. Prosimy o pomoc w nagłośnieniu sprawy, co będzie wsparciem dla zbieranych przez nas podpisów i pozwoli nam dotrzeć do większej liczby mieszkańców Redy i Rekowa Górnego sprzeciwiających się przyłączeniu naszej wsi do Redy.” - oświadczył w imieniu mieszkańców Rekowa Górnego Sebastian Szeląg, który również przemawiał podczas poprzedniej sesji Rady Miejskiej w Radzie.
* * *
Na ostatniej sesji w Redzie nie stanęła sprawa petycji mieszkańców Rekowa Górnego. W zestawieniu z tym, że wniosek o przyłączenia trafił pod obrady po 3 dniach, a stanowisko przeciwne nie może doczekać się oficjalnego publicznego procedowania, wygląda to co najmniej dziwnie.
Już padają pytania i mnożone są wątpliwości, jak to ma się do przepisów prawa?
Transparentność władz Redy to jedna z najsłabszych stron tego samorządu... Ciekawe kiedy burmistrz poinformuje mieszkańców na przykład o sprawach sądowych?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz