Szczurek: dlaczego prezydent Kosiorek wprowadza mieszkańców Gdyni w błąd?

"Jak mogą Państwo pamiętać złożyłem w grudniu wniosek w trybie dostępu do informacji publicznej o udostępnienie „wyników kontroli jakości inwestycji”, który zgodnie z wpisem na FB pani prezydent Kosiorek miał być podstawą do wyłączenia pasa ruchu na ul. Wielkopolskiej. Przy okazji zadałem kilka pytań odnoszących się do możliwości przeprowadzenia bieżących prac przy wiadukcie w sposób, który byłby mniej uciążliwy dla mieszkańców Gdyni, w tym o możliwość wyłączenia pasa ruchu jedynie poza godzinami szczytu." - poinformował Mateusz Szczurek.

Sprawa rzekomych uszkodzeń filarów wiaduktu na węźle Karwiny od kilku tygodni nie jest rozwiązana. Władze miasta znienacka zamknęły jeden pas w kierunku Chwaszczyna strasząc mieszkańców, że "zamknie" również tory, po których kursują składy PKM.

Tory nadal otwarte!

Jednak nic się nie dzieje. Pociągi nadal kursują. PKP PLK nie planuje zamykania torów i odwoływania połączeń kolejowych. A "wybitny fachowiec" od komunikacji - wiceprezydent Bartłomiej Austen też nabrał wody w usta i już nic nie mówi (może to lepiej, że się nie wypowiada - mniej kompromitacji...).

Była kontrola czy nie?

Mateusz Szczurek nie otrzymał z Urzędu Miasta Gdyni żadnych dokumentów, które przedstawiałyby wyniki rzekomej kontroli. Nie wiadomo zatem na jakiej podstawie Aleksandra Kosiorek (wspólnie z "drugim prezydentem", czyli przewodniczącym Rady Miasta Gdyni Tadeuszem Szemiotem) zamknęła jeden pas ruchu na wiadukcie.

"Oczywiście nie otrzymałem „wyników kontroli jakości inwestycji”, co niestety potwierdza moją tezę, iż pani prezydent w sposób zamierzony chciała wprowadzić mieszkańców Gdyni w błąd, wiążąc obecne prace utrzymaniowe z inwestycją z lat poprzednich, gdyż takiego dokumentu nie ma, a nawet jeżeli jest i z jakiegoś powodu nie został mi udostępniony, to nie porusza on tematu obecnego stanu technicznego wiaduktu. Wiadukt nie był częścią inwestycji przy Wielkopolskiej, stąd ewentualna kontrola jakości inwestycji nie mogła obejmować wiaduktu.

W uzyskanej odpowiedzi zostałem odesłany do raportu kontrolnego CBA, w którym nie ma ani słowa na temat ekspertyzy technicznej wiaduktu oraz konieczności zamknięcia pasa ruchu na wiadukcie, czyli w dalszym ciągu uprawiana jest wprowadzająca w błąd narracja, że jeden temat powiązany jest z drugim, mimo że taki wniosek nie wynika z jakiegokolwiek dokumentu. Wiadukt został wyłączony z prac w związku brakiem uzgodnień z PKP PLK, których nie ma nadal po blisko 2 latach od zakończenia prac.

Co ciekawe z udzielonej odpowiedzi okazuje się, że pani prezydent Kosiorek nie podjęła decyzji na podstawie „wyników kontroli jakości”, lecz na podstawie ekspertyzy technicznej, która na podstawie ustawy o prawie budowlanym wykonywana jest co roku i teraz najciekawszy wniosek – z udzielonej mi przez urząd odpowiedzi wynika, że ekspertyza techniczna, na której oparła się pani prezydent pochodzi z grudnia 2024 roku co oznacza, że ekspertyza techniczna dla wiaduktu z 2023 roku nie przewidywała konieczności zamykania pasa ruchu, a to potwierdza, że obecne działania przy wiadukcie nie mają nic wspólnego z inwestycją przy ul. Wielkopolskiej, która zakończyła się jeszcze wcześniej. Pytaniem otwartym pozostaje więc czy pani prezydent wie na bazie którego z dokumentów podjęła decyzję.

Dla pełnej jasności postanowiłem skierować kolejny wniosek w trybie dostępu do informacji publicznej i wniosłem o udostępnienie zarówno ekspertyzy technicznej z 2023 roku jak i tej z 2024 roku." - podaje dalej Szczurek.

Słup jest słup!

Mieszkańcy mają coraz więcej wątpliwości w kwestiach kompetencji nowych władz pozwalających im zarządzać miastem. Powoływanie się na jakiś "mitycznie" uszkodzony SŁUP generuje uszczypliwości, że to władze są na "słupa"...

Gdynia pogrąża się w chaosie

Przykład węzła Karwiny pokazuje, jak poważnie zaczyna być... Modernizacja linii kolejowej 201 stała się dla Gdyni istnym węzłem gordyjskim, którego, bo wszystko na to wskazuje, obecna koalicja nie jest wstanie rozwiązać. Za chwilę Gdynianie będą wykluczeni komunikacyjnie. Nowe władze milczą jak zaklęte! Nie wróży to dobrze miastu i jego mieszkańcom.

"Ponadto nie otrzymałem również odpowiedzi na którekolwiek z moich pytań odnoszących się do możliwości prowadzenia prac naprawczych w sposób mniej uciążliwy dla mieszkańców. Poprzestano jedynie na sformułowaniu, że zamkniecie pasa związane jest ze stanem słupa pod wiaduktem, a nie w związku z prowadzonymi pracami naprawczymi. Zadałem więc analogiczne pytania w nowym wniosku o udostępnienie informacji odnoszące się do zamknięcia pasa ruchu poza godzinami szczytu w związku ze stanem słupa pod wiaduktem, ale odpowiedzi te powinny również wynikać z dokumentów, które mam nadzieje tym razem uzyskać.

Miło, że tymczasowo przeniesiono przystanek autobusowy o 50 metrów, tak aby nie blokował ruchu na wiadukcie. Na przyszłość dobrze byłoby jednak, aby odśnieżający zadbali o ten przeniesiony przystanek oraz o chodniki dla pieszych w całej okolicy (zresztą nie tylko tam)!" - dodaje Mateusz Szczurek.