Można powiedzieć, że po pół roku sprawowania władzy w Miastku nowy burmistrz całkowicie obnażył swoją niekompetencję, brak wizji i przede wszystkim fatalną politykę kadrową.
Jak nie awantura ze szpitalem, który dogorywa i żadne zmiany na stanowisku prezesa nie rokują nadziei na pozytywny finał. No chyba, że „arcymiszczyni” pani prokurent wreszcie czegoś się dowie i odpowiadając na pytania radnych coś będzie wiedziała. Jednak to chyba nie wchodzi w rachubę. Póki co wychodzi na to, że Joanna Hinc jest prokurentem „od niewiedzenia”.
Coraz głośniej mówi się o mobbingu w Urzędzie Miejskim...
Generalnie brud na ulicach. Być może Wójtowicz liczy, że skoro idzie zima, to zakryje nieposprzątane liście i inne śmieci walające się przede wszystkim na ulicach centrum miasta?
Teraz pojawił się nowy cud samorządowy!
Na trawniku przy ul. Chrobrego wbito w ziemię gołe drewniane słupki. Wbito i już... Nie dosadzono przy nich drzewek. Może to jakiś wielki eksperyment nowej miasteckiej władzy – oczekiwania na to, że to te słupki puszczą listki i oczywiście korzenie w ziemię.
Może to jakieś cudnie zahibernowane gołe kołki, które po konfrontacji z ziemią i powietrzem miastecki zazielenieją?
Byłby to rzeczywisty cud. Może na Kany Galilejskiej by mu brakowało, ale zawsze coś, czym można się pochwalić. Przy tylu negatywnych sygnałach od mieszkańców, zazielenione dotychczas już suche drewniane kołki można by światu pokazać. A niech te wszelkie telewizje pokazują! I BBC, i CNN, i NBC, i nawe FOX albo Al Jazeera!
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, iż gołe słupki „zasadzono” przy Szkole Podstawowej nr 1 w Miastku, czyli placówce oświatowej, którą przez lata kierował Jerzy Wójtowicz jako dyrektor.
I tak znów mamy do czynienia z być może dobrym pomysłem, ale realizacją żadną. Smutne to, co muszą znosić mieszkańcy Miastka.
* * *
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz