Zamknij

Wojciech Czapiewski o tym, że w Chojnicach gruchnęła wiadomość o PPP

17:51, 06.09.2024 Aktualizacja: 17:55, 06.09.2024
Skomentuj

Wojciech Czapiewski jest znanym w Chojnicach blogerem, który jaskrawie, ale bardzo rzetelnie i z humorem diagnozuje chojnicką rzeczywistość dając temu wyraz w konkretnych felietonach, w których praktycznie rozbiera na części tematy wzbudzające duże emocje w mieście.

Jedno jest pewne - Czapiewski jest niezależny!

Pewne jest również to, że taki komentator nie jest po myśli władz Chojnic, które z zasady nie wspierają niezależnych opinii i denerwują się,kiedy ktoś nie jest po chojnicku poprawny politycznie i "ma czelność" mieć odmienne zdanie niż burmistrz.

A Czapiewski ma!

Jego najnowszy felieton porusza temat ostatnich kilku tygodni, czyli skargi na burmistrza Arseniusza Finstera...

Felieton Czapiewskiego

Wygibasy i demokracja fecebookowa

Salut!

Jak zapewne wiecie, w Chojnicach gruchnęła wiadomość o PPP, czyli profilu publiczno-prywatnym pod nazwą "Arseniusz Finster". Stały się że sobą w boju spotkaniowym dwie strony. Strona urzędowa z całą swoją biurokratyczną machiną, znajomościami i zapleczem, oraz strona społeczna, wspierana przez organizację Watchdog Polska.

Osobiście zastanawiałem się czy zabrać głos. Teoretycznie bezpośrednio temat mnie nie dotyczy, ale to przecież nieprawda. Temat cenzury obywatela przez urzędnika to temat społeczny. Połajanki że sali obrad, apele, pokrętna retoryka dla niezbanowanych, propaganda sukcesu, deprecjacja oponentów mniej lub bardziej politycznych, czy wygibasy słowne są elementami, czy bardziej narzędziami sprawowania władzy. W opisie mojego bloga możecie przeczytać "Chojnice (i nie tylko) oczami rowerzysty, pieszego i pasażera".

Z tej perspektywy każdy z nas ogląda to miasto, więc gdy zauważymy coś co wymaga zmiany, naprawy, czy reorganizacji mamy czasami chęć zareagować. Gdy to zrobimy i nie wpiszemy się w narrację sprawujących władzę, możemy się mocno zdziwić. Tak więc napiszę kilka słów od siebie. To moje prywatne zdanie, które nie może cię urazić, gdy od razu zamkniesz przeglądarkę.

Temat dotyczy banowania przez pracownika ratusza, który pełni w urzędzie funkcję Burmistrza Miasta Chojnice na profilu fejbukowym o nazwie własnej "Arseniusz Finster", osób jak to A. Finster nazwał: tu cytuję

Nie banuję mieszkańców a osoby będące wobec mnie w takiej twardej opozycji.

źródło: https://chojnice.naszemiasto.pl/awantura-w-chojnicach-burmistrz-chojnic-arseniusz-finster/ar/c1-9784627 Arseniusz Finster, jego urzędnicy i radni z jego klubu twierdzą, że jest to profil prywatny, a zamieszczane tam treści promują miasto Chojnice.

Być może wykorzystuję zasoby niematerialne ale nie ze szkodą dla miasta. Promuję tam miasto. Siebie już nie muszę – kwituje Arseniusz Finster.

O ile w Chojnicach temat i podejście do niego może być nowe, to się skali kraju już takie nie jest. We Wrocławiu urzęduje na fotelu prezydenta Jacek Sutryk i tam mieliśmy analogiczną sytuację Wrocław – udzielne księstwo facebookowego satrapy

– To, co się dzieje na profilu prezydenta, my nazywamy demokracją facebookową – mówi Jakub Nowotarski z Akcji Miasto, największego wrocławskiego ruchu miejskiego. – To, że on sam czyta komentarze czy na nie odpowiada, to nic złego. Problem w tym, że prezydent tworzy sobie z tego obraz rzeczywistości, buduje swoje wyobrażenie o tym, co myślą mieszkańcy. Jak do tego dołożymy to, że komentarze z pytaniami czy krytyką są kasowane – również przez pracowników urzędu – to jego obraz jest całkowicie skrzywiony. Nie mówiąc o tym, że nie każdy ma dostęp do Facebooka czy że sporo mieszkańców jest na profilu prezydenta zbanowanych – dodaje.

Krótka chwila na Facebooku Jacka Sutryka prowadzi do innego, ciekawego wniosku – żaden post nie otrzymuje innych reakcji niż pozytywne. Czy to możliwe, żeby na 161 tysięcy obserwujących nie znalazły się osoby reagujące inaczej niż serduszkiem i lajkami? Kierując się statystyką i praktyką mediów społecznościowych, wydaje się to nieprawdopodobne. Być może Jacek Sutryk jest bardzo wrażliwy na własnym punkcie i stąd tak restrykcyjna polityka moderacyjna. To oczywiście zrozumiałe, biorąc pod uwagę toksyczny charakter wielu internetowych interakcji. Ale sam potrafi nie szczędzić gorzkich, a nawet skandalicznych słów w stronę komentujących.

Magistrat zdaje sobie sprawę z negatywnej atmosfery, jaka otacza profile prezydenta, więc urzędnicy stworzyli ciekawą konstrukcję: facebookowa działalność Sutryka jest jego prywatną sprawą, bo to profil prywatny.

Co więcej, plotki o tym, że profilami zajmują się urzędnicy – rzekomo również w czasie wolnym – zostały potwierdzone na piśmie. – Urząd odpowiedział, że prowadzą to urzędnicy w czasie pracy, czyli za nasze pieniądze. Kiedy zaczęło się robić o tym głośno, urząd w to dalej brnął. Padały kolejne pytania w tym tonie: dlaczego na tym profilu znalazły się posty sponsorowane, a telefon kontaktowy prowadzi do urzędu. Wówczas biuro prasowe wymyśliło kolejny odcinek tego cyrku, przekonując, że Jacek Sutryk, osoba prywatna, łaskawie użycza swojego medium do tego, żeby promować Wrocław, a urzędnicy to współtworzą i korzystają z jego gościnności – mówi Jakub Nowotarski.

Jak widać z powyższego argumenty wrocławskie są zbieżne z tymi chojnickimi. Ta sama, pokrętna dla przeciętnego obywatela retoryka, która opiera się logicznemu rozumowaniu jest uparcie wciskana w przestrzeń publiczną. Wracając do Chojnic i pracownika A. Finstera to usłyszałem arcyciekawe zdanie, które ten wypowiedział na sali obrad, podczas dyskusji na temat skargi Michała Gruchały

Więcej: rower-chojnice.blogspot.com/2024/09/wygibasy-i-demokracja-fecebookowa.html

 

(Mariusz Sieraczkiewicz/foto Wojciech Czapiewski/FB)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%