W sprawach tak zwanych nagród za bycie „najlepszejszym” wielokrotnie interweniował Sławomir Januszewski z Bryzy. Jego felietony obnażały megalomanię rządzących Gdynią w poprzedniej kadencji.
Praktycznie nie było miesiąca, w którym albo sam „najjaśniejszy” prezydent miasta albo któryś z zastępców lub jedyna zastępczyni informowali Gdynian o kolejnym nieopisanym sukcesie.
Jeszcze większego splendoru dostarczała informacja, że „Gdynia jako pierwsze miasto w Polsce...”! Nie jest zatem tajemnicą, że nazwa grupy na FB prowadzonej przez Bryzę nosi właśnie taką nazwę.
„Kupowanie przez samorządowców dyplomów i certyfikatów to zmora. Podejrzewam, 95 na 100 tego typu wyróżnień jest związane wyłącznie z uiszczeniem przez samorząd odpowiedniej opłaty gwarantującej otrzymanie „nagrody”.
Nie są to na ogół powalające kwoty, ale wartość merytoryczna wszystkich tego typu dyplomów jest żadna. Firmy i fundacje, które organizują tego typu pseudo konkursy, świetnie z tego żyją bowiem urzędnicy i lokalni politycy, łasi są na pochwały.
Dlatego Bryza zawsze z zażenowaniem odnotowywała kolejne dyplomy jakimi Gdynia chwaliła się w mediach. Musicie też wiedzieć, że większość tych „nagród” była przyznawana wyłącznie w oparciu o wypełniony formularz zgłoszeniowy i uiszczenie stosownej opłaty.
Powiedzcie nam, jaka jest wartość takiego opłaconego wyróżnienia. Te wszystkie laury typu „Samorządowy Lider Edukacji” czy „Innovation in Politics” którą to nagrodę nota bebe wręczał Szczurkowi jego własny kolega.” - mówi Sławomir Januszewski z Bryzy.
Generalnie wszelkie nagrody przyznawane Gdyni oprócz statuetki i dyplomu nie dawały miastu i jego mieszkańcom żadnych profitów. Po prostu kawałek szkła czy metalu z napisami i kartka papieru w ramce. To jedyne co Gdynia zyskiwała!
„To bezwartościowe dyplomy, zaspokajające wyłącznie próżność nieudolnych samorządowców.” - dodaje Januszewski.
Sprawa dla władz miasta zaczęła się komplikować, kiedy na światło dzienne wyszły koszty kupowanych nagród i wątpliwa prestiżem firmy organizujące rankingi. Na przykład jedna z nich swoją siedzibę miała w salonie sukien ślubnych gdzie na prowincji USA.
„Dlatego Bryza opisywała i krytykowała w swoich postach takie żenujące praktyki od kilku lat i zawsze postulowała wycofanie się Gdyni z udziału w płatnych konkursach. Tym bardziej ucieszyła nas informacja nowej prezydent Aleksandry Kosiorek, iż Gdynia pod jej rządami nie będzie brać udziału w takich konkursach.” - podsumowuje Sławomir Januszewski z Bryzy.
Łukasz Kubus, sekretarz miasta poinformował, że Gdynia nie będzie już brać udziału w konkursach za pieniądze. Wcześniej, w trakcie kampanii wyborcze wielokrotnie ten temat poruszała Aleksandra Kosiorek.
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz