Czy oczyszczalnia w Czarnem też do zamknięcia? A póki co, ścieki prosto do rzeki...

Mieszkańcy miasta i gminy Czarne nie mają szczęścia do oczyszczalni ścieków. Najpierw zamknięto oczyszczalnię w Wyczechach, która zrzucała ścieki tajemniczą rurą na łąkę w Grabowcu.

Katastrofa ekologiczna?

Teraz okazuje się, że ścieki trafiają do Czernicy bezpośrednio z oczyszczalni w Czarnem, która okazuje się niewydolna i potwierdza ogłoszoną przez burmistrza Zabrockiego katastrofę ekologiczną.

Pełny basen kału i zrzut ścieków do rzeki to obraz rzekomego oczyszczania ekskrementów.

Widać burmistrz Zabrocki w ogóle nie kontroluje tego, co dzieje się w firmie mu całkowicie podległej. Nie dostrzega ogłoszonej przez siebie katastrofy ekologicznej, bo „niedowidzi”, czy celowo unika tematu?

W trakcie kampanii wyborczej ani razu nie zajął się tym tematem...

A teraz może okazać się, że i oczyszczalnia w Czarnem może być zamknięta.

Nie jest dobrze... Oczyszczalnię sparaliżowała awaria.

„Przedsiębiorstwo Wodno-Kanalizacyjne Sp. z o.o. w Czarnem informuje, że wskutek stwierdzonej w dniu 13.04.2024 awarii pompy wysokiego ciśnienia potrzebnej do prawidłowego funkcjonowania układu usuwania tzw. osadu nadmiernego i jego odwadniania za pomocą prasy, w ściekach oczyszczonych odprowadzanych do odbiornika, rzeki Czernicy, do czasu usunięcia awarii mogą okresowo pojawiać się ślady osadu nadmiernego powodujące brunatne zabarwienie tych ścieków.

Osady ściekowe to w uproszczeniu mieszanka bakterii i mikroorganizmów powstająca w odpowiednich warunkach w komorach oczyszczania, która wchłania i unieszkodliwia zanieczyszczenia zawarte w ściekach surowych. Podczas tego procesu oczyszczania ścieków osady te ulegają namnożeniu tworząc tzw. osad nadmierny, który w trakcie normalnej pracy oczyszczalni jest usuwany, odwadniany za pomocą prasy i następnie wykorzystywany rolniczo.

PW-K Czarne Sp. z o.o. natychmiast podjęła działania naprawcze dokonując demontażu uszkodzonej pompy. Z powodu w/w awarii do czasu jej usunięcia (pompa została już dostarczona w dniu dzisiejszym do firmy zajmującej się serwisem, czekamy na informację, kiedy będziemy mogli ją odebrać) nie mamy możliwości prawidłowego usuwania powstającego osadu nadmiernego z oczyszczonych ścieków.

Sytuacja ta ma charakter przejściowy, robimy wszystko, co w naszej mocy, aby jak najszybciej usunąć powstałą awarię. Nadmieniamy, że zgodnie z warunkami pozwolenia wodnoprawnego w przypadku awarii najwyższe dopuszczalne wartości wskaźników zanieczyszczeń podwyższa się maksymalnie do 50% wartości określonych w pozwoleniu.

Zleciliśmy dlatego w trybie pilnym do akredytowanego laboratorium (SGS) badanie ścieków zrzucanych obecnie do odbiornika. Powiadomiliśmy też o awarii Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska Delegaturę w Słupsku."

Szef czarneńskich wodociągów mgr inż. Edward Jankowski dopiero 15 kwietnia wydał takie oświadczenie.

Okazuje się jednak, że może mijać się z prawdą, gdyż do naszej redakcji filmiki ilustrujące zrzut ścieków do Czernicy dotarły już w styczniu...

* * *

Mieszkańcy pokryją z własnej kieszeni

Funkcjonowanie czarneńskiej oczyszczalni ścieków to efekt niekompetencji burmistrza Zabrockiego i bagatelizowanie ochrony środowiska przez prezesa Jankowskiego. Dalsze zarządzanie gminą i firmą prze te osoby grozi poważnymi konsekwencjami ekologicznymi, które mogą mocno zdrowotnie uderzyć w mieszkańców.

To efekt wielu lat zaniedbań i braku możliwości pozyskiwania funduszy zewnętrznych.

Wniosek jest prosty – jak Zabrocki zostanie burmistrzem gmina dalej będzie upadać, a oczyszczalnia może zostać zamknięta. Co wtedy? Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą. Mieszkańcy będą musieli wrócić do „drewnianych ustępów” albo za własne pieniądze wynająć TOI TOI'e.

A co z wodnymi ściekami? Wylewania na pole grozi ogromnymi karami, które będą musieli pokryć mieszkańcy z własnych kieszeni.